fatso pisze:
> Hibernatus wrote:
>>
>> Zapomniałes Fatso, że każdy bosy bolszewik jadący na oklep albo inny
>> blondyn w ząbek czesany spruje ci na mocy odpowiedniego dekretu miedź
>> ze ścian i dachu garażu a nawet wygrzebie z kibla za pallazzo ostatnią
>> miedzianą sztabkę w kształcie książki. Będzie to na drugi dzień po
>> ucieczce ryżego do Rumunii przez Albanię. Jesteśmy teraz po Gruzji
>> drudzy na trasie. Wy na wyspie macie jakieś 3 lata więcej, chociaż
>> liczymy że przyjedziesz na pomoc pomrocznej czołgiem z kierownica po
>> prawej stronie.
>> H.
> Przyjade, niczym Anders, na bialym koniu.
> Tymczasem moja miedz ruszyla juz za innymi blyskotkami. Zaostrza sie
> walka klasowa a przynajmniej jej perspektywa w obliczu sytuacji
> gdy powstaje hamletowskie pytanie: miedz czy nie miec. Niedlugo juz
> ogary pojda w las a przynajmniej pijacy i menele zaatakuja polskie
> cmentarze. Mojemu Bat'ce podpierdolili malego Jezuska z metalu
> kolorowego z krzyzyka na cmentarzu w Bydgoszczy, jakies 20 lat temu.
> Wymienilismy na mniej lyskajacego sie ale okrutna reka rabusia moze i po
> ten ersatz jezusowy tez siegnac. Wiec pewnie lepiej by bylo dach w Otwocku
> pokryty miedzia, dla niepoznaki obrzucic gnojowka z gumna.
>
> fatso

Gnojówka nic nie da, Mongoł czy inny Kirgiz wyniucha Twoje skarby nawet
te ukryte w sławojce, blachy miedziane darli z dachów przy każdym
wyłamywaniu szlabanów. Ołowiane z twierdz zresztą też. Będąc w zasięgu
armii pędzonej kiszonymi ogórkami i zepsutą słoniną w papryce powinieneś
inwestować w siebie. Popatrz na Amerykanów, zwykły Amerykanin nie zważy
się na marnej europejskiej wadze łazienkowej. Dolarów też nie trzyma a
wręcz przeciwnie.
H.