eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiCo z prezesem NBP?Re: Co z prezesem NBP?
  • Data: 2024-04-05 07:51:24
    Temat: Re: Co z prezesem NBP?
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Thu, 04 Apr 2024 22:04:55 +0200, Krzysztof Halasa wrote:
    > "J.F" <j...@p...onet.pl> writes:
    >
    >>> Tarcze kowidowe pochłonęły może z 10% tamtego drukowania (wtedy, gdy
    >>> były). Razem ze spadkiem wpływów z podatków i ZUS. A więc masz rację -
    >>> "część", owszem :-)
    >>
    >> Ale były potrzebne, i wpuszczały pusty pieniądz.
    >
    > Rozumiem że masz na myśli ową "niewielką część", nie wszystkie
    > "dodatkowe" wydatki.

    Czy ona taka niewielka, to nie wiem.

    > Nie wiem czy była potrzebne, i czy była potrzebne w takim kształcie.
    > Ale może można usprawiedliwić rząd instynktem stadnym.

    Katastrofa, gdyby ich nie było, mogłaby byc olbrzymia.

    > Poprzednia pandemia jakoś przeszła bez podobnych akcji (przynajmniej
    > u nas). Aczkolwiek po fakcie (jednym i drugim) okazało się, pH1N1 miało
    > mniejszą śmiertelność niż COVID (wcześniej straszono statystykami
    > hiszpanki (H1N1-1918) oraz SARS z początku wieku).

    No własnie, poprzednie epidemie okazały sie niegroźne.
    Johnson w UK lekceważył covid, ale szybko przestał.


    >> A wczesniej ... jak drukowali?
    > Np. tak: banknoty i monety w obiegu: 1 kw. 2015: 144 mld zł, 1 kw. 2020:
    > 269 mld zł. I to jest sama gotówka, bez rezerw itp. banków w NBP. Dla
    > porównania, 3 kw. 2023: 377 mld zł. To także jest zastrzyk kasy dla
    > państwa.

    Nie mozna tej gotówki rozpatrywac osobno od stanu kont, ale M0 też
    wzrosło.
    Tyle, że NBP nie rozdaje ani gotówki, ani M0. Aby wyciagnac pieniadze
    z NBP trzeba mu waluty dostarczyc, albo złoto.
    Tzn owszem - troche rozdaje, np przekazuje rzadowi "zysk", rzekomy czy
    prawdziwy, bankom odsetki za lokaty czy bony pienięzne, może też
    skupic obligacje skarbowe - ale raczej tego nie robi, może zrobić
    pośrednio - ale chyba tez nie robi.
    Więc co - przybyło walut? Złota przybyło ...

    >> deficyt SP PiS trzymal na przyzwoitym poziomie, nawet jakby zmierzało
    >> do lepszego.
    >
    > ... oficjalnie, przynajmniej.
    >
    > Powiedz, jakbyś miał zrównoważony budżet domowy, ale z każdym rokiem
    > miałbyś zadłużenie większe o dwumiesięczne dochody, to to byłoby
    > normalne? Pomijam kwestie inflacji.

    No ale to ma miejsce od 50 lat, wiec nie moge PiS za umiarkowany
    deficyt winic.

    >> Później zaczął ukrywać przez fundusze celowe, ale początkowo było tego
    >> IMO mało.
    >
    > Mniej niż w pandemii, tak, ale to jest jakiś argument?

    Chyba nie mieli wtedy powodu ukrywać.

    > Przyzwoity poziom
    > deficytu to by był taki, gdyby (w szczególności w czasach, gdy dawno nie
    > było żadnego kryzysu, wojny itp) zadłużenie państwa zaczęło spadać.
    > I nie mam na myśli takiego liczonego jako część jakiegoś niewiadomego
    > PKB, tylko w prawdziwych, nominalnych wartościach.

    Oprócz mitycznego PKB są jeszcze rzeczywiste wpływy do budzetu.
    Widac rosna i pozwalaja na splaty.

    A zaczniesz zmniejszac ... wyborcy zaglosuja na jakis populistów,
    co zaraz powieksza, pare lat beda rzadzic, a potem pierd* :-)

    >> Tę. Inflacja jest jaka jest. deficyt budzetowy oficjalny tez znany.
    >
    > Inflacja jest obecnie mniejsza, ale długo utrzymywała się na poziomie
    > kilkudziesięciu procent, licząc w cenach dla zwykłego zjadacza chleba.

    Ale w chlebie liczysz, czy np w mieszkaniach?

