Witaj Arek,

A> Jakiś czas temu było głośno o eksperymencie (jakaś gazeta i bankowcy
A> na Zachodzie) - sprawdzano czy sprzedawcy zwracają uwagę na zdjęcie.
A> No i bez problemów płacono kartą z wizerunkiem szympansa.

Ten eksperyment juz ryle razy byl przywolaywany, (zawsze bez zrodla)
ze watpie czy na prawde byl przeprowadzony :). A powaznie co do zdjecia na karcie
to trzba sobie zdawac sprawe ze prawidlowo wyszkolony sprzedawca w
zasadzie nie powinien w ogole zwracac uwagi na zdjecie - nie ma takiego
obowiazku w instrukcjach jakie dostaje od akłajera. Nikt nie mógłby
miec do niego pretensji nawet jakby zaakceptowal karte z zupelnie
innym zdjeciem.
Oczywiscie w praktyce zdjecie ma jakies znaczenie (czasem nawet wieksze niz podpis
ktory sprzedawca ma obowiazek sprawdzac) jednak nadal jest to bardzo niewielkie
znaczenie.
Natomiast co do PINu vs podpis to trzeba caly czas pamietac o
zagrozeniach jakie niesie ze soba PIN. Podpis w prawdzie poodrobic
mozna latwo ale w wypadku PINu uzywanego do transakcji w
sklepach zagrozenie podpatrzenia tez jest na prawde spore. Np. ostatnio
musialem uzyc takiego PIN-pada ze strach - wielkie klawisze i zadnej
oslonki. No a w wypadku PINu jest ten problem ze bardzo ciezko wyprzec
sie takiej transakcji.
wiec mimo tego, ze PIN wydaje sie teoretycznie bezpieczniejszy to
trzeba podchodzic do niego z duza rezerwa.


--
Pozdrowienia,
Wojtek mailto:w...@w...pl

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.biznes.banki