Mi proponowali wspolprace jako ich "agent-doradca", po prostu jako naciagacz. Za
kazdego ludzika zwerbowanego dla nich, ktore podpisalby z nimi umowe i wplacil
jednorazowa skladke za rok z gory (ok. 1200 PLN) ja mialbym dostac prowizje w
wysokosci 300 PLN.

OVB to jest broker, ktory wybiera najlepsze oferty na rynku (OFE, TFI, lokaty,
gielda, itd.) i proponuje je klientowi. Nie wiem, na czym to dokladnie polega,
bo nie chcialo mi sie w to bawic. Na ulotce pamietam, ze mignal mi piesek z
Wintherturu. Mysle, ze w takim razie isc od razu do Szwajcarow niz do Niemcow,
ktorzy sa posrednikami.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl