eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiKarta kredytowa do płatności w euro...Re: Karta kredytowa do płatności w euro...
  • Data: 2016-08-23 18:11:31
    Temat: Re: Karta kredytowa do płatności w euro...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Dawid Rutkowski" napisał w wiadomości grup
    W dniu czwartek, 18 sierpnia 2016 18:24:06 UTC+2 użytkownik J.F.
    napisał:
    >> > Akurat citek ma prowizje na kredyt w KK od czapy (czy to
    >> > rozłożenie transakcji bezgotówkowej czy na wypłatę na konto) -
    >> > 10%, >50zł - a do tego jeszcze 20 albo 30zł miesięcznie "za
    >> > obsługę".
    >> Spojrzalem na ich reklamowki - RRSO w przypadku przelewu z karty
    >> 13%,
    >> "poza limitem" 17% ...

    >Żeby RRSO miało sens, to trzeba jeszcze podać kwotę i okres
    >kredytowania.

    RRSO to RRSO, zawsze ma sens :-)
    Co prawda jak tu ktos pisal - pozyczka na tydzien na 30% RRSO, to
    bardzo dobry kredyt jest.

    Przyklad dali rozsadny
    "Reprezentatywny przykład dla Karty Kredytowej Citibank. Rzeczywista
    Roczna Stopa Oprocentowania wynosi 13,11% (RRSO) przy założeniu:
    całkowita kwota kredytu (bez kredytowanych kosztów) 7200 zł, całkowita
    kwota do zapłaty 7691,93 zł., zmienne oprocentowanie nominalne 10% w
    skali roku, całkowity koszt kredytu 491,93 zł (w tym opłata roczna za
    wydanie i możliwość użytkowania karty głównej 96 zł, odsetki 395,93
    zł.), 12 miesięcznych rat równych w wysokości po 640,99 zł"

    "Rzeczywista Roczna Stopa Oprocentowania (RRSO) wynosi 17,65%,
    całkowita kwota kredytu (bez kredytowanych kosztów) 16 700,00 zł,
    całkowita kwota do zapłaty 24 091,54 zł, oprocentowanie zmienne 10%,
    całkowity koszt kredytu7 391,54 zł (w tym: prowizja 1 002,00 zł,
    odsetki 4 589,54 zł, opłata miesięczna 1 800,00 zł), 60 równych rat
    miesięcznych w wysokości po 384,83 zł. "

    >I pewnie to były jakieś promocyjne reklamówki, np. bez prowizji za
    >rozłożenie na raty.

    No nie, zakladam, ze nie. To by bylo dla nich zbyt niebezpieczne.
    Raczej sie okaze ze "nie kwalifikuje sie pan na warunki jak w
    kalkulacji - potrzebne dodatkowe ubezpieczenie, za 50zl/mc ...

    >> > Może i tak - czyżby 6 milionów KK było już takim nasyceniem,
    >> > że każdy, kto wie, dlaczego dobrze mieć KK, już ją ma ?
    >> Ja mysle, ze taka niechec rodakow wynika raczej z oplat :-)
    >> Czy to miesiecznych, czy odsetek, czy kar za spoznienie.

    >Na jedno wychodzi - jak ktoś wie, jak używać KK, to nie płaci ani
    >odsetek, ani opłat ani kar.

    Niechec sugeruje, ze sie jednak sparzyli :-)
    Albo to niechec ze strony banku - prace trzeba miec, z pensja
    odpowiedniej wysokosci :-)

    >> > A na serio to przy transakcji z blokadą podobno nie da rady
    >> > przekroczyć limitu, bo to, że transakcji czy blokady jeszcze nie
    >> > widać go w necie dla klienta, nie oznacza, że system autoryzacji
    >> Nie da sie, i to jest wlasnie problem - nigdy nie wie, ile jeszcze
    >> moze wydac, da sie samochod zatankowac do pelna, czy sie nie da ..
    >O ludziu, tą kartę powinni mu zabrać dla jego włąsnego dobra.

