eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiKredyty a podatki. Jak nie kijem go, to pałą.Re: Kredyty a podatki. Jak nie kijem go, to pałą.
  • Data: 2010-04-09 17:22:37
    Temat: Re: Kredyty a podatki. Jak nie kijem go, to pałą.
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Wed, 7 Apr 2010, KJ Siła Słów wrote:

    > BK pisze:
    >
    >> Ale skarbowka od dawna podnosi kwestie, ze od rabatow trzeba placic
    >> PIT :)

    Lekko naciągasz ;)
    Acz przyznać trzeba, że *literalnie* rabaty są wymienione jako wyłączone
    jedynie przy działalności gospodarczej - art.14.1 ustawy z linku niżej
    - więc jak sklep dostanie w hurtowni towar taniej niż klient detaliczny,
    to (literalnie) wtedy jest oczywiste, że sklep nie ma przychodu
    w wysokości rabatu :P
    Niemniej, można powoływać się tak: "skoro wszyscy czasami dają rabaty,
    to jest to normalna praktyka rynkowa, więc nie ma podstaw do uznania
    iż *obiektywnie* publiczny rabat miałby być przychodem".
    Przez "obiektywnie publiczny" rozumiem rabat dawany *wszystkim*, którzy
    spełniają określone warunki.
    Nie będzie więc przychodem rabat dawany "wszystkim kupującym 25 sztuk
    naraz". Ani rabat "dawany od 12. do 14. maja".
    Za to rabat "dla pana Zdzisia bo jest sąsiadem" już się może nie
    załapać.

    > No i najwyrazniej ma podstawe prawna sadzac po tym ze jest taki wyrok sadu
    > dotyczacy odsetek, ale niech mi ktos objasni skad taki wyrok sie wzial ?

    Stąd:
    http://www.przepisy.gofin.pl/5,36,28354,2.html
    +++
    Art. 11.
    1. Przychodami, z zastrzeżeniem [...tu lista wyłączeń przchodów
    o szczególnych regulacjach...] są otrzymane lub postawione
    do dyspozycji [...] pienišdze i wartoœci pieniężne oraz wartoœć
    otrzymanych œwiadczeń w naturze
    <BACZNOŚĆ!>
    i innych nieodpłatnych œwiadczeń.
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    <spocznij>
    ...
    2a. Wartoœć pieniężnš innych nieodpłatnych œwiadczeń ustala się:
    ...
    4) w pozostałych przypadkach - na podstawie cen rynkowych stosowanych
    przy świadczeniu usług lub udostępnianiu rzeczy lub praw tego samego
    rodzaju i gatunku, z uwzględnieniem w szczególnoœci ich stanu i stopnia
    zużycia oraz czasu i miejsca udostępnienia.
    ---

    Uprzedzam - następny akapit to "częściowa nieodpłatność".
    Za "cenę rynkową" pożyczki US uzna widełki, w których każdy o podobnych
    cechach co pożyczający może dostać pożyczkę w banku.

    > Skarbowka to ma nawet pomysl ze pomoc sasiedzka powinna podlegac
    > opodatkowaniu,

    Uprzejmie proszę się odtentegować w tym przypadku od skarbówki:
    dla wyjaśnienia sam prowadzę DG :>, ale *w tym* przypadku ich
    winy nie znajduję.

    Decyzja o zapodaniu podatku od wszystkiego[1], co otrzymuje się
    bez nakazu ustawowego[2] lub administracyjnego[3] bezpłatnie,
    *Z WYJĄTKIEM DAROWIZN*[4], została podjęta przez polski Sejm,
    następnie zatwierdzona przy co najmniej dziesiątkach a może
    i setkach zmian w ww. ustawie przez tenże Sejm, zatwierdzona
    przez Senat i podpisana przez kolejnych prezydentów RP.

    [1]
    Wszystkiego. To jest głupota podstawowa: w przypadku
    darowizn są dolne limity zwolnienia, nie powodujące absurdów,
    tak samo jest przy PCC, ale przy "darmowych świadczeniach"
    już nie - czyjaś "usługa" o wartości 10 groszy formalnie
    powinna być doliczona do przychodu i basta.
    [2]
    [3]
    Przećwiczone na .podatki ;) - trzeba zawczasu się zastrzec,
    bo zaraz znajdzie się jakiś geniusz z pytaniem, czy jak
    rodzic przygotowuje dziecku kanapki do szkoły, to od tego
    powinien podatek doliczyć (przychody małoletnich dzieci
    uzyskane inaczej niż "pracą" dolicza się do przychodu
    rodziców).
    Jakby to śmiesznie nie brzmiało, nie - bo jest ustawowy
    obowiązek:
    http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Kodeks-rodzinny-i-
    opiekunczy-1_2_24.html
    ...art.27
    I każdy taki przypadek, kiedy nieodpłatne świadczenie
    wynika z "obowiązku", to jest *inna* sprawa, niż
    "cywilne" nieodpłatne świadczenie na czyjąś rzecz.
    [4]
    Rozsądna regulacja w przypadku darowizn powoduje czasem
    zabawne skutki. Jak ktoś np. zrobi *komuś* zdjęcia, na
    jego prośbę, to mamy "nieodpłatne świadczenie".
    Ale jak zrobi te same zdjęcia *SOBIE*, a dopiero *później*
    je da (bez zobowiązań), to mamy darowiznę - bo czy to
    chodzi o "odbitki" (w rozumieniu rzeczy) czy też "treść"
    darowanych zdjęć (np. z prawem do samodzielnego powielania
    lub publikacji), to rzeczy i prawa stanowią darowiznę.
    Usługa nie.
    Do tego darowizna wymaga "braku zobowiazań" w drugą
    stronę, jest więc darowizną danie komuś 1000 zł, ale
    nie jest darowizną "odpuszczenie" długu o takiej samej
    wartości (i podatek się należy).

    > jak Ci sasiad podleje kwiatek, pozyczy taczki itd...

    No.
    A to po prostu US dochodzi do wniosku, że przez lata
    całe nie dopełniał obowiązku ustawowego, nałożonego
    przez zmyślnych posłów. Być może myślenie ograniczało
    się do rozważań który to guzik kazali :> nacisnąć,
    ale jest jak jest.
    W wyniku tych działań mamy taką ustawą jaką mamy.

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1