eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiPiS w zmowie z banksterką Widziały gały co podpisywały ma działać tylko w jedną stronęRe: PiS w zmowie z banksterką Widziały gały co podpisywały ma działać tylko w jedną stronę
  • Data: 2023-02-22 11:10:12
    Temat: Re: PiS w zmowie z banksterką Widziały gały co podpisywały ma działać tylko w jedną stronę
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Tue, 21 Feb 2023 05:20:08 +0100, Eneuel Leszek Ciszewski wrote:
    > W dniu 20 lut 2023 o 15:11, J.F pisze:
    >>> Bankstery co najwyżej proponują mi rozkład kart [na stół?]
    >>> kredytowych... Jak zapłacę taką kartą za pralkę, będę mógł
    >>> spłacać ratalnie, niewiele płacąc (zdecydowanie mniej niż
    >>> banki płacą za oszczędności) za obsługę...
    >
    >> Widzisz, jakie dobre banki ...
    >> Swoja drogą, ciekawe czemu tak ... wolą miec opinie dobrych niż złych,
    >> liczą na to, ze na KK znow się zadłuzysz, czy gdzies tam
    >> w sprawozdaniu kredyt lepiej wygląda niz zadłuzenie na KK ...
    >
    > Lalki nie znasz? -- pieniądzem trzeba nieustannie obracać...

    No ale jaka to róznica, czy klient ma zadluzoną KK, czy kredyt do
    spłacenia?

    >> Taki parafialny mam na mysli, bo swiatynia Opatrznosci to 220mln,
    >> sanktuarium w Licheniu tez podobno 200mln, ale to stare czasy były.
    >
    > Licheńska ,,Matka Boska'' potępiła samą siebie przed kamerami...
    > Sporo i na Licheń płaciłem. Płaciłem, drukowałem bankowe blankiety

    To moze masz swoją "cegiełke" w swiątyni.

    >>> Problem niektórych kredytojuserów polega na ciekawym myśleniu:
    >>> - dziś wezmę 100kpln (równowartość średniego mieszkania)
    >>> - po 30 latach spłacę 100kpln (równowartość: pralki piorącej
    >>> pieniądze w programie steam, telewizor lub komputer) i będzie OK
    >
    >>> W zdrowym społeczeństwie takie myślenie jest tępione; w PRLi -- było
    >>> rozwijane, nagradzane, chwalone...
    >
    >> PRL utrzymywal niskie odsetki. I niską inflacje.
    >> Trochę sztucznie.
    >
    > Zwłaszcza za EGierka i WJaruzelskiego była niska... ;

    Problemy z tymi protestami w PRL byly takie, ze podwyzki byly duze.
    Wladza utrzymywala stale ceny, bo tak jej bylo wygodniej, czy pasowało
    do koncepcji, az sie okazywalo, ze ceny byly bardzo za niskie, i
    trzeba bylo podniesc o 100%.
    Jakby podniesli o 5%, to by strajków nie było. A za pól roku znów
    mozna podniesc.

    Spawacz mial juz inny problem - narozdawal podwyzek i pieniedzy,
    i wyhodował sobie "nawis inflacyjny" - ludzie mieli za duzo pieniedzy,
    a towarów było za mało. Inflacja była sposobem likwidacji tych
    oszczędnosci.

    >> No i budowa domu na kredyt to nie było w PRL chwalone.
    > Jakże nie?! Nierzadko tylko na kredyt!!!

    Wrecz z założenia na kredyt, bo inaczej kogo byłoby stac.
    Ale budowa wlasnego domu nie bardzo była chwalona.

    > Były nawet kredyty dla >>młodych małżeństw<< na pralki [już
    > wówczas prano pieniądze?] czy inne [do mrożenia cen?] lodówki...
    > [może do studzenia społecznych nastrojów?]
    >
    > Bez kredytu nie można było kibla :) kupić...

    IMO - mozna bylo, tylko nie wiem jak tymi kiblami w sklepach -
    byly, czy byly sporadycznie. Ale jak były, to za gotówkę
    sie chyba dało kupic.
    Tylko po co komu kibel? Społdzielnia mieszkanie oddawała z kiblem.
    wiec potrzebny tym co budują sobie dom, albo rozbili stary.

    > Nie można było też dostać kolejnej ,,transzy'' (bezgotówkowej -- więc,
    > co to za transza?) bez wykazania postępów budowy zgodnych z partyjnym
    > (każdy dom na ulicy musiał byś tak samo brzydki) harmonogramem...

    No to tak samo masz dzisiaj.
    Bank sie zabezpiecza, i chce aby kredyt mial pokrycie w tym co jest
    juz zbudowane.
    Masz działke, to juz jest jakies zabezpieczenie.

