> Spojrzałem na temat giełdy/bogactwa z punktu widzenia religii,
> a konkretnie Starego i Nowego Testamentu.
>
> wg NT ubóstwo jest cnotą i jest to Ewangelia miłości -
> mamy miłować bliźniego swego (nawet nieprzyjaciół swoich).
>
> wg ST bogactwo jest cnotą, a prawem wobec bliźniego jest prawo Talionu:
> "oko za oko, ząb za ząb".
>
> czy to może mieć wpływ na nasze zachowania ?
> czy ktoś z forumowiczów odczuwał tego typu rozterki?

Zyjemy w czasach, gdzie liczy sie tylko kasa. A jezeli gra na gieldzie jest
prawnie zalegalizowana to juz zupelnie nikt nie ma rozterek. I nikogo nie
obchodzi to, ze zarabiajac na kontraktach czy FX zabiera te pieniadze komus
innemu. Z drugiej strony kazdy kto sie bierze za gre zdaje sobie, a
przynajmniej powinien zdawac sobie sprawe z ryzyka.
Mysle, ze ludzi stajacych przed problemem moralnym w tej grze jest ulamek
procenta. Jednak wiem, ze zdarzaja sie tacy ludzie. I sadze, ze dobrym
pomyslem jest przeznaczenie czesci zarobionych pieniedzy na cele
charytatywne.

Pozdrawiam

Darek