eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiAlior telefonicznie zachęca do zamknięcia rachunkuRe: Alior telefonicznie zachęca do zamknięcia rachunku
  • Data: 2009-11-04 23:18:38
    Temat: Re: Alior telefonicznie zachęca do zamknięcia rachunku
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    z...@o...pl 4...@n...onet.pl

    > po prostu, rozbawiłes mnie kiedys pisząc że Ty nadałeś sobie imię inne
    > niż nadali Ci rodzice i podobnie zrobił Józek Ratzinger, zwany Benkiem nr 16

    Moim zdaniem nie czytałeś mnie uważnie. :)
    Ja nadałem sobie imię i JózefR też sobie nadał.
    I cała masa ludzi też nadała sobie lub dzieciom,
    ale akurat chyba o tym nie pisałem, bo to jest aż nazbyt oczywiste.

    Pisałem, że Benedykt nr 16 wygłosił na progu swego pontyfikatu ważne słowa:

    -- Przemoc jest sprzeczna z naturą Boga.

    Słowa te otworzyły mi drogę (o zgrozo) do prawnego użycia
    przemocy :) w mojej wojnie o moje przetrwanie. :) W wojnie,
    którą prowadzę od wielu lat z Korteriuszami. :) (ludźmi
    żyjącymi z ,,miski'' Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce)

    Efektem tych słów jest uznanie ;) przez duchownych Kościoła
    rzymskokatolickiego moich wyborów. Oczywiście z przymrużeniem
    oka, bo jednak żaden ksiądz (przynajmniej polski) nie wyzbędzie
    się swego pożądania władzy czy swego pożądania pieniędzy i tego,
    co władza ta daje. :) Ponadto mój wybór nieco ;) zawadza w uświęceniu JPII, :)
    a jego świętość to nie tylko sprawa szmalu, lecz i jakiegoś prestiżu czy (; honoru.
    ;)

    Oficjalnie jednak mam prawo do swego życia od czasu zakończenia głupoty,
    zwanej pontyfikatem JPII. Jeśli jakiś ksiądz prawa tego mi odbiera przemocą,
    może liczyć się z prawnym :) odwetem. :)


    Co więcej -- gdyby doszło do pokojowych ;) pertraktacji pomiędzy mną i Korterią,
    ta musiałaby Korteria uznać słuszność moich żali/żalów/pretensji związanych
    z nadużywaniem władzy i wpływów przez duchownych czy ludzi powiązanych z nimi. :)

    Trudno udowodnić, że mój ex-przełożony sprzeciwił się skutecznie
    mojemu powrotowi do pracy pod natchnieniem ;) duchownych tego
    Kościoła? Mam nadzieję, że Juruś Kopania przyzna się dobrowolnie. :)
    Na dodatek wierzę w to, że duchowni też dobrowolnie :) uznają swoja winę. :)
    (oby tylko mieli z tego trochę szmalu? ;) -- jakoś tak)


    >> stając się moim wrogiem. :)

    > ok, Eneuelu, nie będę Cię nazywać papieżem :)

    Dobrze. :)


    Jestem głową swego własnego, jednoosobowego Kościoła, ale nie
    pretenduję do tytułu papieża. :) Napisałem (i dotrzymam) że
    Elfy po śmietnikach Korterii nie będą łaziły. :)

    Grupy dyskusyjne: pl.rec.ascii-art
    Od: "Eneuel Leszek" <p...@c...fontem.lucida.console10>
    Data: Tue, 23 Sep 2003 23:17:27 +0200
    Message-ID: <bkqd9a$2vs$1@korweta.task.gda.pl>
    Temat: Cześć Wilu. :) Masz odwagę pisać to, co inni myslą, więc specjalnie dla
    Ciebie:

    A mogę być tą głową na mocy prawa, o jakim uczono mnie na religii, gdy byłem
    w podstawówce. :) Mój Kościół jest strasznie pazerny -- zabiera mi WZSYSTKIE
    moje pieniądze!!! ;) Innymi słowy -- z deszczu pod rynnę. ;)

    -=-

    Mój świat? Kwiaty, muzyka, poezja, piękno... Słowem -- Miłość!!!

    Świat Kościoła rzymskokatolickiego? Człowiek nie tylko ma prawo
    do proszenia Boga o rzeczy niezbędne/konieczne do życia (jedzenie
    czy ubranie lub :) mieszkanie) ale ma obowiązek ŻADANIA od Boga
    tych dóbr, które życie jedynie umilają, jako że Bóg -- jest Miłością. :)
    (nie dupkiem, który spłodził człowieka i teraz zastanawia się nad
    tym, co z tym fantem/spłodzeniem uczynić, jakim Go rysują księża
    Kościoła JPII; oczywiście o te dobra konieczne też można, czy raczej
    trzeba się odważnie upominać u Boga)

    JPII uczył, że Bóg wymaga ofiar, cierpienia, utrapień, wyrzeczeń...
    Nauka oficjalna tego nie głosi! JPII mówi:

    -- Fuksem, fuksem. Zbudować rodzinne firmy podporządkowane ,,Kościołowi'',
    nadzorowane przez proboszczów i doić te firmy!!!! Doić bezpardonowo!!!
    Doić, choćby trzeba było posunąć się do zabijania ludzi opornych!!!
    A inne firmy (przede wszystkim państwowe) likwidować za wszelką cenę,
    choćby i za cenę zniszczenia gospodarki kraju, choćby i za cenę cierpienia
    kilku :) pokoleń Polaków! Doić i budować własną potęgę gospodarczą!

    Podczas gdy ta nauka mówi:

    -- Żądaj od Boga. Nie proś niepewnie, ukradkiem ze wstydem w oczach,
    lecz żądaj jak czegoś, co Ci się *prawnie* należy! Żądaj z wiarą,
    wiedząc o tym, że Bóg jest wszechmogący. :) Owszem, pamiętaj o tym,
    że Jego drogi i Jego myśli nie są tożsame z Twoimi, ale niech Cię to
    nie martwi, bo On, wiedząc lepiej od Ciebie, na czym Ci zależy,
    jedynie podbije Twoje żądania a Twoje marzenia uczyni pełniejszymi
    i piękniejszymi. :)



    JPII żądał -- dla siebie i dla ,,konsekrowanych'' z pogwałceniem :) praw hołoty.
    A ta hołota, to za przeproszeniem także i Ty. Ja miałem być kimś pomiędzy
    hołota i ,,szlachtą''. Ale stało się inaczej -- i dziękuję Bogu za to, że
    stało się tak, jak się stało, że jestem wśród tej hołoty. :)



    Benedykt XVI nawiązuje swym imieniem do Benedykta XV, a ten jest
    papieżem pojednania i pokoju -- pojednania pomiędzy różnowiercami,
    chyba głownie prawosławiem, rzymskim katolicyzmem i muzułmanami
    oraz żydami. Jest pracowitym papieżem miłosierdzia i rozumu.

    Jan Paweł I i Jan Paweł II mieli kontynuować to, co zaproponował Benedykt XV,
    czyli postanowienia Soboru Watykańskiego II, rozpoczętego za Jana XXIII
    i skończonego przez Pawła VI. Spytasz, co pomiędzy Pawłem VI i Benedyktem XV?
    Wojna! II Wojna światowa, dwaj Piusowie, w tym papież Hitlera, a później
    popisówki z bronią termojądrową, zdolną do niszczenia kontynentów, nie tylko
    ,,siły żywej''. Niestety Jan Paweł II zdradził postanowienia tego Soboru
    i rozpętał ,,duchową'' wojnę z innowiercami!!! Zmienił oręż,zmienił środki,
    ale cele pozostały te same -- władza nad duszami i pieniądze!!!


    Ja byłem (jestem nadal!) wychowankiem Kościoła JPII.
    Wszedłem w wojnę z tym Kościołem, nie dlatego że zabrano mi pieniądze,
    nie dlatego, że zabrano mi dobre imię, rodzinę, marzenia, zdrowie...


    Odebrano mi kogoś, kogo pokochałem! I Bóg zapowiedział mi,
    że nie odzyskam osoby, którą pokochałem. Ale nie zabronił mi
    walczenia. Nie wahałem się -- postanowiłem, że w tę wojnę
    zaangażuję tak duże środki (i zewnętrza, ;) o ile będą pod ręką)
    jak tylko będą potrzebne. I nie mogę powiedzieć, że przegrałem. :)
    Choć nie odzyskałem Marty, choć nie ożeniłem się, nie odbudowałem
    swego świata -- nie przegrałem. :)

    ====================================================
    ==============
    |\ /|
    || Na pewno przegrał JPII -- umarł *przedwcześnie*, w dniu ||
    || poświęconym niewiernym, na 2 godziny i 23 minuty przed ||
    || świętem, które ustanowił, a którego nie można świętować ||
    || w niebie czy w piekle... :) Ja urodziłem się 23 lutego. ||
    |/ \|
    ====================================================
    ==============

