eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiKiedy skonczylo sie dobre?Re: Kiedy skonczylo sie dobre?
  • Data: 2013-07-04 02:54:12
    Temat: Re: Kiedy skonczylo sie dobre?
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    "marfi" 51d34d31$0$1231$6...@n...neostrada.pl

    > Niezły gnój w tym Białymstoku macie...

    A Ty skąd to wiesz? Czyżby regionalna TV sięgała aż tak daleko?
    Bo chyba nie jesteś stąd/tutejszy. ;)

    O tym gnoju napiszę później, najpierw niech moja ,,masa'' wpłynie spokojnie
    na bezpieczne akweny, gdzie ulegnie utylizacji?... No... Jak Feniks
    z popiołów -- ,,pojawiam się i znikam, i znikam''... Jakoś tak... ;)
    Na razie owa masa jest nadal niebezpieczna... Właśnie powodem tego
    niebezpieczeństwa jest białostocki gnój -- związany z MPECem...


    [durni białostoczanie... mogliście sprzedać MPEC, Truskolaski by poszedł
    na wiochę, gdzie by dostał dofinansowanie ogrzewania z waszych podatków,
    ale wy -- zyskalibyście 5 razy więcej, niż myślicie, że byście stracili...
    {znudzone machnięcie prawą ręka} ale o tym napiszę w następnym odcinku...
    [białostoczanie wdepnęli w gnój głębszy, niż myślą...
    [a ja? -- co ja mam powiedzieć?
    [siedzę w tym gnoju po uszy]]]]


    Jadę samym środkiem Białegostoku, z prawej mijam żwirówkę, prosto przede mną...
    Łomatko!!! Odezwały się bezpieczniki -- noga wdepnęła hamulec, myśli wróciły
    z dalekich/odległych krain do mojej głowy... Co jest? -- myślę? A... Dalej nie
    mogę jechać... Dalej jest droga, ale jechać nią nie można -- grożą wysokie kary...
    Co ja mam teraz zrobić?... Ciągłe, żółte linie, ogromne napisy BUS... Dokąd
    ma jechać -- i którędy? Dookoła pustki... Nie mogę tak stać -- zlecą się zaraz
    miastowi i wlepią mi mandat... Wycofam się i zaczekam... Ale na co?...

    Wreszcie nadjeżdżają samochody i pokazują mi, dokąd mam jechać -- w żwirówkę. :)
    Cofam w ich kierunku, przepuszczam je i jadę za nimi...

    -=-

    Truskolaski ,,przebudował'' Białystok, czym zadłużył to miasto (bo gospodarz
    z niego żaden -- wiem, bo na Ekonomii też pracowałem i znam także tych ludzi)
    i postanowił, że nie nałoży na mieszkańców wysokich (śmieciowe opłaty to drobiazgi)
    podatków, ale durni białostoczanie nie dali się i zagrozili mu... Zrobili referendum,
    cofnęli mu święte ;) poparcie... Myśleli, że są mądrzy, choć raczej nie są. :)


    Ale o tym -- w następnym odcinku. :)
    Ja w tym gnoju tonę głębiej niż inni mieszkańcy. :)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

    Postscriptum: Kudrycka i Święczkowska stały kiedyś w jednym szeregu.
    Teraz raczej ;) ani Kopania nie będzie już awansował
    parlamentarnie, ;) ani Święczkowska. Odchodzi elita ;) znana mi doskonale...
    Jedni do Europarlamentu, inni do... Do domu? ;) UW, filia w Białymstoku
    powstała, aby zatrudnić bezrobotnych, ale zdolnych, młodych ludzi, którzy
    zobowiązali się do uczciwego nauczania młodzieży. Nad całym tym przedsięwzięciem
    czuwała doświadczona kadra warszawska, zsyłając raz za razem na ,,Syberię''
    kogoś, kto podpadł w Stolicy... Później FUW uniezależniła się -- przekształcając
    się w UwB, a następnie zaczęła rozmnażanie. Ja też miałem zostać zesłany? Tak.
    Do Suwałk, Łomży, a nawet na Białoruś...