    >> w 2019 euro kosztowało 4.3-4. Dzis ~4.3
    >> $ kosztował 3.8-3.9. Dzis 3.95
    >
    > Złotówka od dawna była sztucznie osłabiana (w imię "wspomagania
    > eksportu"), więc była przestrzeń do inflacji bez krachu walutowego.
    > Inflacja, chociaż w jakimś stopniu jest związana z kursami, to jednak
    > coś zupełnie innego niż kursy.
    >
    >> A pamietasz narzekania na umacniająca sie zlotówke/spadek kurs walut
    >> przed 2008?
    >
    > Jeden narzekał, inny się cieszył. Kto miał rację?
    > Eksportujący polską pracę pewnie wolą słabą złotówkę, chociaż przede
    > wszystkim potrzebują stabilnej złotówki (i taka akurat zwykle była).
    >
    >> A boje Szwajcarów, zeby CHF sie nie umacniał?
    > Myślę że tam tak samo nie ma jednomyślności.

    Zbyt mocny boli ich tak samo jak nas.

    >> No ale wiesz, ze towary mozna kupic lub sprzedać za granicą, jeśli sie
    >> opłaca?
    > Ale towary nie powstają z niczego. Praca fizyczna trochę jakby powstaje,
    > ale to tyle. Natomiast normalnie, to żeby towary można było sprzedać, to
    > najpierw trzeba je kupić (np. w postaci komponentów).

    No - kupujesz za granica, sprzedajesz w kraju.

    > W Polsce i tak siła robocza jest tańsza niż na Zachodzie, a wydajność
    > pracowników (liczona nie w otrzymanym wynagrodzeniu, bo to nie jest
    > żadna wydajność, tylko w wartości wytworzonych produktów, sprzedanych na
    > konkretnym rynku) jest często wyższa.

    No i dlatego produkujemy ... na eksport.
    Ale nie wszystko.

    >> No ale np roczna inflacja (grudzien-grudzien)
    >> 101.1 2018
    >> 102.8 2019
    >> 102.3 2020
    >> 107.6 2021
    >> 116.2 2022
    >> 105.9 2023
    >
    > Rozumiem że trzeba odjąć od tego 100.

    Tak, to wskaznik cen w stosunku do grudnia poprzedniego roku.

    > Moje obserwacje są takie, że GUSowska inflacja zawsze wychodziła bliżej
    > tej, której potrzebował rząd, niż rzeczywistości. Tak było w PRL i od
    > tamtego czasu się nie zmieniło.

    Moze i tak, ale:
    1. oni to licza w jakis branzach, koszyk produktów. Chyba nie
    publikuja co w tym koszyku. Duzo spozywczych, a np mieszkan nie ma.

    2. patrz na wojne cenowa Faktu, tzn Lidl i Biedronka.
    jak gus te ceny liczy ... trudne zadanie :-)

    >>> To też jest złodziejstwo.
    >> No ale ktos uznał, ze tak jest dobrze. I to nie był PiS.
    >
    > Nie pisałem, że to był PIS. Uznały tak po kolei wszystkie rządy, które
    > tego nie zmieniły. PIS zmienił, chociaż nie wiem jaka docelowa wartość
    > ich satysfakcjonowała.

    Jak pisalem - rosnie koszt odsetek od zadłuzenia. Trzeba jakos
    wyposrodkowac :-)

    >> Teoretycznie to NBP pustego pieniadza nie drukuje, a rzad tylko gdy
    >> pozyczki/obligacje walutowe emituje.
    >
    > Jakie jest źródło tej teorii?

    wiedza o NBP ?

    > Inflacja jest dowodem na drukowanie pustego pieniądza. Nawet nie
    > dowodem, to jest coś w rodzaju definicji.

    Niekoniecznie. Jest np kapitalistyczny kryzys, trzeba uwazac z
    wydatkami, liczyc sie z kazdym groszem ... a potem kryzys sie konczy,
    obroty rosną, premie i wypłaty rosną, to mozna sobie pozwolic na
    drozsze towary. i ceny rosna, i jest to objaw pozytywu :-)

    >> to co - 5% też byłoby ok?
    >> Nie jest to jakas katastrofa.
    >
    > Katastrofa - jasne że nie. Katastrofa nie jest przez nikogo zawiniona,
    > przynajmniej bezpośrednio i celowo.

    Znosilismy 2.5%, zniesiemy i 5%. Ciagle "nieduza".
    Gorzej z kredytami mieszkanowymi.

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1