eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiEUROBANK to jakaś totalna PORAŻKA...Re: EUROBANK to jakaś totalna PORAŻKA...
  • Data: 2009-11-16 09:38:23
    Temat: Re: EUROBANK to jakaś totalna PORAŻKA...
    Od: "witrak()" <w...@h...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2009-11-15 20:59, MarekZ wrote:
    > Widzę, że dyskusja zmierza powoli w kierunku jakiegoś
    > psychoanalitycznego obłędu.
    >
    > Przedmiotem dyskusji jak mi się wydaje było to czy reakcja banku
    > polegająca na telefonicznym przypomnieniu klientowi o terminie spłaty
    > już w trzecim dniu opóźnienia jest sensowna czy nie.
    >
    > W moim odczuciu jest to nadreaktywność ze strony banku, jak mi się
    > a'priori wydaje nie znajdująca uzasadnienia w rachunku ekonomicznym.
    > Jeśli bank tak bardzo i tak szybko chce się troszczyć o klienta, może w
    > tym celu wykorzystać kanał e-mail albo SMS, które to kanały są znacznie
    > bardziej pasywne i nie ma w nich miejsca na żadne emocjonalne reakcje po
    > żadnej ze stron umowy. A tak to ma to cechy bycia upierdliwym.

    Całkowicie się zgadzam. Niestety, dyskutant Julek (który
    odpowiedział na powyższy post - ja nie odpowiadam, bo zrobił to już
    MarekZ), należy do grupy widzących wszystko wyłącznie czarno lub biało.

    Ale sytuacji, w których ktoś *nie może* nie spóźnić się o parę dni z
    zapłatą raty jest mnóstwo i żeby je sobie wyobrazić, nie trzeba
    specjalnie wytężać umysłu:
    - pracodawca/kontrahent spóźnił się z wypłatą/zapłatą za fakturę,
    - nieprzewidziany wydatek (np. opóźnione zaksięgowanie obciążenia z
    karty - było na grupie) spowodował spadek środków na koncie poniżej
    niezbędnego limit (wystarczy, że zabraknie 0.5 zł na koszt przelewu),
    - blokada z niewykonanej operacji zdjęta z opóźnieniem,
    - fraud,
    itd., itd.

    Oczywiście, ktoś może w takiej sytuacji zatelefonować do banku. Ale
    dopiero, gdy to sam zauważy i ma na to chwilę czasu.

    Jeżeli ktoś nie może korzystać z telefonu w miejscu pracy do celów
    prywatnych (należy się domyślać w takiej sytuacji był darr_d1) i
    rano w poniedziałek stwierdza, że nie zapłacił, bo mu przelew nie
    poszedł, to przede wszystkim *robi przelew*. Może jeszcze próbować
    zadzwonić, ale *po pracy*.

    A nadreaktywny bank tego samego dnia robi alarm. Czy to jest właściwe ?

    Skoro jest wiele sytuacji, w których bank nie ma prawa zakładać
    działania umyślnego ze strony klienta, a mimo to działa przy takim
    założeniu, to bank robi źle.

    Niezależnie od tego jak oceniamy klienta, żadne uzasadnienia nie
    usprawiedliwią banku tak postępującego, ponieważ ma on (opisane
    przez MarkaZ) inne sposoby zadziałania.

    witrak()

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1