    -- Mogą mnie nazywać tam (czyli w Białymstoku) chujem, oby mi płacili.

    I nazywali go tak tutaj. :) Ja -- nie nazywałem, bo choć mogłem, jednak
    nie musiałem. :) I ten właśnie człowiek (jakże kontrowersyjny?) zauważał
    raz za razem, że mnie nie musi spotkać jego los, czyli ja nie muszę zostać
    zesłany na (jeszcze głębszą) Syberię, gdyż wiążą mnie z uczelnią WAŻNE umowy. :)
    Wielu mówiło, że ów człowiek pcha się do władzy, że ma chorą ambicję itd. A ja
    wiem, że tak naprawdę -- on po prostu chciał żyć. :) A jeśli żyć -- chciał
    także jeść, ale kraść nie umiał, więc zgodził się na takie wygnanie...


    Tu, w Białymstoku udawał twardego służbistę przesiąkniętego żądzą władzy
    absolutnej, ;) ale ja wiem, że naprawdę chciał po prostu żyć i delikatnie ;)
    pokazywał nam wszystkim, że i my możemy także skoncentrować się na spokojnym
    życiu, zamiast na skakaniu sobie wzajemnie do oczu. :)




    Białostocka uczelnia nadawała latami ton całemu miastu. A zdominowana była
    przez dwie grupy ludzi -- warszawiaków zesłanych tutaj na wygnanie :) oraz
    Białorusinów z zagłębia białoruskiego, z zalanego obszaru Sieminaówki, czyli
    kuźni białoruskich władców. :)


    BTW -- owo zagłębie było białoruskim bastionem? Nie... Ale bastionem była
    na przykład placówka rzymskokatolicka w Narewce, niezwykle bogatej, choć
    białoruskiej wiosce, żyjącej z paliwa... Z kradzieży paliwa? No... Nie
    jest to istotne -- w PRLi nazywano to zaradnością życiową, Narewka miała
    niezłe zbiorniki, paliwo było deficytowym towarem w Polsce, choć tuż za
    granicą raczej go nie brakowało... Białorusini żyjący w Polsce (nie wiem,
    co z tymi żyjącymi na Białorusi) zazwyczaj nie są zbyt bogaci, choć ja
    akurat znam bardzo bogate rodziny -- z Narewki i Gródka.



    Aby zrozumieć Białystok, trzeba zrozumieć uczelnią, zwaną -- Uniwersytet
    Warszawski (ogromnymi literami) i (malutkimi literkami) filia w Białymstoku. :)
    Trzeba poznać pracowników od tak zwanej podszewki. Ja (mając unikalny status
    niemal świętej krowy) mogłem wchodzić nie tylko dosłownie tam, gdzie inni wchodzili.
    Poznawałem ludzi, rozmawiałem z nimi, zapoznawałem się z ich życiem prywatnym,
    odwiedzałem ich w ich mieszkaniach czy domach, rozmawiałem z ich dziećmi...

    Co więcej -- znałem także ludzi z wierchowiny komunistycznej, rządzącej tym
    miastem, zanim powstała FUW? Znałem to za wiele powiedziane, ale znałem ich
    dzieci. :)


    Gnój jak gnój, ale fajnie ;) tu jest.
    Stąd jest blisko i do Prus, i do Rosji, na Litwę i na Białoruś
    a nawet na Ukrainę... Tu była też masa żydów przed II wojną świętą
    i niedaleko żyją potomkowie Tatarów zaproszonych przez Jana III Sobieskiego.

    Tutaj nadzwyczajnego znaczenia nabierają słowa:

    tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem Polska jest Polską a Polak Polakiem

    Tu wojna wisi na włosku, ale że wojna niesie zniszczenia, mądrzy ludzie wolą łagodzić
    obyczaje.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1