"swen" c5Ibk.233499$M...@n...ams2

> Wiec prosze po raz kolejny - wskaz mi bank i konto, gdzie majac zerowe saldo
> przez rok nic nie zaplace?
> Konto, ktore w poniedzialek otworze niewplacajac tam ani zlotowki przez caly
> rok i bank mnie nie skasuje za to konto - jestes w stanie mi takie podac?

Inteligo. Ale po co komu konto, z którego nie korzysta? :)




> Bzdura, bank musi udostepnic sprawdzenie salda za darmo!

Tym bardziej, że zazwyczaj banki zachęcają klientów do sprawdzania
i zgłaszania ewentualnych niezgodności salda z oczekiwaniami. :)

> Niech bank placi
> posrednikowi bankomatu za to.
> Ciekawe, ze w UK moge nawet wydruk salda zrobic w PLATNYCH bankomatach firmy
> trzeciej za darmo!!!

Bo taki wydruk a raczej majątku nie kosztuje. Powiedziałbym nawet, że
taniej jest od czasu do czasu coś wydrukować niż nie drukować wcale. :)

> (w uk korzystanie -wyciaganie kasy- we wszystkich bankomatach nalezacych do
> bankow sa bezplatne poza wyjatkiem prywatnej firmy majacej siec bankomatow,
> tam sie placi, jednak przed dokonaniem wyplaty bankomat informuje ile bedzie
> to kosztowac i czy chcesz kontynuowac,

I własnie chodzi o coś takiego -- aby człowiek świadomie podejmował decyzję.
Tłumaczenie (usilnie przez niektórych podejmowane) się zawartością TOiP jest
nietrafione, albowiem nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewa się takiej opłaty.

Wspomniany WBK nie ma wpłatomatów -- wpłaca się surowce wtórne do kasy,
a kasjerka za freeko udziela informacji (niejako mimochodem) o stanie salda.

W moim przypadku (nie tylko to mój przypadek -- to raczej przypadłość Multi)
wpłacałem we wpłatomacie -- wpłaty w kasie są obarczane prowizją. I tutaj
pytanie -- po co mi obsługa w banku? Operacje wszelkie wykonuję z domu,
a do banku idę tylko po to, aby wpłacić makulaturę lub wypłacić. Do
tych czynności obsługa nie jest potrzebna.

Obsługa jest potrzebna do czegoś innego. Właśnie do tego, aby pomóc, aby
zwrócić uwagę na pułapki (często nieświadomie zastawione) aby doradzić
tak, żeby klient był zadowolony z obsługi i podpowiedzi.

W PKO BP SA, wcześniej PKO bp, zawsze tak doradzają. Nie twierdzę, że
tylko tam, ale z tym bankiem miałem do czynienia bardzo dużo i zawsze
dawało się to zauważyć. Inna sprawa, że czasami ta troska stawała się
uciążliwa, bo coś, co z punktu widzenia kasjerki nie jest ekonomiczne
(bezpośrednia wpłata surowców wtórnych na rachunek firmowy, obarczona
prowizją, przy jednoczesnej możliwości darmowej :) wpłaty pośredniej)
może być jakoś uzasadnione z punktu widzenia klienta, lecz nie należy
mieć pretensji do kogoś, kto ma zdecydowanie dobre intencje.

> bankoamty te sa przewaznie w pub'ach,
> staciach beznynowych, sklepach czynnych do poznych godzin nocnych).
> Pamietaj, ze ty powierzsz bankowi swoje pieniadze,

Dokładnie. :) Także wówczas, gdy są to niby pieniądze banku postawione
do dyspozycji klienta w formie kredytu, bo za obsługę tego kredytu już
płaci klient. To jakby zapłacić za chleb -- gdy jest zapłacony, to nie
sklep jest właścicielem, ale klient. Jeśli tak opłacony chleb powierzę
obsługantce sklepu, mam chyba do tego chleba prawa. :) (na przykład do
tego mam prawo, ażeby skontrolować, czy aby głodna kasjerka czegoś nie
nadgryzła z tego chleba, lub czy jakieś szkodniki nie dobierają się do
niego -- na przykład szczury czy myszy, których niby w sklepie być nie
powinno, jak nie powinno być w bankowym oprogramowaniu wirusów czy też
innych trojanów bądź robaków)

> i chyba kompletnie
> logicznym jest pilonowanie swoich pieniedzy,

Powiedziałbym nawet, że wręcz nakazane. Co powie policjant przyjmujący
zgłoszenie o kradzieży samochodu, gdy dowie się, że ostatni raz widzieliśmy
ten ukradziony samochód pół roku temu? ;) Powie zapewne (albo przynajmniej
pomyśli), że chyba współpracowaliśmy ze złodziejami.

Czyż sprawdzanie zawartości portfela z kartami lub dokumentami nie jest
powszechną czynnością? IMO każdy to czyni wielokrotnie w ciągu każdego
dnia, często nawet podświadomie.

