Patrze, patrze a tu RobertS porozsypywal nastepujace haczki:
>> Wyobraz sobie inna sytuacje. Jedziesz samochodem, tankujesz gaz za
>> 15zl. Na stacji znajduaj sie informacje o akceptowaniu karty, Ty nie
>> masz ze soba gotowki (a na dodatek jestes daleko od domu, gdzies przy
>> trasie, w okolicy nie ma bankomatow). A kasjer(ka) informuje Cie ze
>> sorry, ale oni przyjmuja karty tylko od 20zl. I co zrobisz? Gazu ze
>> zbiornika Ci raczej nie spuszcza. Ty chcesz zaplacic, to oni nie chca
>> przyjac od Ciebie zaplaty. Jakie widzisz rozwiazanie takiej sytuacji?
> takie sytuacje czasem sie zdarzaja i nie musi to byc zla wola pracownika
> stacji, moze np. nie byc połączenia z centrum autoryzacji i juz nie
> zaplacisz
> ale na takie sytuacje nalezy byc przygotowanym, albo placisz gotowka
> albo zostawiasz jakis "fant" i dowozisz kase pozniej, nalezy byc
> elastycznym i przewidujacym ;-)
Nie zawsze mozna miec przy sobie kase - bywaja rozne sytuacje. Jaki fant
zostawie? Komorke? PocketPC? A jaka mam pewnosc ze mi oddadza? A co
jesli mi sie spieszy i nie mam czasu zeby nadrabiac kilkadziesiat km do
bankomatu i z powrotem?
Byla juz taka dyskusja na pl.soc.prawo. Glupie pomysly pracownikow
stacji typu dowod osobisty jako fant odpadaja - 112/997 i dowod dostaje
z powrotem.
Jedyne sensowne wyjscie to platnosc przelewem - spisuja moje dane (w
koncu jakis dokument przy sobie mam, chocby prawko), wystawiaja
fakturke, na niej pisza 'platnosc przelewem', dostaja moj podpis i do
widzenia. Jak wroce do domku, to im przeleje kase. Jesli trafia na
nieuczciwego klienta - pozostaje sad.
--
badzio