kamil d pisze:
> Witam,
>
> klient wysłał mi spreparowane potwierdzenie przelewu z konta w banku
> ING. W placówce powiedzieli, że zostanie to zgłoszone jako "incydent". I
> tu moje pytanie: co to właściwie znaczy? Czy dostanę jakieś formalne
> potwierdzenie, że dokument został spreparowany? Jakie czynności podejmie
> bank w związku z takim zgłoszeniem?
>
> Pytam, ponieważ panie, które przyjmowały zgłoszenie poprosiły tylko o
> numer telefonu i moje dane. Nie były w stanie mi powiedzieć co dalej
> będzie się dziać w mojej sprawie.
>
> Mam zamiar iść z tym na policję / do prokuratury, nie wiem tylko czy
> zrobić to już teraz czy czekać na jakiś odzew ze strony banku.
>

Bawiąc się z Bankiem tylko wyręczałbyś policję.
Ale jeśli dobrze Cię zrozumiałem na p.s.p, to on Ci wysłał to mejlem w PDF?
Problem jest bardziej prawny, niż bankowy.
"Panie przyjmujące zgłoszenie" (przez tf lub pocztę elektron.), to w 99%
niekompetentne siksy bez branżowego wykształcenia potrafiące co najwyżej
cytować TOiP (z regulaminami już gorzej). Jeśli chcesz porozmawiać
rzeczowo o nietypowej sprawie, to postaraj się trafić do któregoś
dyrektora oddziału, nawet takiego kilkuosobowego. To już zazwyczaj
prawdziwy bankowiec.
Formalne potwierdzenie z banku (może) dostaniesz i będzie jedynie
stwierdzało, że "taki przelew nie został zlecony".

A co do problemu prawnego - jak Ci ktoś napisał na p.s.p - nasz wymiar
"prawa" lubi papierki. Gdyby oszust sam to wydrukował i przysłał Ci
listem (albo wręczył), to byłoby bliżej. IStniałby "dowód rzeczowy",
oszustwo byłoby ewidentne, bo oszust "poświadczył nieprawdę z chęci zysku".
Jako prowadzący DG powinieneś wiedzieć, że .pdf, email i faks nie są
dokumentami i nie powinieneś ich tak traktować. Twoją "dobrą wolą" było
uznanie takiego potwierdzenia. (Nie powiem, że naiwnością, bo też
chciałbym żyć w świecie, w którym słowo coś znaczy.)
Na policji wytłumaczą Ci, że "nic nie masz" i "będzie odmowa wszczęcia".
Poproś, żeby Ci to napisali.
Moim zdaniem nawet prokuratura się wypnie, bo konieczne byłoby
udowodnienie, że to właśnie on wysłał ten email. Ale trzeba spróbować
"dla dobra ludzkości", do czego Cię namawiam podobnie, jak pozostali.
Czeka Cię uciążliwe napieprzanie się z wątpliwym (dla Ciebie) efektem.



--

Tnx. Pzdr. Pyrtek