eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiPrzychodzi baba do SKOK Stefczyka... › Re: Przychodzi baba do SKOK Stefczyka...
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
    Newsgroups: pl.biznes.banki
    Subject: Re: Przychodzi baba do SKOK Stefczyka...
    Date: Wed, 21 Oct 2009 13:27:56 +0200
    Organization: Aleuania-Pueruania
    Lines: 170
    Message-ID: <hbmrdd$7q7$1@inews.gazeta.pl>
    References: <hblg1o$pda$1@inews.gazeta.pl> <1...@n...onet.pl>
    Reply-To: "Eneuel Leszek Ciszewski" <e...@g...com>
    NNTP-Posting-Host: csknet-84-234-43-13.csk.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1256124654 8007 84.234.43.13 (21 Oct 2009 11:30:54 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 21 Oct 2009 11:30:54 +0000 (UTC)
    X-MimeOLE: Numer mego telefonu '665 363835'='moj eneuel'
    X-Priority: 3
    X-User: eneuell
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5843
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.biznes.banki:506003
    [ ukryj nagłówki ]


    "S.T." 1...@n...onet.pl...

    >> > no to w millennium baba by dostała zawału
    >> > bo tam taka przyjemność kosztuje 30 pln

    >> Wiesz, co to zdanie, kropka, wielka litera?...

    > Z dwojga złego lepsze zdnia bez kropek i wielkich liter,
    > niż OT zakrapiany bredzeniem bez sensu, ładu i składu,
    > jak to w 80% Twoich postów.

    Bez sensu, ładu i składu...

    Właśnie bez interpunkcji nie ma składu czy ładu, czyli
    nie moje posty są pozbawione ładu i składu, lecz Twoje.
    Interpunkcja i podział na zdania, akapity, rozdziały itp.
    daje ład i skład. :)

    Pozostaje OT i bredzenie. Akurat ten wątek jest On_T, nie Off_T. :)
    A że nie jest na rękę Ojcu Założycielowi... Cóż... Założyciel jest
    moim dłużnikiem -- niewdzięcznym dłużnikiem, pysznym żebrakiem,
    a Bóg ostrzega przed takimi i dodaje, że tacy zamieniają się
    z czasem we wrogów. :) Jedynym lekarstwem jest odebranie długu. :)

    I ja wierzę w to, że Bóg nakłoni ,,dobrym słowem'' Rydzyka do wywiązania
    się z obietnic budowania cywilizacji życia. A wierzę nie dlatego, że mi
    świst powietrza z chorych oskrzeli to mówi, lecz dlatego, że widzę Boską
    interwencję i pojmuję Boskie plany ROZUMEM. Każde słowo Boga jest dobre,
    ale nie każde dla Rydzyka przyjemne. Rydzyk był ponoć prześladowany przez
    Suchocką. W tamtym czasie prosiłem Boga o to, aby Rydzykowi przebaczył
    to, że ów człowiek zatracił swoje człowieczeństwo, bo zawsze uczono mnie
    tego, że jeśli wojownikowi zabraknie siły, to jeszcze tak zwane pół biedy,
    ale jeśli zabraknie odwagi, to tragedia od której nie ma odwrotu. Rydzyk
    spietrał się, oskarżał Suchocką niemal o chęć zgwałcenia go, uciekał do
    USA, barykadował się w Toruniu, wzywał baby topickowe do krucjaty...

    Bóg wysłuchał mojej prośby. Pokazał też, że Suchocka jest jego wybranką.
    Jak pokazał? Ano dzięki Suchockiej nie dostałem podwyżki poborów na czas,
    ale po czasie, w formie rekompensaty rządowej. Rekompensata ta pokazała,
    że korzystałem z urlopów bezpłatnych (czyli nie jest prawdą, iż kradłem
    czas, urywając się z pracy, o co mnie oskarżano) i przyszła mi z pomocą
    jako interwencja Boska w czasie, gdy przymierałem z głodu a pragnąłem
    odwiedzić Azalandię Północną.

    Bóg obiecuje karmienie swych poddanych w czasie głodu, choćby i za pomocą cudów.
    Rabiczkę (który zauważył, że dojadę do swojej Azalandii dopiero po jego śmierci)
    zabrał z tego świata, na dodatek śmiercią nieoczekiwaną i niezapowiedzianą, mnie
    dał szmal i wszelką potrzebną pomoc, dzięki czemu dojechałem tam, gdzie chciałem,
    i to w najdogodniejszym momencie, choć wiele wskazywało na to, że poniosę sromotną
    klęskę...

