eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiO tym jakimi baranami są niektórzy kredytobiorcy w Polsce kupujący mieszkanie za 200 000 złRe: O tym jakimi baranami są niektórzy kredytobiorcy w Polsce kupujący mieszkanie za 200 000 zł
  • Data: 2011-01-08 14:33:51
    Temat: Re: O tym jakimi baranami są niektórzy kredytobiorcy w Polsce kupujący mieszkanie za 200 000 zł
    Od: "Bartek" <bk*n@v.atonet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "/// Kaszpir ///" <b...@a...pl> wrote:
    >> a zastanawiałeś się jaką wartość (w obecnych) pieniądzach ma 1 mln za 40 lat?
    >
    > Nie wiem ...
    >
    > Wiem jedynie że 10lat temu wcale nie zarabiałem dużo mniej niż obecnie , to
    > samo moja żona ...
    > Nawet powinem inaczej , jak skończyłem technikum od razy znalazlem pracę i
    > harowałem jak wół.
    > Ale ten wysilem mi się oplacil ...
    >
    > Niestety podwyżki prądu , wody , żywności nie oznaczają że od razu pracodawcy
    > podwyższaja pracownikom płace , a znam takich którzy zarabiają obecnie mniej
    > niż 10 lat temu bo pracodawcy wykorzystali "kryzys" ...
    >
    > Każdy ma inne podejście. Ja zbierałem pieniądze przez około 10 lat i w 2003
    > (musialbym sprawdzić) kupiłem za gotówkę nowe mieszkanie ...
    > Teraz te mieszkanie jest minimum 2x więcej warte niż za nie zapłaciłem ...
    >
    > Znam dużo ludzi którzy odkładają datę ślubu / małżeństwa i najpierw chcą się
    > dorobić.

    A potem idziesz do przedszkola i nie wiesz czy połowa dzieci odprowadzana jest
    przez dziadków i babcie czy rodzice po prostu chcieli najpierw się dorobić.
    Szanuję ludzi, którzy ciężko pracują, bo sam pracowałem od 19 roku życia, a
    dorywczo nawet od 12, ale to co wówczas zarabiałem po prostu "przejadałem".
    Podobnie na studiach: pracując w 2-3 firmach i dostając stypendium naukowe,
    mialem miesięcznie znacznie więcej kasy niż w pierwszej i drugiej pracy z
    normalną umową. Stać mnie było na ubranie się, kupienie fajnego sprzętu hifi i
    fotograficznego, rowerów i tym podobnych rzeczy. Młody byłem, miałem konkretne
    potrzeby, a rodzice przez 12 lat budowali dom bez kredytu i każda złotówka szła
    właśnie tam, a my mieszkaliśmy w 48 metrach. Niestety, w nowym domu nie zdążyłem
    już zamieszkać, choć się przy nim sporo narobiłem (nawet kumple pomagali mi
    rozładowywać cegły, żeby szybciej można było na balety pójść). To mnie nauczyło,
    że nie warto tak żyć. Są ludzie, którzy potrafią żyć oszczędnie i są
    przeszczęśliwi, są tacy, którzy mimo że zarabiają krocie, trwonią pieniądze i
    choć mają wszystko, wciąż narzekają. Jednych i drugich mam w rodzinie.
    Mój pomysł na życie jest taki, żeby z niczym nie czekać, pracować ile się da,
    nie bać się kredytów, raty traktować jako koszty stałe, a wolny czas poświęcić
    na przyjemności i dla rodziny.

    --
    Bartek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1