eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiBSK- karta maestro przedpłaconaRe: BSK- karta maestro przedpłacona
  • Data: 2002-01-31 08:39:01
    Temat: Re: BSK- karta maestro przedpłacona
    Od: <c...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > > kolejna zaleta: przy utracie VE do roru, odpowiada się za cały limit
    > > zadłużenia, a w maestro prepaid tylko za saldo.
    >
    > Czy to _na_pewno_ prawda?
    >
    > Zawsze intrygowały mnie VE i Maestro reklamowane jako "bezpieczne" karty
    > debetowe, gdy pojawiały się na pbb informacje o nie blokowaniu przez POS-y
    > (np w mBanku) wypłaconych kwot na rachunku.
    >
    > W ten sposób nawet stosunkowo niewielkie saldo nie chroni w wypadku kradzieży
    > karty - bo złodziej wypatrując takiego miejsca może przy saldzie np 300 zł
    > szybko zrobić wypłaty na powiedzmy 3000 a to już niemiła strata.
    >
    > Czy _rzeczywiście_ maestro przedpłacona to odpowiedzialność - jak rozum
    > i nazwa karty (analogia do prepaidu w komórkach) by kazały - do wysokości
    > salda?
    > A zastrzeganie to ratowanie nawet (i tylko) tego, co jest w saldzie?
    >
    > No bo wtedy to nareszcie byłaby to rozsądna i bezpieczna karta, przy której
    > _naprawdę_ a nie w bankowych legendach ryzykuje się tylko tyle ile chce
    > (saldo karty) i nawet te 5 złotych w obcym bankomacie jest do przyjęcia...
    >
    > Czy ktoś może _wiążąco_ odpowiedzieć na te pytania - np zna regulamin,
    > bo przez telefon do banku nic mi się nie udało dowiedzieć.

    Mam tą kartę, i dają do niej "ogólne warunki ..."
    Temat odpowiedzialności za saldo debetowe jest sprytnie ominięty, ale nie do
    końca.
    Bank zobowiązuje się ponieść odpowiedzialność po zastrzeżeniu karty. Kto
    odpowiada za transakcje z podpisem, nie dokonane przez właściciela, nie mogłem
    wyczytać.
    IMO bank zabezpiecza się nie tylko przed próbą wyłudzenia, ale też przed
    dziurami we własnym systemie (możliwość przekroczenia salda).

    A o próbę wyłudzenia nie trudno. Wszakże na karcie nie ma nazwiska, więc
    wylegitymowanie użytkownika nic nie daje. Wystarczy dać komuś kartę z własnym
    podpisem, niech próbuje dokonać transakcji w sklepie. Jeżeli się do niego
    doczepią, zawsze może twierdzić, że to jego podis, i dostał ją do użytkowania
    przez właściciela, bo przecież wolno.
    Gdy taka transakcja przejdzie właściciel karty zgłasza jej zagubienie i
    kwestionuje dokonaną transakcję (bo przecież podpis na rachunku jest nie jego).
    Kto w takim razie zapłaci za transakcję? właściciel/ sprzedawca/ bank ?

    -hyphen-

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1