    Tu chyba warto dodać, że jako mały chłopiec poprosiłem Boga o to, aby pomoc
    przychodziła mi dosłownie w ostatniej chwili -- miało to ćwiczyć moją ufność,
    hartować ducha i miało mnie pozbawić tak zwanego lęku. Na pomoc czekałem
    do ostatniej chwili bez niecierpliwości -- gdy nadchodziła, byłem uratowany;
    gdyby nie nadeszła -- po prostu bym zmarł. :) Ale czas oczekiwania na Boską
    interwencję przeżywałbym bez lęku i bez niepewności, a o to mi chodziło. :)
    Bóg wysłuchał mojej prośby i spokojnie uczył mnie cierpliwości. Niektórzy
    nazywali moją cierpliwość i wytrwałość oraz ufność -- przeklętym spokojem.


    Nie podoba się Rydzykowi to, że uczę baby, iż Rydzyk je okłamuje i okrada?
    Trudno. Ja nie ślubowałem wierności Rydzykowi, lecz Bogu. :) Takie przybrałem
    imię (Eneuel -- od Emmanuela, które oznacza Bóg z nami) i takiego życia uczyłem
    się od wielu, wielu lat, można powiedzieć, że odkąd pamiętam. Taką postawę Bogu
    obiecałem raz, po czym świadomie podtrzymywałem to wielokrotnie zarówno w chwilach
    zwątpienia jak i w chwilach triumfu. Niczego nie zawdzięczam Rydzykowi. Odwrotnie
    -- Rydzyk zawdzięcza wiele mnie. Gdy Rydzyk zbudował w Toruniu uczelnię, nie
    zaprosił mnie do siebie, nie dał mi możliwości kończenia studiów, nie dał możliwości
    pracowania zarobkowego, choć wiedział o tym, że jestem bezrobotnym ex-pracownikiem
    białostockiej uczelni państwowej. Może nawet wiedział (a widzieć powinien (że byłem
    jednym z najlepszych pracowników tej uczelni -- zdecydowanie najlepszym w swoim
    rodzaju.

    Bóg nie żąda wiele, nie żąda wyrzeczeń, nie żąda cudów od człowieka.
    Jak pewien ksiądz podczas kazania w Licheniu zauważył

    Bóg w kierunku człowieka wykonuje tysiąc kroków (zbudowanie ogromnej
    uczelni Rydzyka w czasie, gdy ja cierpiałem głód jako ex-pracownik
    uczelni) ale ostatni krok (zaproszenie mnie do współpracy) należy
    do człowieka (Rydzyka) i często od tego ostatniego kroku zależy
    cała wieczność człowieka.

    Tak żyliśmy w Arkedocji -- to słowa zapisane przeze mnie wiele lat temu,
    co można odnaleźć w archiwach Usenetu. To, co trzeba zbudować -- zostanie
    zbudowane bez względu na koszty czy konsekwencje. Nie zostanie opuszczony
    żaden ze współpracowników. Takie były podstawy tego świata, który duchowni
    kazali zrujnować. Rujnowali sumiennie, stanowczo, profesjonalnie i mogę
    powiedzieć, że wiele uzyskali, ale na skrawkach Elfiej Ziemi uzyskałem
    pomoc od ludzi, z którymi związałem swe życie, którym wiele zawdzięczam
    i którzy podtrzymali mnie przy życiu, dzięki czemu żyję i mogę domagać
    się od Boga wymierzenia sprawiedliwości duchownym Kościoła JPII jako
    żywy człowiek, nie jako wspomnienie tego człowieka. :) Ich świat
    nazwałem Aleuanią. :)

    Rydzyk? IMO musi odpowiedzieć przed Bogiem na pytanie:

    -- Dlaczego Eneuel nie uzyskał pomocy od Radia Maryja, gdy głodował?

    Gdy mnie Bóg pytał, czy zechcę pracować w jakimś biurze Radia Maryja lub
    w samym Radiu, odparłem Mu, że nie jestem ani biurowym, ani radiowym, ale
    uczelnianym. Jeśli Rydzyk zbuduje uczelnię -- będę mógł u niego pracować.
    Chcesz mnie kochać, mój Boże, kochaj mnie takim, jakim jestem. Nie ucz
    kota szczekania -- ja jestem ex-pracownikiem uczelni, nie ex-pracownikiem
    radia. Jeśli ja jestem Twoim dzieckiem (a twierdzisz, że tak właśnie jest)
    kochaj nie takim, jakim jestem. Jeżeli chcesz mi dopomóc, daj dla mnie
    pomoc na miarę Twych możliwości i zbuduj mi świat, który mnie pokona swoim
    ogromem, pięknem, doskonałością, bogactwem, dobrem, życzliwością, nie zaś
    brutalnością. Zbuduj dla mój świat, w którym będę kochany takim, jakim jestem.

