dziadek <a...@w...pl> writes:

> Wydaje mi się, że trochę przesadzacie z tą ucieczką od kart
> bezstykowych. Więcej stracicie wtedy gdy wyrafinowany złodziej
> ukradnie wam cały portfel z dowodem osobistym i pójdzie po pożyczkę do
> jakiegoś "ambergolda" lub kupi coś na raty na wasz dowód.

To raczej "ambergold" straci. BTW po co komu dowód w portfelu to nie
wiem.

> Jak również
> możecie się natknąć na sprytnego sprzedawcę z kamerą pod ladą -
> wystarczy mu nagranie tego co jest widoczne na karcie: imię nazwisko,
> data ważności, nr karty i ccv... i już może robić zakupy w sieci na
> wasz koszt i to nie za marne 50zł.

Tyle że banki za to nie płacą, więc mają mniejszą motywację do
przerzucenia fraudów na swoich klientów.

> Bezstykówkę mam od dwóch lat i nie
> zamierzam jej się pozbywać. Tak się przyzwyczaiłem do jej wygodnego
> użytkowania, że już nawet większe zakupy (ponad 50zł) autoryzuje
> paypass potwierdzając pinem.

Nie ma znaczenia czy prawowity posiadacz używa paypassa. To jest
istotne dopiero po np. kradzieży, albo "w tłumie".

> Jest dużo szybciej,

Teoretycznie transakcje stykowe są szybsze. Minimalnie, można zaniedbać
różnicę.

> a do tego nie muszę
> karty oddawać do rąk sprzedawcy.

Podobnie przy transakcji stykowej, jeśli terminal ma złącze w keypadzie.

> A w portfelu kartę można trzymać w
> odpowiednim etui.

Owszem, w ekranie e-m (najlepiej dobrym, bo czytnik może być lepszy niż
taki w sklepie - np. ja mam czytnik działający z 50 cm i jestem
przekonany, że to nie jest żaden rekord).

Ekran nie działa w przypadku kradzieży.

> Jeszcze jedna smutna refleksja: chyba Visa i Mastercard muszą zostawić
> stare linie produkcyjne z kartami stykowymi dedykowanymi specjalnie
> dla Polaków i Ruskich. Pozdrawiam.

Produkcją kart zajmują się inne firmy niż VISA i MC. Tak czy owak popyt
na karty tylko stykowe to nie tylko karty płatnicze, tak szybko to się
nie skończy. Karty bez NFC są także zwyczajnie tańsze, więc teoretycznie
banki powinny je z tego powodu chętniej wydawać.
--
Krzysztof Halasa