eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiRaiffeisen - kuriozalny wymóg spłaty kkRe: Raiffeisen - kuriozalny wymóg spłaty kk
  • Data: 2008-03-28 00:11:45
    Temat: Re: Raiffeisen - kuriozalny wymóg spłaty kk
    Od: "Eneuel Leszek" <p...@c...fontem.lucida.console9> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    w...@g...com f...@i...goog
    legroups.com

    : Skąd wiesz, że nie przeze mnie? ;-)

    A na czym nagrywałeś? :) Ja nagrywałem rozmowy telefoniczne
    już ćwierć wieku temu i mam w tym jakieś doświadczenia, :)
    ale pomimo tego raczej bym nie polegał na takich dowodach,
    jako że łatwo je podrobić. :)

    Nagrywałem też rozmowy inne, w tym i rozprawy sądowe. :)

    Dziś to dziecinnie łatwe, ale kiedyś nagrywanie czy podsłuchiwanie było trudniejsze.
    :)

    : A poważnie: idąc dalej tropem takiej paranoi, to złożenie pisma
    : reklamacyjnego też nic nie daje, chyba że zażądałbym kopii takiego
    : pisma poświadczonej przez pracownika banku.

    ZTCW powinny być przynajmniej dwie pieczątki, w tym imienna pracownika
    potwierdzającego i nagłówkowa banku/instytucji. I powinno być dopisane
    (lub dostemplowane) coś na kształt 'za zgodność'. Oczywiście muszą być
    i daty. :) No i oczywiście nie może to być ksero.

    : Nie wiem jak to jest w Raiffeisen, ale w BPH składałem pismo i... sobie szedłem

    Mądrzejsi od Ciebie mówią, że Ciebie tam nie było. :)

    : (ok - BŁĄD -nigdy nie żądałem kopii;) Myślę, że nie będzie tak źle, ale
    : ostrożności nie zawadzi.

    Jeśli nie zawadzi -- bierz potwierdzenia. Przynoś dwie kopie
    i żądaj IMIENNEGO potwierdzenia. Ja nawet (; proszę pokornie ;)
    o czytelne podpisywanie pełnym nazwiskiem i pełnym imieniem. :)
    Na dobrą sprawę warto by było legitymować :) osobę podpisującą,
    ale to już jest kłopotliwe. :)

    : Tylko gdzie się podzieje wtedy hasło "masz pewne jak w... "..... ;-)

    Jak w dupie? ;) Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać. :)

    Prosiłem 23 grudnia ubr. lekarza ortopedę o pomoc a ten mi powiedział,
    że wyprostowanym palcem nie można nawet za przeproszeniem podrapać się
    po dupie (czy podłubać w dupie -- nie pamiętam dokładnie, gdyż ani nie
    drapię się po..., ani nie dłubię w...), tak więc w razie czego -- nie
    będę stratny, jeśli mi ścięgno nie przyrośmie. :) (i nie pomógł,
    a chodziło raptem o poprawne unieruchomienie palca)

    No i teraz (z radości, bo ścięgno jednak przyrosło) od czasu do czasu
    przypominam to wydarzenie :) z d... Z dłubaniem... ;)

    -=-

    Wracajmy do banku:

    -- ING Śląski nie chciał uznać mojego odwołania polecenia zapłaty,
    gdyż uznał, że nie mam (; w ręku ;) potwierdzenia tego odwołania;
    potwierdzenie odwołania jednak miałem (w zasadzie tylko ksero odwołania,
    ale zawsze to coś, a sędziowie w Polsce jak na razie nie tracą zdrowego
    rozsądku) i zaproponowałem randkę w sądzie :)

    -- PeKaO SA chciał ode mnie 200 złotych za kartę kredytową wydawaną do
    konta; konto (wraz z wszystkimi kartami) było zamknięte kilka miesięcy
    wcześniej, ale normalnie :) klient nie otrzymuje tam takiego potwierdzenia;
    dziś mniejszą stratą jest dla mnie 600 złotych, niż wówczas było 200 złotych

    -- Sygma bank nie chciała uznać mojej racji antyubezpieczeniowej; rozmowa
    telefoniczna nie miała żadnego znaczenia; moja wola oczywiście też była
    tam bezwartościowa

    -- w Citi nagrania nie mogłem odsłuchać bez wizytowania ;) oddziału.

    Chyba tylko w Inteligo nagranie rozmowy miało sens, ale tam chyba akurat
    posłużyło przeciwko mnie. :) Chodziło o drobiazg (o nadanie nazwy tworzonego
    konta lub o coś w tym stylu) ale przyznam, że dobrze/uczciwie mnie tam potraktowano.
    :)

    -=-

    Przed wielu laty ojciec uczył mnie, że jeśli chcę z kimś rozmawiać, muszę
    to robić pisemnie, gdyż w protiwpołożnym po rozmowie nie będzie śladu. :)
    Dziś, po wielu latach, mądrzy ludzie (zazwyczaj prawnicy, choć niekoniecznie
    prawnicy) mówią mi dokładnie to samo. :) Lekarze czasami mnie uczą, że nie
    wolno innym ludziom pozwalać na ,,wchodzenie mi na głowę''. :)

    A co mówi praktyka? Potwierdza to zazwyczaj, choć bywają ludzie tacy,
    z którymi można rozmawiać bez świadków, bez ,,magnetofonu'', bez pism itd...

    -=-

    Do dobrego tonu należy dawanie klientowi potwierzdenia jego pisma. :)
    Tak na przykład jest w TPSA. Co więcej -- TPSA potrafi po czasie zwracać
    nadpłacone pieniądze. :) Mnie tak niedawno zwrócono/zwróciła. :)

    -=-

    Moja rada? Jeśli nie chcesz mieć kłopotów (mam za sobą sprawy sądowe
    i podobne) bierz zawsze potwierdzenia. :) Zawsze z datą i czytelnymi
    podpisami składanymi w Twojej obecności przez osoby, które wyglądają
    na pracowników odwiedzanych przez Ciebie instytucji. Akurat nie jest
    żartem podpisanie nie przez pracownika. :) (pozdrawiam PZU w Sokółce)

    W ogóle miej oczy otwarte, gdy wchodzisz na czyjeś/cudze podwórko typu bank. :)
    Pomysłowość Polaków przekracza wszelkie pojęcie. :) Z innej strony -- warto
    cenić te instytucje, w których nie dochodzi do rozmów ,,na łokcie''. :)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' leszekc@@alpha.net.pl '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;, .;. . .;\|/....

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1