    O niczym wiecej nie marzy, niestety - nie da sie :-)

    >A limitu nie może zwiększyć ? Choć może lepiej nie, zaraz znów pod
    >korek dociągnie.

    Otoz to, a poza tym - nic za darmo.

    >Cóż, jego sprawa, na taki przypadek, gdzie komputer (np. telefon, na
    >którym na bieżąco musi się wyświetlać saldo KK) zastępuje mózg, rady
    >nie ma :(

    Ale czy to takie dziwne zyczenie, zeby komputer rano uwzglednil
    wszystkie operacje, ktore zostaly wczoraj dokonane ?

    >Oczywiście przy transakcjach on-line, dla off-line trzeba poczekać na
    >rozliczenie, które zwykle jest D+2 w historii (chyba że
    >święto/weekend dłuższe niż
    > dzień, wtedy księgują się następnego dnia wolnego, np. piątkowe w
    > poniedziałek), a D+3 w saldzie - ale z off-line będzie tak w każdym
    > banku, chyba że jest
    > chciwszy i potrafi księgować D+1 - mam tak np. w citku, co fajne nie
    > jest, bo w citku, mając koniec okresu na 10. dzień miesiąca,
    > zakupy na następny okres można robić dopiero od 10. - a w db, z
    > końcem okresu na 25., można na nowy GP kupować już 23. ;>

    Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia :-)
    W DB jest niefajnie, bo trzeba tydzien przed koncem sprawdzac czy sie
    wyrobilo limit uprawniajacy do zwolnienia z oplaty, bo inaczej moga
    nie zaksiegowac w okresie, a citku fajnie, bo wystarczy jeden dzien
    :-)

    (oczywiscie przykladowe nazwy, bo citku karte mam bez oplat, a w DB to
    nie wiem).

    >Płacenie debetówkami to jednak ogólnie marny pomysł, jeśli się szansę
    >na kredytówkę ma.

    Znow kwestia punktu siedzenia - dla mnie zasadniczo bez roznicy.

    Jednego jestem pewien - Citi, ani inne banki tak za darmo tego nie
    robia.
    Moze wystarczy, ze polowa klientow nie splaci w GP i dobrze z tego
    zyja :-)

    >> > Skoro jednak ceny dla płatności kartą muszą
    >> > być takie same (ew. niższe) niż dla płatności gotówką, to wszyscy
    >> > przyjmujący karty ceny podnosili.
    >> Znam jeden ciekawy przypadek. Ceny sa takie same, ale
    >> "niniejszy cennik zawiera 2% rabatu udzielanego przy platnosci
    >> gotowka". I gotowka 200zl, a karta 204 ...

    >Ja taki jeden sklep z komputerami znałem, ale splajtował.
    >A ten Twój przypadek to ciekawe, z jakiej firmy ma terminal, że udało
    >się takie warunki wynegocjować,
    >duopol boi się ich jak diabeł wody święconej - albo też jest to
    >lewizna, o którejś jakoś duopol się nie dowiedział...

    IMO - dokladnie tak. nic nie negocjowali, bo nie musieli.
    Cene maja taka sama, a rabatu moga udzielac dowolnie, wedle swego
    widzimisie.

    >> Nie wiem czy tam jakis dodatkowych przepisow nie ma, ze np 50 tys
    >> zl
    >> moze jeden konwojent przewiezc, a 100 tys to juz dwoch - bo jak
    >> karty
    >> wprowadzisz, to gotowka nie zniknie i nadal trzeba do banku zawozic
    >> ..

    >Ale jest jej dużo mniej.

    Mniej czy wiecej - i tak musi konwojent przyjechac i pojechac, koszta
    te same.

    >Może nie ma tak, że jak 50k to jeden może wozić, a jak 100k to
    >dwóch - choć może i tak jest, w każdym razie płaci się % od
    >przewożonej wartości,

    Cos znalazlem
    http://poradnikprzewoznika.pl/2012/warunki-transport
    u-firmowych-pieniedzy/

    Obecnie przy sredniej rzedu 4000 kwota graniczna wychodzi 96 tys.
    Dla Biedronki roznica chyba zadna, i tak zamawiali transport
    zewnetrzny.

