eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiBank Łojca Dyrektora :) › Re: Bank Łojca Dyrektora :)
  • Data: 2010-03-17 06:34:59
    Temat: Re: Bank Łojca Dyrektora :)
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    <z...@o...pl> 3...@n...onet.pl

    > Ogólnie o SKOK Stefczyka mam dobrą opinię. Raz jeden jedyny w życiu

    To bardzo dobre banki. ;)

    > dali mi duży kredyt na bandycki procent ALE DALI, gdy inne podmioty

    A w sklepach potrafią Ci sprzedawać inne towary -- bank żyje z ,,dawania'' kredytów.

    > odmawiały a mnie sie spieszyło. Skorzystałem, spłaciłem, podziekowałem
    > wkładu (zrefundowanego w promocji: autentycznie mi wypłacili 58zł

    Ale to tylko 58 złotych.

    > może dałbym wtedy 0,01zł w poleceniu stałym dla Radia zTwarzą:P

    Podobnie argumentowałem Makulskiemu z Lichenia Starego, gdy namawiałem
    go do zawarcia porozumienia z Pocztą -- dotyczyłoby ono bezprowizyjnego
    przyjmowania wpłat na jego sanktuarium. Makulski nie chciał, choć zawarcie
    takiego porozumienia nie było trudne.

    Nie chciał, bo dla niego 50 złotych było wpłatą niższą niż opłacalna. :)
    Na moich oczach/uszach wyjaśniał człowiekowi przez telefon, że to mała
    kwota (około wiosny 1997 roku) i był zdumiony, gdy ofiarodawca zażyczył
    sobie potwierdzenia. :)

    Ty też byś życzył sobie potwierdzenia? :)

    Dla ,,ludzi Kościoła'' dobrymi są wpłaty od 500 złotych w górę. Teraz
    może nawet podwyższyli poprzeczkę. Ludzie ci dążyli do hierarchizacji
    płatników -- klasa robotnicza płaciłaby klasie [po]średniej -- może
    nawet niekoniecznie by płaciła, wprost, mogłaby nie brać stosownie
    dużego wynagrodzenia, zaś klasa [po]średnia by płaciła ,,Kościołowi''.

    -=-

    Dobry model:

    -- klient płaci SKOKowi za dużo (więcej, niż tego domaga się rynek)
    zaś SKOK płaci na ,,Kościół'' (to nie musi być SKOSK, to może,
    a raczej powinna być każda firma!)

    -- pracownik dostaje tyle, aby nie umrzeć z głodu (umarli nie są tak
    wydajni w pracy, jak żywi) a resztą (bo jednak taka praca ma swoją
    wartość rynkową) dzieli się właściciel firmy z ,,Kościołem''.

    Firma, która by nie płaciła na ,,Kościół'' nie mogłaby istnieć.
    (parafraza z komunistów -- kto nie pracuje, ten niech nie je,
    czyli kto nie daje na Kościół, ten niech nie prowadzi firmy)


    Ja byłem złym człowiekiem dla ,,Kościoła'', gdyż ja płaciłem dużo swoim
    pracownikom i współpracownikom. Co więcej -- nakłoniłem swego ojca do tego,
    aby i on swoim pracownikom dużo płacił. Doszło do tego, że ojciec rozważał
    możliwość kupienia swoim pracownikom samochodów salonowych (Fiatów akurat
    -- chodziło o nieduże Fiaty) a nawet mieszkań. Podobnież podciągnął pensję
    co najmniej jednego ze swych pracowników (wielu ich nie miał!!!) do wysokości,
    przy której praca w banku byłaby śmiesznie nisko opłacana. (tyle, że praca
    w banku trwa krócej i jest mniej męcząca)


    ,,Kościelni'' nakazali ćwiczenie mnie -- jednym z celów miało być oduczenie
    mnie ,,dobroci'' dla klasy robotniczej. :) Klasa ta miała pracować za możliwie
    najniższe wynagrodzenie (poniżej którego by już odeszła z pracy), mnie nie
    wolno by było rozdawać pieniędzy nikomu (a rozdawałem na tak zwane prawo
    i lewo -- i rodzinie, i nieznajomym, i ,,Kościołowi'') poza ,,Kościołem''.
    Nikt nie mógł otrzymać żadnej pomocy w tym kraju od nikogo, poza ,,Kościołem''!!!
    ,,Kościół'' miał mieć monopol na pomaganie ludziom!!!

