> by skontaktowa sie ze mna jej przelozony uslyszalem "Dobrze, zaraz
> zadzwoni". I oczywiscie nic.
> Oczywiscie nie chodzi mi o te regulaminowe 7 dni tylko bardziej o zasade,
> ze
> skoro ktos mi cos sam obiecal to powinien albo dotrzymac albo wyjasnic
> cos.
> A Citi uparcie milczy.

no cóż, z bankami to tak jak z Zusem i całą resztą "wielkich", można
płakać, rwać włosy z gówy i i tak nic z tego nie wynika.
Pocieszę Cię, że ja mając konto w Citi, chciałam założyć drugie (na drugą
firmę) i nikt nie oddzwonił choć obiecywali, że na pewno oddzownią, tak samo
z kredytem obrotowym, babka miała zadzwonić, po tygodniu sama musiałam, bo
nie doczekałabym się nigdy.
Pomijam życiową porażkę z kredytem hipotecznym w Citi (pisałam gdzieś na
grupie), która kosztowała mnie prawie utratę firmy (choć i ja popełniłam
błąd nie znając prawa bankowego i wierząc, że doradca bankowy jest
kompetentną osobą).

pozdrawiam,
x