eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiBank mówi dopłaćRe: Bank mówi doplac
  • Data: 2009-03-24 15:10:09
    Temat: Re: Bank mówi doplac
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Jan Werbiński pisze:
    > Użytkownik "Emka" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
    > news:gqas86$v31$1@news3.onet...
    >> "Jan Werbiński" <j...@j...com> napisał
    >>
    >>> Dach nad głową to także wynajęty za 300 zł pokój ze wspólną łazienką
    >>> i kuchnią.
    >>
    >> Trzeba było od razu walnąć, że "Dach nad głową to także altanka w
    >> Działkowych Ogrodach Pracowniczych" :>
    >
    >
    > Jeżeli kogoś nie stać to mu nie zabronię. Jak Ci to przeszkadza to
    > zaproś żuli z altanki do siebie. Oni przecież mają Twoim zdaniem prawo
    > do dachu nad głową.


    Po części problem drogich mieszkań wynika z tego, że państwo chce "za
    dobrze" dla obywatela, przez co nie można mówić o wolnym rynku w tej
    materii.

    Wolny rynek byłby, gdyby:
    - każdy mógł się wybudować na swoim terenie,
    - bez pozwoleń
    - budynki nie musiałyby spełniać wyśrubowanych norm jakości

    I wtedy konsument mógłby wybrać, czy chce mieszkać w pałacu, czyli w
    mieszkaniu w obecnym standardzie, który kosztuje 300 tysięcy i
    prawdopodobnie może istnieć 80 lat, czy też w mieszkaniu wybudowanym o
    wiele taniej, być może tak dobrze nie ocieplonym, którego przewidywany
    okres trwania wynosi 20 lat, ale kosztuje tyle co samochód.

    I wtedy możemy mówić, że na rynku jest wybór. W chwili obecnej do
    wyboru są tylko mieszkania z górnej półki, w dodatku jest ich mało,
    ponieważ budowanie to udręka.

    Podobnie z wynajmem, wielu ludzi nie wynajmuje, bo eksmisja lokatora
    trwa latami. Podaż jest mniejsza, ceny są wyższe.

    Nie można porównywać nieporównywalnego. Jeśli traktujemy
    kredytobiorcę na warunkach rynkowych, czyli niech tylko on odpowiada za
    swoje decyzje kredytowe, to trzeba mu umożliwić dokonanie zakupu
    mieszkania zgodnie ze swoimi możliwościami. Teraz może to zrobić albo
    drogo, albo wcale.

    To tak, jakby państwo miało monopol na produkcję chleba i sprzedawało
    go za 100zł. A co z tymi, których nie stać? To idioci, mogli się uczyć,
    starać o lepszą pracę, wtedy by ich było stać. Jakoś nie widać głosów,
    aby tak "rozregulować" gospodarkę, aby można było produkować chleb
    taniej, czyli tutaj: budować mieszkania może nie tak dobre i trwałe, ale
    dostępne również dla średnich.

    IMHO konieczność spłaty mieszkania przez całe życie świadczy o
    nienormalności gospodarki. Na mieszkanie młody człowiek powinien
    pracować (harować) przez kilka lat, zarabiając średnią krajową, państwo
    nie powinno zabierać połowy pensji pod pretekstem ZUSu i podatków, a
    potem je kupić za gotówkę. I dopiero potem ma szansę myśleć o zakładaniu
    rodziny. Niestety w chwili obecnej taki system jest nierealny.

    --
    Liwiusz

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1