    Ja uczyłem ojca płacenia pracownikom możliwie jak najwyższego wynagrodzenia
    Oszczędności należało szukać w innych miejscach, na przykład w pomysłowym
    gospodarowaniu, zaś pracownikowi należało płacić możliwie jak najwięcej.

    Po wywaleniu mnie z firmy, firma straciła na swej złotodajności -- a stała
    w takim ,,miejscu'', że dziennie zarabiała nie mniej niż 10 tysięcy złotych.
    Stałych przychodów (czy się siedzi, czy się leży) miała chyba ze 12 tysięcy
    miesięcznie, co gwarantowało bezstresowe życie także wśród niepowodzeń, zaś
    wygranie przetargu (a wygrać było łatwo -- konkurentów czasami trzeba było
    tworzyć ,,lewych'', aby odbył się przetarg) firma miała na czysto (po
    odliczeniu wszelkich kosztów!) kilkadziesiąt tysięcy w ciągu tygodnia,
    czyli w ciągu 5 dni. Robót była cała masa!!!!


    Za zarobione tak łatwo pieniądze chciałem zapewnić pracownikom mieszkania
    a sobie wyrąbać ,,kawał'' Rzeczypospolitej, budując sieci komputerowe,
    które by miały być własnością dziedziczną Pająków. :)


    Wiedziałem o tym, że szukanie wspólnego życia z resztą społeczeństwa
    prowadzi donikąd, że pensje będą niskie, poziom życia niski, kultura
    życia niska itd. Jedynym wyjściem dla mnie było budowanie własnej
    silnej firmy z majątkiem, wpływami i wysoko opłacanymi pracownikami,
    wiązanymi z firmą wysokimi zarobkami, mieszkaniami i samochodami, :)
    ochroną prawną i stabilnością zatrudnienia. :)

    Firma przez niektórych była porównywana do oazy pustynnej. Niestety od
    tamtej firmy do realizacji moich marzeń (a marzenia te sięgały daleko
    w przeszłość) droga była długa/daleka. Oczywiście w tych planach nie
    zabrakło dobrego miejsca dla ,,Kościoła'' i dla Fiskusa.






    Duchowni żądali ode mnie nie tylko obniżenia płac, ale i dyskryminowania
    ,,heretyków''. :) Jeśli ktoś z moich pracowników nie ,,chodziłby do kościoła
    na msze'', musiałby być przeze mnie jakoś karany -- niższymi pensjami na przykład.

    Obok pracowników tego typu, miałbym ,,nomenklaturę'' -- poleconych przez ,,Kościół''.
    Tym musiałbym płacić dużo -- na przykład 50 tysięcy miesięcznie. A co oni by robili
    w tej firmie? Nic, czyli byliby ,,menadżerami''. :)

    --> Dzień dobry panu Wojciechowi Żukowskiemu i jego synowi, Jackowi. :)
    (oraz jego żonie, która próbowała mnie kąsać, aby nakłonić ;) mnie
    do współpracy)

    Obok tego tego Żukowskiego był i inny o tym samym nazwisku. :)
    A obok nich byli inni...

    A ile ja miałbym zarabiać? Tyle, aby nigdzie nie wyjechać, aby niczego
    nie przeżyć, aby o niczym nie decydować -- toż ja nie mam studiów.

    Gdy zdradzałem chęć kontynuowania studiów (akurat w Toruniu, choć
    nie na uczelni Rydzyka, o której istnieniu nie miałem pojęcia
    10 lat temu) przyspieszono plan ,,ćwiczenia mnie''. :)





    Bóg jednak miał inne plany niż ,,Kościół''. :)
    A ja -- nie zrezygnowałem ze swoich marzeń budowania firmy, w której
    pracownik dostawałby płacę :) za pracę. :) Nawet w moich marzeniach
    jest nadal miejsce dla Kościoła -- tyle, że to już mój własny Kościół. :)

    Na razie brak mi zdrowia. :) A straciłem je ,,dzięki'':

    -- niedojadaniu, gdy brakowało mi pieniędzy na jedzenie
    (duchowni nakazali głodzenie mnie)

    -- nieprawidłowej pracy kominów wentylacyjnych
    (duchowni utrzymują cieci w ,,dobrej'' wierze)


    -=-

    SKOK nie jest zły. :) SKOK jest drogi. A jest drogi, aby mógł wspierać
    Radio Rydzyka i inne instytucje ,,Kościelne''. :) Kościół w Polsce zatracił
    swoją osobowość -- stał się machiną robiącą pieniądze i ustawiającą gospodarkę
    tak, aby służyła temuż Kościołowi.

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1