> nigdzie - nie podają takich kursów
> same kursy nie sa złe, tylko banki zgarniają prowizję
> o której nikomu nie mówią

W TPiO mBanku stoi cos takiego:
"* W przypadku transakcji bezgotówkowych i wypłat gotówki, dokonanych za
granicą w walucie innej niż waluta rozliczeniowa, mBank, pobiera dodatkowo
prowizję za przewalutowanie transakcji w wysokości do 2% wartości transakcji."
czy to jest ta prowizja?
Rozumiem, ze chodzi tu o przewalutowanie z waluty, w ktorej placilem na walute
rozliczeniowa, czyli EUR (w przypadku mBanku)?
Pozniej jest pewnie jeszcze jakas prowizja (czy widelki - jak zwal tak zwal) w
kursie, po ktorym mBank przelicza mi EUR na PLN?

> Dllatego też ten sam wydatek kartami kilku banków powoduje że
> w rozliczeniu (jak już się klient tego doprosi) ta sama organizacja
> (np VISA) podaje lika różnych kwot USD (ew. EUR)

O tak, to zauwazylem. Odkad jednego dnia zrobilem transakcje kartami roznych
bankow, to np. karte Citibanku chowam gleboko do portfela i trzymam "na
wszelki wypadek"

BTW: czy ktos porownywal prowizje pobierane przez rozne banki przy
transakcjach zagranicznych?
Ja placilem mBankiem, Inteligo i Citi i ten ostatni zdecydowanie odstawal od
reszty - kurs byl beznadziejny - nie pamietam juz dokladnie ile dokladnie bylo
tej roznicy i nie chce strzelac cyferkami, ale bardzo mnie zaskoczyl kurs.



> Rada jest jedna - wybierać "dobre" karty (małe prowizje ukryte)
> i unikać przeliczeń - np płacić w EUR kartą rozliczaną w EUR, a do płątności w
> USD mieć kartę rozliczaną w USD
> *** blad ***
>


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/