"Lepiej się śmiać niż płakać" - jak to mówi legenda ludowa czyli mojego
dramatu* ciąg dalszy.

Wracam dzisiaj z pracy a tu szok. Okazało się, że jednak rycerz się
pojawił, wprawdzie nie na białym ale brązowym koniu - tak jak u innych
kurier UPS. Karta z numerem, który mam w systemie znajdowała się w
kopercie. Teraz siadam i myślę zadając sobie pytanie. Dwie osoby na
infolini i jedna w kontakcie mailowy twierdziły, że kartę wysłano pocztą
polską 7-8 stycznia a ja ją dzisiaj 4 luty dostałem ją kurierem?! Czy
kogoś to dziwi? Chyba nie. Ja za to miałem się zaraz przekonać, że nie
dwie osoby ale trzy, na infolini twierdzą, że karta wysłana została 7-8
stycznia. W błogim stanie dzwonię na infolinię aby aktywować kartę. Nie
załapałem, że moja poranna interwencja nadała jej status zagubionej na
poczcie i już jest po niej. Tu w zasadzie sprawa jest jasna. Ja na swoją
obronę mam tylko tyle, że nawet odczekałem, bo Wojtek pisał 1 lutego, że
pojawiła się u niego "Kurwierem UPS", ja zadzwoniłem dzisiaj 4-tego i
okazało się, że zabrakło kilku godzin, niestety. No nic, na osłodę
napiszę co mi Pani zaserwowała na infolini. Chcę aktywować kartę ale Pani
mówi, że ta karta jest zgubiona. Więc znowu moja cała opowieść,
powiększona o moje poranne telefony musi zostać wyspowiadana. Dodaję w
końcu, że wiem z pewnego źródła, że mają problemy z wystawcą kart i nie
jest możliwe, aby karta została wysłana 7-8. Pani twierdzi, że została
wysłana i co więcej, zgubiłem kartę, której teraz dostałem duplikat i że
u nich można dostać duplikat z takim samym numerem. Już nie chciałem
napomknąć, że pewnie go wyślą aktywnego, zwykły listem a karta jest na
podpis, no ale nie chciałem tego ciągnąć. Tłumaczę Pani, że trzymam przed
sobą przesyłkę UPS od nich z listem i kartą, Pani twierdzi, że wysyłają
pocztą i kartę zgubiłem, ale chyba inną, bo już sam jej nie rozumiem.
Pani w końcu mówi, że zadzwoni do działu kart. Puszcza mi muzyczkę. Po
jakiś 3-4 minutach ciach i już ani muzyczki ani połączenia. W sumie to
się nawet nie dziwię - piątek, godzina 17, weekend za pasem a tu jakiś
ćwok dupę zawraca. Czekał miesiąc to do poniedziałku wytrzyma he he.

Reasumując mam kartę oryginalną, która czasami nie działała, ale już jest
zastrzeżona, bo wydano mi jej "duplikat". Ma świeżutki "duplikat", który
jest zgubiony przez pocztą polską a przyszedł UPS i też już nie działa i
pewnie jest zastrzeżony. No i jak mi uznają reklamację to dostanę kolejny
"duplikat", albo zreanimują ten "zgubiony", albo?

Czy jestem zły? W ogóle! Dlaczego? Bo jak sobie pomyślę jak Rajfi ich
będzie przejmował ... he he.


* dramat to może za mocne słowo ale ładnie się komponuje

--
xbartx - Xperimental Biomechanical Android Responsible for Thorough
Xenocide