W dniu 25.12.2019 o 12:14, Trybun pisze:
> Jakoś mnie nie przekonują te slogany o wspieraniu kampanii wyborczych
> i skuteku jaki przynoszą.
>
/O, sancta simplicitas/! -- polityka to *biznes*! Najbrutalniejszy z
możliwych, wojny gangów przy tym to pikuś, bo chodzi o kasę setki razy
większą! A to rzutuje na determinacyje (L. mnoga) tych, czy innych
graczy, te zaś przekładają się na *skuteczność* poczynań: gdy kto
zanadto bruździ, to zawsze się na niego znajdzie haka, jak na tego
NIK-owca. Albo eliminuje, jak innego z-NIK-a: Pańkę. Czy Papałę. Lecz
dla pozorów wolą działań zbyt alarmujących (plebs) unikać, szum
przeszkadza w robieniu "biznesu"! Wszak metod na uciszanie niepokornych
mają w rękawach miliony, choćby takie, co dotknęły red. S. Michalkiewicza:
http://c-rasz.gpe.pl/ha/obrabowali!.htm

Grupa przestępcza nie jest zanadto "zorganizowana", jeśli nie jest
podpięta pod Władzię, bez odpowiedniego parasola to jakiś sobie /gang/
/Olsena/! "Slogany"? A umiesz Ty używać słów zgodnie z ich znaczeniem?
Jeśli o czymś głośno mówić nie pozwalają, to jest to najpewniej
*prawda*, w dodatku będąca *zaprzeczeniem* masowo powielanych sloganów,
typu: kon-sty-tu-cja! Wol-ne Są-dy! Pra-wo-rząd-ność!`

Kiedy w grę wchodzi gdzieś tak kilkanaście, do 33% PKB "do wzięcia", to,
zapewniam Cię, nie ma zmiłuj! No i zawsze spór zasadniczy nie jest o
imponderabilia, honor, Ojczyznę, czy obecność Boga w przestrzeni
publicznej, lecz o dorwanie się do żłoba, i podział kasy. A jeśli o to
chodzi, to łajdacy dość szybko ustalają porządek dziobania, nie kłócą
się o aborcję (bo to dla mydlani oczu maluczkich), a ważne jest jedynie:
- tyle tobie, tyle mi, a ogarek -- opozycyi. Niech za bardzo nie szumią!
Baaardzo łatwo się dogadać, gdy kryterium jest jedno, i do tego proste:
żadne-tam "idee", a jedynie dudki!

PiS-dzielce na gospodarce znają się jak kura na światłowodach, ale
pozwolili jej odetchnąć: rośnie dość prężnie tylko dlatego, że jest z
niej rozkradane o te kilkadziesiąt miliardów mniej, niż za PO-PSeLu! A
może to i w setki idzie, nie wiem.

Uwzględnić należy nade wszystko to, że powstawanie (jak to nazywam):
/ustawek/, czyli "ustaw" szytych pod zamówienie zdemoralizowanych
dojarzy budżetu -- jest prostą konsekwencją "demokratycznych mechanizmów
wyłaniania władzy". Zrozum: nikt nie da jakiejś wziątki posłom, co to
uchwalą prawo *dobre* (np. dla Kraju, obywateli, czy gospodarki),
kopertówki krążą za prawa *psucie*!! Stąd też ono po prostu *musi* się
staczać po równi pochyłej, nie ma bata.

Kto tego nie pojmuje, ten, wg mnie, powinien być pozbawiany czynnego
prawa wyborczego. No ale wszak po to wymyślono tę całą (tfu!)
d***krację, aby przegłosowywała rozsądnych: durniami rządzi się *łatwiej*!

> Tak samo jak pieprzenie o "przekazaniu głosów" przegranego na rzecz
> jednego z finalistów.
>
Nie znam się, ale Korwin jest szpeniem od "Cybernetyki Społecznej", to
spytam, jaki odsetek tych apeli słucha. Myślę, że elektorat
"okazjonalny" to raczej niekoniecznie, lecz już ten żelazny, to
najczęściej tak. Spytaj firmy demoskopowej, *muszą* wiedzieć, za to
wszak im się płaci, i to ciężkie pieniądze: aby podpowiadali, jaki jest
aktualny /vox populi/, i dało się "wyjść mu naprzeciw".


--
Rzeczy warte polecenia, bo polecać rzeczy DOBRE warto!
https://myphone-explorer.en.softonic.com/ Free!
Google! -- to nie tylko wyszukiwarka. ApLi mnogość
Sonoff -- rewelacja, jestem wniebowzięty
zło -- DOBREM zwyciężaj, propaguj w Świat!