bakuuu napisał(a):
> Witam!

Ja bralem kredyt w 2001 roku, wiec dane pewnie lekko nie aktualne.
Kredyt brany w oddziale w Szczecinie, u poleconego przez znajomych
doradcy (im tez ktos go polecil).
My go tez polecalismy i ci ktorym go polecilismy tez byli zadowoleni.

> W GE na rozpatrzenie czeka się tylko kilka dni ale coś mi mówi, że coś tu
> śmierdzi. Mają tak mało klientów ? (więc może nie są znowu tacy świetni) czy

Dostalem decyzje po 7 dniach od zlozenia papierow. Wtedy juz chyba byli
pierwsi na rynku kredytow mieszkaniowych.

> coś innego? Nie ma idealnych ofert i staram się znaleźć haczyk.

Dodam od razu, ze kolega ktory trafil do innego doradcy, bral ten kredyt
o wiele dluzej (ale moze i sytuacje mial bardziej skomplikowana).

Moja byla taka:
1. Nie uregulowany stosunek do sluzby wojskowej.
2. Niskie dochody z umowy o prace (plus wysokie (ale nie gwarantowane)
premie).
3. Zona prowadziala dzialalnosc gospodarcza.
4. I dodatkowo zmienila prace na etacie (pierwszy miesiac umowy probnej
na trzy miesiace).
5. Metr uzywanego mieszkania wychodzi po 3000pln (co wymagalo wg
regulaminu banku wyceny rzeczoznawcy).

W innych bankach albo wogole nie chciali mi dac kredytu (z powodu 1.
i 3.), albo zadali stosu dokumentow i dodatkowch osob do kredytu (i czas
oczekiwania na decyzje ok. 2 miesiace).

W GE bylo tak:
1. ,,Zaden problem. Lokata na 6 rat (dobrze oprocentowana)''.
2. ,,Zaden problem. Uznajemy zaswiadczenie od pracodawcy o dochodach
(wszystkich)''.
3. ,,Zaden problem. Poprosimy o *ksero* PIT-u za ostatni rok''.
4. ,,Zaden problem. Poprosimy o oswiadczenie pracodawcy, ze zamierza
przedluzyc umowe''.
5. - ,,Mieszkanie jest dwupoziomowe''.
- ,,Acha. To wystarcza zdjecia'' (zrobione aparatem cyfrowym,
wyslane mailem, wydrukowane w kolorze).

Decyzje mialem po 7 dniach. Kredyt w euro po kursie srednim NBP,
z mozliwoscia dowolnych (bezplatnych) nadplat w dowolnym czasie.

Wtedy to byla bezkonkurencyjna oferta na rynku (dla mnie).

--
Grzegorz