    Wojna pociągnęła za sobą nie wszystko, co miałem i czym dysponowałem,
    ale znacznie więcej. :) Ukazała mi, jak silny byłem, zanim oberwałem,
    zanim utraciłem (w tej wojnie i nie tylko w tej wojnie) to, co miałem. :)

    -=-

    Co utraciłem w tej wojnie? Czas i zdrowie!
    Co uzyskałem? Wiarę. Zrozumiałem, że jestem kochany przez Boga straszliwie pięknie.
    :)
    Dosłownie -- straszliwie. :) Ja jestem Dzieckiem śmierci, lubię życie u jej boku, nie
    boję się jej, a ta wojna pokazała mi i moc Boga, i Jego poparcie dla mojej sprawy?
    Nie. :) Pokazała mi, jak mocno grzeszyłem wspierając polskich księży. :)

    Ale i ukazała mi dobroć ludzką. :) Wśród całego smutku znalazłem ludzi odpornych
    na wpływy polskich duchownych. :) Odpornych i odważnych. :) Ludzi, którzy mi
    pomagali. :)

    Co chcę uzyskać teraz?
    Odpowiedź jest prosta!
    Ale i delikatna zarazem. ;)

    To nie jest wojna o (przepraszam) dupę. :) To wojna o wartości większe
    niż tylko seks. :) Mój świat nie jest skowytaniem, na jakie pozwala
    nauka JPII -- to świat zupełnie inny, piękny, otwarty na cuda Boskie,
    pełen delikatności (kwiatów) i potężny, siejący grozę wśród przeciwników. :)
    To świat Rozumu, nie głupoty. :) Świat, w którym 2+2 daje 4 niezależnie od
    wahania temperatury czy koniunktury, w którym szanuje się dokonania przodków,
    marzenia ludzkie, a siła nie dyktuje rozwiązań, ustępując rozumowi. :)

    Niestety -- moim wrogiem, z którym nie mogę walczyć, jest czas.
    Wszechmogący Bóg nie sprawi, że odmłodnieję. :) Mam tak zwane swoje lata. :)
    Dużo tych lat. Zbyt :) dużo. :) Gdy wiosną 2001 roku konflikt z moimi rodzicami
    wchodził w fazę gorąca, ;) było już straszliwie późno. :) Duchowni nie licząc się
    z tym, że nic nie zwróci mi czasu, zniszczyli mój świat -- nic dla nich nie znaczył,
    bo liczyli się z koniecznością niszczenia marzeń kilku pokoleniom Polaków... :)
    Takie były założenia polityki Kościoła JPII.


    Ciekawe -- czy Bóg, któremu w zamyśle swym służę, da dla mnie zwycięstwo do pełna? :)
    Owszem -- mam żądać, nie skowytać, nie zastanawiać się, nie prosić, nie żebrać, lecz
    żądać, jak żąda ten, kto ma prawo do otrzymania. :) Żądać u Boga, nie u ludzi. :)

    Ludzie są dziwni i nie są moim dłużnikami. :)
    Bóg w pewnym sensie jest takim dłużnikiem. :)



    Życzę Wam wszystkim tego samego -- odważnie żądajcie u Boga mieszkań, :) nie
    wypraszajcie swych łask u księży (dzień dobry panienkom, które spotkałem nocą
    nad jeziorem, na terenie sanktuarium w Studzienicznej, gdy były na przejażdżce
    z księdzem Wojciechem Łazewskim -- Łazewski to nie Bóg, on Wam nie da mieszkań
    czy utrzymania! i ja Wam nie dam!) u Szabłowskiego (on też nie jest Bogiem! żyje
    z Waszych pieniędzy i rżnie Was? mężczyzna żyjący z pieniędzy kobiet, z którymi
    kopuluje?! uczy Was ekonomii? jakiej? ten kraj rozwija się czy marnieje? a przeca
    wychowanki Szabłowskego pracują od lat i zajmują stanowiska w tym kraju i w tym
    państwie) czy innych zbawców!!! Dążcie do tego, co piękne. :)

    Do nadgorliwych? Pomogłem Szabłowskiemu w 1993 roku?
    Nie. To była zwykła transakcja handlowa. :) Pomogłem Ninie Siemieniuk. :)
    Czy teraz, po tym, jak mi nie pomogła, żałuję? Nie. Każdy mógł mnie zatrudnić
    na białostockim uniwersytecie w roku 2003 -- nikt nie zatrudnił. :) A to znaczy
    niestety, że Nina nie była gorsza od innych tutejszych pracowników uczelnianych. :)
    Nie była gorsza ani od tych, którym pomogłem ani od tych, którym nie pomogłem. :)

    --
    nr .`'.-.telefonu ._. '665 363835'='moj eneuel' .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1