> bank musi to udostepnic komp-letnie darmo!!!

Raczej ;) tak. :)

Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie skasuje za sprawdzenie salda w kasie
banku. Proszę sobie wyobrazić sytuację, że TOiP zawiera takie oto punkty:

-- zapytanie kasjerki o zdrowie 1 złotówka
-- zapytanie kasjerki o smak darmowej kawy 1 złotówka
-- zapytanie kasjerki o to, czy darmowa kawa
jest słodzona cukrem, czy słodzikiem 1 złotówka
-- zapytanie kasjerki o stan własnego konta 1 złotówka
-- zapytanie kasjerki o godziny pracy banku 1 złotówka
-- zapytanie kasjerki o numer telefonu na infolinię banku 1 złotówka
-- zapytanie kasjerki o aktualną godzinę 1 złotówka
-- odebranie telefonu od klienta banku 1 złotówka
-- uśmiechnięcie się do klienta na jego sugestię 1 złotówka

Przecież są to czynności bankowe! Ktoś za to musi płacić!!! (idąc tropem
niektórych dyskutantów) Praca kasjerki (czy innej obsługantki lub innego
obsługanta) kosztuje. I raczej kosztuje więcej, niż kosztuje praca
jakiegoś wpłatomatu, który:

-- nie choruje (a jeśli -- to raczej niedługo)
-- nie potrzebuje urlopów (w tym macierzyńskiego czy innego zdrowotnego)
-- nie strajkuje (a jeśli nawet -- można go wyrzucić do śmietnika lub
odesłać do producenta)
-- nie chodzi do kościoła (więc nie prosi o dni wolne od pracy)
-- nie ma innych przypadłości ludzkich, w tym nie odkłada na
emeryturę czy na wypadek kalectwa...

I pytanie człowieka ma być za free (toż nikt o zdrowych zmysłach nie potrąci
komuś za to, że zapytał o numer telefonu do banku) a zapytanie automatu ma
być obarczone prowizją?

> Czy to trudne do zrozumienia? Czy az tak duzo ludzi w
> Polsce ma skrzywione spojrzenie na soje pieniadze?

Raczej nie. Raczej jest kilka osób atakujących kogo popadnie (na przykład
mnie) i cała masa ludzi, którzy wiedzą na pewno o tym, że sprawdzanie
stanu konta powinno być za free.

W protiwpołożnym doszłoby w Polsce do paranoi typu:

-- wplata gotówki w kasie banku 0 złotych
-- zapytanie kasjerki o wpłacaną kwotę 2 złotówki
-- ponowne zapytanie kasjerki o wpłacaną kwotę 1 złotówka
(dlatego w interesie klienta leży wyraźne :) podanie
tej kwoty,gdyż powtórne zapytanie też kosztuje)
-- podpis kasjerki na wydanym pokwitowaniu 1 złotówka
-- stempel kasjerki na wydanym pokwitowaniu 1 złotówka
-- wypożyczenie długopisu, którym podpisze się klient 0 złotych
-- obowiązkowe ubezpieczenie ww. długopisu 1 złotówka
-- opisanie uszkodzeń ww. długopisu w chwili
wypożyczania klientowi 1 złotówka
(jeśli klient zrezygnuje z takiego opisania, może
zostać obciążony kosztami związanymi z naprawą
uszkodzonego długopisu w sytuacji, gdy przy
zwracaniu długopisu zauważone zostaną uszkodzenia
tegoż długopisu)
-- powołanie komisji oceniającej stan zwracanego
długopisu (koszt powołania każdej powoływanej osoby) 1 złotówka

> bank nie jest bogiem i mu sie nic nie nalezy!
> To ty zanosisz do banku kase i to bank MUSI DAC CI
> KONTROLE NAD TWOJA KASA ZA DARMO! To sa podstawy!!!

Raczej tak. :) Chyba, że bank nie służy społeczeństwu,lecz zbiera na tacę. :)
Wówczas co komu do tego, jak bank zarządza zbieranymi pieniędzmi. ;)

Także nad tymi pieniędzmi powinniśmy mieć jakąś kontrolę (winniśmy
choćby wiedzieć, jak są wydawane i na co) które wędrują do wspólnej
kasy państwa,gminy czy innej społeczności. :)

Wywiad gazety z prezydentem:

-- Panie prezydencie, ile pieniędzy wydamy w tym roku na ławki w parku?
-- Odpowiedź na to pytanie zostanie udzielona po wpłaceniu przez gazetę
1 złotówki do mojej kasy; przecież moja praca kosztuje

Kosztuje. Kosztuje praca bankomatu, kosztuje praca kasjerki,
kosztuje praca dziennikarza, kosztuje praca prezydenta...

Tylko kawa w Multi i w Lukas jest za free.
Kawa -- nie kosztuje. ;)

--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....