Michał Dąbrowski <d...@S...pl> writes:

> Jakieś konkrety może? Ostatnio w warunkach ubezpieczenia KK ING
> wyczytałem, że nie obowiązuje ono dla transakcji przeprowadzonych
> bez fizycznego użycia karty. Czyli wszystkie transakcje przez NETa
> moga sobie do tych 150E złodzieje bez problemu wykonywać i nikt tego
> nie zwróci?

Transakcje przez internet/telefon itd są - w ramach relacji
sklep-acquirer-organizacja karciana-bank odwoływalne na podstawie
oświadczenia woli posiadacza karty.

Znaczy jeśli powiesz "to nie ja" to transakcja ma zniknąć i nie są
klientowi do tego potrzebne żadne ubezpieczenia. A jeśli sklep uważa,
że to jednak ty i ma na to dowody to może ciebie pozwać do sądu o
zapłatę i sąd będzie decydował, kto ma rację.

Natomiast nic z tych regulacji niestety nie trafia do umów/regulaminów
posiadaczy kart w polskich bankach i niektóre z tych banków uznały, że
mogą takie reklamacje odrzucać. Co gorsza, co najmniej w jednym,
opisanym przez prasę wypadku bank znalazł poparcie w arbitrze. Do sądu
sprawa jeszcze nie trafiła.

Podsumowując - jeśli szukasz banku, który ma zapisane korzystny dla
klienta sposób postępowania _w regulaminie_, to nie znajdziesz.

Jeśli szukasz banku, który _w praktyce_ nie robi klientów w bambuko,
to wygląda na to, że citi może być.

MJ