Witam

Użytkownik " 666" <u...@w...eu> napisał w wiadomości
news:gdetoo$pi5$1@news.wp.pl...
> Te ninteres nazywa się zwykle bilansem, raportem miesięcznym, kwartalnym i
> rocznym, notowaniami i później walnym zebraniem
> akcjonariuszy ale to widać za trudne słowa dla Ciebie.

Zalozmy, ze ktos kupil mieszkanie na gorce za 400 000 PLN biorac
kredyt na 100%. Caly czas splaca sumiennie i udaje mu sie splacic
50 000 PLN kapitalu, a tu przychodzi przecena nieruchomisci
i to mieszkanie jest warte 200 000 PLN. Poniewaz czlowiek
kupil mieskanie by w nim mieszkac to nic go nie obchodzi
ile to mieszkanie jest teraz warte bo i tak nie sprzeda.
Tymczasem w banku dochodza do wniosku, ze kredyt
nie jest zabezpieczony i trzeba wypowiedziec umowe.
Co zrobi taki czlowiek? Przeciez nikt mu nie da
kredytu na 350 000 PLN gdy zabepieczeniem jest
nieruchomosc warta 200 000 PLN. Czlowiek
ma jakies oszczednosci ale nie az brakujace
150 000 by splacic czesc kredytu.
W teorii bank sprzeda mieszkanie za 200 000 PLN,
zabierze mu oszczednosci, inny majatek oraz
bedzie zabierac czesc kazdej pensji.
Tyle, ze czlowiek glupi nie jest, jak tylko
sie dowie, ze bank chce mu wypowiedziec
umowe kredytu to wyprowadzi pieniadze
z bankow, funduszy itp (jezeli je ma) i przekaze je
osobie zaufanej (np. z rodziny), samochod
sprzeda itp. W mieszkaniu zostanie zameldowany
jakas osoba niepelnoletnia i juz nie mozna wyrzucic
z mieszkania na bruk, teoretycznie gmina powinna
zapewnic lokal ale wiadomo jak to jest wiec
jak bank nie zapewni innego lokalu to sprawa eksmisji
bedzie sie ciagnac latami. Kto kupi taki lokal?
Z pensja moze byc problem.
Ale tez sa mozliwosci by pracowac na czarno,
albo legalnie za minimalna pensje a reszte dostac
"pod stolem". Zwlaszcza jak ktos pracuje w malej
firmie.
Efekt, bank traci wiele pieniedzy, czlowiek ma
zmarnowane zycie. Komu sie to oplaca?

W Stanach jak ludzie zobaczyli, ze nieruchomosci ostro tanieja
to sami wypowiadali umowy bankom, ale tam bank
zabiera tylko nieruchomosc i juz rachunki wyrownane.


Pozdrawiam,
Marcin