    Skutek kolejny - kupujesz mieszkanie od dewelopera, za powiedzmy
    500 tys, to nie możesz sobie zostawic oszczednosci na wykonczenie,
    tylko musisz zaplacic 100 tys swoich za mieszkanie, plus 400k kredytu,
    plus powiekszyc kredyt na wykonczenie.

    >> Obywatel mial grzecznie czekac w kolejce na mieszkanie ze społdzielni,
    >> albo szukac pracy ze słuzbowym mieszkaniem.
    >
    > Moja matka bez łachy dostała mieszkanie w pracy -- ale musiała
    > zrezygnować z tego mieszkania, bo wyszła za mąż za faceta z domem...

    Bywaly prace z mieszkaniem.
    Ale jak widzisz - niejasny stosunek prawny.
    Czasem to było mieszkanie spółdzielcze, spółdzielnia zakładowa,
    ale po przydziale mogles sie z zakladem rozejsc, a mieszkanie
    zostawało, na spóldzielczych zasadach

    > Mieszkanie bez łachy; dojazdy do pracy -- dalej miała do przystanku
    > miejskiej komunikacji niż do przystanku zakładowego autobusu; bez
    > łachy wakacje dzieciom i pracownikom;

    ogolnie tak, ale w zakładowym osrodku.
    Wiec wakacje spędzałem w Mielnie, a tam Bałtyk zimny.

    Nawiasem mówiąc - patrzylem kiedys tam w googlu ... ten zakładowy
    osrodek chyba zburzyli ...

    > korzystne kredyty; wysokie wynagrodzenia...

    Wysokie wynagrodzenia na srednie zycie w kraju.
    Bo na komputer to by cie raczej nie było stac.

    > Nawet ;) w soboty krócej pracowała niż w pozostałe
    > dni tygodnia a w niedziele nie pracowała... ;)

    Az potem ten imperialistyczny zachód wprowadził wolne soboty ..

    > Wszyscy :) na prawo
    > i lewo kradli... -- dyrekcja i magazynierzy też... Ja także tam
    > kradłem -- aparaty telefoniczne chociażby... Ale zadowolałem się
    > jakoś zużytymi... Co najmniej jeden nie był zużyty -- pamiętam
    > go do tej pory... Żółty. :) Złocisty. :) Był mój! Siostrze dałem
    > różowy... Gdzie mogłem stawiałem w domu aparaty telefoniczne...
    > Niestety wszystkie podłączane do jednej :) linii telefonicznej...

    A co mieli ukraść ci, co linie mieli dostac za 20 lat? :-)

    >> Ale faktem jest, ze jak ktos skonczył na początku lat 80-tych,
    >> to potem inflacja ratę zjadla, az w roku 1990 spłącil reszte z jednej
    >> pensji.
    >
    > Z jednej pensji?! ,,Reszta'' (niemal całość zaciągniętej sumki) była
    > równowartością bułki z masłem -- nie
    > bułki z kostką masła

    Az tak to nie - tak mi chodzi po glowie, ze gdzies w okolicach 1980
    kredyt na dom to był milion (starych zl). Co w 1990 bylo gdzies rzedu
    jednej pensji.

    Byc moze wczesniej dało sie zrobic dom za 100 tys - no ale to
    splacales 20 lat do 1990 ... od gdzies 85 rata stala sie symboliczna,
    bo zarobki wzrosly w stosunku do 1970.

    W 1990 czy 91 odsetki bankowe skoczyly gdzies w okolice 100%,
    ale wczesniej mozna było splacic kredyt.
    Kto mial stary, ten spłacił, kto miał nowy kredyt,
    np na kurnik czy oborę, ten sie zapisywał do Samoobrony Leppera.

    > Mogę kupić w EuroAGD lub podobnym miejscu, ale wolałbym mieć
    > pięcioletnią gwarancję producencką...

    Ostroznie.
    Kupilem ojcu lodowke, Mastercook. W sklepie mnie namawiano,
    na przedluzoną gwarancje. Na 5 lat.
    Ogolnie ich wysmialem i powiedzialem, ze jak ta lodowka nie
    przepracuje 5 lat, to nic wiecej mastercooka nie kupie.
    Poprzednia dzialala 35.

    5 lat minęło, mineło jeszcze troche - zepsul sie termostat.
    Ale w miedzyczasie Mastercook zbankrutował.
    To chyba gwarancji producenta bym nie mial.
    Ale tę przedłuzoną to chyba sklep oferował - sklep jeszcze działa.

    Termostat do lodowki kosztuje ok 50zl.
    Ale do MC juz 150. A chinski :-)

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1