    >Zwykle koszt obsługi gotówki przyjmuje się na poziomie 1% - i teraz
    >pi*oko koszty kart zrównały się z kosztami gotówki, choć możliwe, że
    >bieda wytargowała >sumaryczne koszty na poziomie 0,5% - a i drobny
    >sklepikarz, póki go nie napadną ani nie rozchoruje się na serce, jak
    >sam do banku utarg nosi
    >(byłem w aliorze wypłacić euro - obok mnie gość wpłacał 80k euro,
    >fajny widok - a przyszedł ot tak z ulicy :)

    Ale to raczej nie drobny sklepikarz ... kantor ?

    >> >> A propos - jak to w Portugalii - tam karty popularne, czy
    >> >> niezbyt, bo
    >> >> za duza prowizje chcialy ?
    >> Ale my tu o sklepach z tania zywnoscia :-)
    >A, to taka "Portugalia" ;)

    Chodzi mi tylko o to, ze moze kierownictwo Biedronki przyzwyczajone do
    tego, ze kart nie obslugujemy, bo za drogie.

    Co prawda kierownictwo Lidla i Kauflanda tez przyzwyczajone, a jednak
    w Polsce karty sa.

    >Porównując to z wiecznie pustym bankomatem ustawionym przy kasach
    >przed wprowadzeniem kart - naprawdę postęp (potem z tą pustością się
    >poprawiło - >być może wpadli na pomysł, by kasy, branej przez
    >klientów z tego bankomatu, nie wozić do banku, a potem z powrotem do
    >bankomatu, tylko załatwiać w >obiegu zamkniętym, czyli ładować utarg
    >z powrotem do maszynki i rozliczać bezgotówkowo).

    Troche watpie - to chyba jednak kto inny obsluguje, a nawet jak jedna
    firma, to i tak przez jakis regionalny oddzial pieniadze przechodza,
    ktory jedne pieniadze liczy, potem je liczy drugi raz i do kaset
    bankomatowych laduje.

    >> > A nawet szacun
    >> > podwójny, bo od 15 września wprowadzają coś, co jest odwaleniem
    >> > totalnym i czego chyba żaden inny bank póki co nie robi - dla
    >> > visy
    >> > to BZWBK będzie przewalutowywał z każdej waluty, dla której ma
    >> > własny kurs, na PLN - a visie każe się cmoknąć ;>
    >> PKO BP/Inteligo tak ma. A sami podaja link do Visy w cely
    >> sprawdzenia
    >> kursow.
    >> I w tym momencie to juz nie wiem, jak z ta visa jest.

    >Poczytałem troszkę i skarbonka jednak tak wyrafinowana nie jest, ale
    >pomysł, trzeba przyznać, ma fajny.
    >Zrozumiałem, że jest tak:
    >- transakcje w każdej walucie innej niż pln i euro przelicza
    >organizacja na euro (stąd linki do visy, żeby sprawdzić kursy)

    Do tego nie dotarlem, ale zapis w tabeli "oplata za przewalutowanie
    doliczana dla walut, dla ktorych bank nie prowadzi tabeli", sugeruje,
    ze kursy z tabeli nie tylko dla euro.

    >- euro przeliczane jest na PLN wg tabeli banku - koszt ok. 2,5% (o
    >ile będą to "dewizy" - bo jak "pieniądze" to 3%)
    >- a żeby było milej, to jeśli masz ochotę zapłacić w jakiejś walucie,
    >dla której pko nie prowadzi tabeli, to doliczą jeszcze 2% - zupełnie
    >nie wiadomo, za co, bo >przecież i tak rozliczają się z visą w
    >euro...

    Lepsze 4.5% niz 6.5% :-)
    Poza tym w przypadku egzotycznych walut i w kantorach drogo.

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1