    I Bóg zbudował. I oniemiałem z wrażenia!!! Ta kreatura (Rydzyk) otrzymała od
    Boga ogromną uczelnię, ale mnie nie przyjęła ani na studia (choć miałem zamiar
    kończenia studiów, i to w Toruniu, tyle tylko, że na państwowej uczelni) ani
    do pracy!!!!

    Co robimy z pracownikiem banku, który oszukał ów bank?
    Wyjął z kasy banku pieniądze, rzekomo po to, aby dać je klietnowi.
    Klient wykazał się prawem do odebrania tych pieniędzy -- zażądał
    wypłaty ze swego konta. Pracownik wyjął z kasy banku i schował do
    swojej kieszeni, uznając, że to jego pieniądze.

    Odpowiedź jest prosta. :)


    Mnie uczono na religii jakoś tak -- nie proś Boga, lecz żądaj!
    Nie proś ukradkiem, ze wstydem, niepewnie, ale otwarcie!
    Nie proś o rzeczy przyziemne, o chleb w sensie dosłownym, ale o wszystko,
    co Ci jest potrzebne, a przede wszystkim o mądrość! Żądaj, nie skamlaj,
    nie skowycz, lecz żądaj tak, jak żąda człowiek tego, co jest jemu należne!!!
    I nigdy nie handluj z Bogiem, nie podnoś swej ceny w oczach Boga, bo zawsze
    i tak Ciebie pokona, przebije Twoje żądania , pokaże Ci Twoją małostkowość
    i da Ci tak, że oszalejesz z wrażenia. :)

    I pokazał swoją dobroć. :) W Białymstoku masa uczelni, na których jestem co
    najmniej znany jako (raz jeszcze -- co najmniej) dobry pracownik. Rydzyk zbudował
    ogromną uczelnię. :) A i mój zawód nie należy do tych, gdzie jest niedobór etatów. :)
    Bóg więc swoje dzieło wykonał nienagannie, z rozmachem, jaki znam z lat swego
    dzieciństwa. :)

    I pokazał mi, że ten świat, świat Rydzykowaty musi ulec przemianie
    lub nawet zniszczeniu, bo to świat Bogu nieposłuszny.

    A Rycerstwo Rydzyka może ostrzyć kosy i zęby, ale ja noszę imię Eneuel, nie
    Tadeusz. :) Tłumacz je sobie -- ,,będę Bogu posłuszny i wierny gdziekolwiek
    mnie pośle i cokolwiek się stanie''. Tego (takiej postawy) uczono mnie, gdy
    byłem małym chłopcem, tym nasiąkałem, tak żyłem, tego pragnąłem i tak chcę żyć.

    Mojej Królewnie, którą kochałem nad wszystko, bardziej niż siebie samego,
    Bóg przygotował piękne miejsce, mądrych ludzi o dobrych sercach, a nawet
    piękną kobietę, której chyba jedynym zadaniem życiowym byłoby matkowanie...
    Nie mogę powiedzieć, że Bóg zawiódł moje oczekiwania.

    Na pohybel Rydzykowi? Na pohybel każdemu Korteriuszowi, który przeciwko mnie
    będzie wojował. :) Ci Korteriusze muszą zdać sprawę Bogu ze strat, jakie
    poniosłem dzięki nim -- strat, do których się przyczynili w trosce o pochwę :)
    pani teolog Łucji Stalenczyk, w trosce o pieniądze i władzę, w trosce o swoje
    życie...

    -=-

    A Ty pisz o braku ładu i składu tam, gdzie
    jest interpunkcja oraz o składzie i ładzie tam, gdzie jej nie ma. :)
    Łatwiej mi będzie tłuc Rydzyka, gdy będę miał przeciwko sobie pojedynczych,
    samozwańczych Rycerzy.

    Ja bym takich nadgorliwców wieszał na szubienicy lub wbijał na pal. :) (albo nawet na
    secam)

    --
    nr .`'.-.telefonu ._. '665 363835'='moj eneuel' .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1