"Kazek" mpr8so$95s$...@n...news.atman.pl

> To niniejszym informuję - cyt. z W.Łysiaka:

> "Przez całą drugą połowę lat 90-tych opluwał polski Kościół, "polski

Czyli jaki Kościół? W UK głównym jest anglikański, w RP głównym
jest rzymskokatolicki. Mniemam, że ów Łysiak nie wie nawet tego,
jaka jest struktura tego ,,polskiego'' Kościoła. ;)

> antysemityzm" i wszelkie "polactwo" hurtem.

Inni nazywają Kaczmarsiego bardem Solidarności.

> Wyemigrował do Australii

To akurat wiele źródeł potwierdza. ;)

> tłumacząc że robi to dlatego iż nienawidzi Polaków. Tam udzielał prasie

Znam masę wywiadów Karczmarskiego -- w żadnym Kaczmarski tak nie mówi.
Znam wybrane? -- czy Łysiak mija się z prawdą?

> wywiadów w których wszystko co polskie (papieża, religię, patriotyzm)

Łomatko!!! Którego papieża?

papież w zbroi w ubóstwie tkwi tłuszcza z której grosza katedry się wznosi?
http://www.kaczmarski.art.pl/tworczosc/wiersze_alfab
etycznie/kaczmarskiego/m/marcin_luter.php

Kaczmarski wciela się w Lutra. :) I oczywiście pisze o tamtych czasach.

Nienawidzi Polski? Przestrzega Polaków przed owczym pędem do Zjednoczonej
Europy. (przed Rosją też Przestrzega; i przed Urbanem oraz Jaruzelskim)

> odsądzał od czci i wiary bez przerwy wałkując mantrę "polskiego antysemityzmu",

Zacytuj tę mantrę. :)

> ...albo to też jest mocne:

Ale czy prawdziwe?

> "mało kto wie że ów wojujący Żyd pojednał się na wiedeńskim szpitalnym
> łóżku z chrześcijańskim Bogiem przyjmując wiarę katolicką, którą tyle
> lat ganił jak wredny kult. Tak na wszelki wypadek.'

W trakcie tego jednania nie był już przytomny.
Ochrzczono go na prośbę jego żony, bez jego
zgody, a nawet być może (niemal na pewno) bez jego wiedzy.

> ...ale najlepsze jest to, że wielbiciele J.Kaczmarskiego zaraz skomentowali to tak:

> !!!! Waldemar Łysiak mija się z prawdą, ponieważ fakt chrztu miał
> miejsce tuż przed śmiercią Poety, w Gdańsku a nie na "wiedeńskim łóżku"
> jak sugeruje Łysiak. Uważamy również, że zarówno okoliczności udzielenia
> tego sakramentu jak i przyczyny dla których tak się stało, są zbyt
> niejasne by formułować tak kategoryczne stwierdzenia jak Łysiak. !!!!

> Aleś se lidera wybrał, hehehe....

Ty wybrałeś krytyka. :) Równie mocny w temacie Kaczmarskiego jak JUrban. :)

> Dołączam różne wyrazy,

Kaczmarski śpiewał prawdę -- albo choć to, co uznawał za prawdę.
Opisuje w swej twórczości bardzo starannie historię -- popularyzując ją.
W czasie stanu wojennego zasłynął na świecie jako Bard Solidarności
naśmiewający się z komuny i Jaruzelskiego. Jego twórczość można by
postawić obok zaborowej, tworzonej ,,ku pokrzepieniu serc i dusz''.

Jako ów Bard naraził się wielkim tego świat i chyba trochę zbyt
pochopnie ocenił świat -- widać u JKaczmarskiego dorastanie,
dojrzewanie. :)

Kaczmarski był człowiekiem niezwyke mądrym a jego twórczość (im
późniejsza tym lepsza) zawierała przede wszystkim treść -- ładnie
podaną, zwykle prawdziwą, choć czasami **trochę** tendencyjną...

Ruski czołg
gąsienicami zagrzebany w piach nad Wisłą
http://www.kaczmarski.art.pl/tworczosc/wiersze_alfab
etycznie/kaczmarskiego/c/czolg.php

nie rozumie powodów swej bezczynności. Ja też jej nie znam, ale uważam, że klucz
tej bezczynności leżał nie w rękach Stalina, lecz w rękach żydowskich. W czasie
powstań żydowskich lata 1943 żydzi walczyli w izolacji, o czym tłuczono po wojnie
dzieciom w podstawówkach -- mnie chociażby, nazywając AK armią stojącą z bronią
u nogi. Dowódcy AK bronią się, tłumacząc, że AK walczyła tak, jak mogła:
destabilizując sytuację na zapleczu frontu; rwąc linie kolejowe prowadzące
na front wschodni; przekazując tajne informacje wywiadowi brytyjskiemu;
szkoląc cichociemnych...

Ruski czołg nie walczy dla Polaków -- zaczekać ma na wybicie osamotnionych Polaków.
W istocie jednak ani Powstanie Warszawskie nie jest akcją odosobnioną, ani Polacy
nie pragną wsparcia Armią Czerwoną -- Stalin morduje przywódców AK biorących udział
w akcji Burza, której częścią jest **tak zwane** Powstanie Warszawskie. Warszawiacy
podporządkowują się Komendzie Głównej Armii Krajowej -- aby walczyć nie o zwycięstwo,
lecz o prawa kombatanckie i własne życie. Pod koniec lipca słychać w Warszawie
kanonady
radzieckich armat, ale Krasna Armia nie wkracza -- początkowo nawet cofa się, aby
umożliwić
Niemcom wprowadzenie do Waszrszawy niemieckich wojsk frontowych z pełnymi tego
konsekwencjami -- warszawiacy mogą stawić czoła zaplecznym garnizonom, nie wojskom
frontowym. Co więcej -- żołnierze Brygady Spadocronowej nie przylecieli na pomoc
wbrew
nadziejom i prośbom Komorowskiego... Zostali wysłani na śmierć pod Arnhem... Polskie
lotniska (już polskie -- już po Teheranie) nie doczekały się rajdów amerykańskich
bombowców.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Konferencja_tehera%C5%
84ska
Amerykanie niby wysłali pomoc, ale dopiero w połowie września i wylądowali na
dalekich
tyłach sowieckich, gdzie wzięli udział we wspieraniu Sowietów... Wprawdzie od
początku
sierpnia Warszawa otrzymuje pomoc, ale zdecydowanie niewystarczającą...

Ruski czołg nie jest jedynym, który nie rozumie, dlaczego Wisły nie wziął z biegu...
Ale odpowiedź znają warszawiacy. Stają do walki nie po to, aby bronić Warszawy, lecz
po to, by **umierać godnie** i aby uzyskać prawa kombatanckie -- wyrok na siebie
podpisali rok wcześniej, opuszczając żydów. Wygrana -- to śmierć z rąk sowieckich,
brak walki -- śmierć z rąk Niemieckich! Niemcy opuszczający Warszawę latem 1944 roku
rzucają Polakom rękawicę/wyzwanie -- walczcie, jeśli chcecie żyć!!!

I Polacy przyjęli wyzwanie. Stanęli do walki osamotnieni, jak chcieli tego żydzi.
Rosjanie słali pomoc, Amerykanie, Brytyjczycy... Ale ta pomoc niewiele mogła dać.
Polacy nie walczyli o wygraną, ale o honor, o życie o prawa kombatanckie. Stalin
budował w Europie nowy ład -- mordował Polaków, aby mieć ,,święty'' spokój. Nie
czynił tego bez przyzwolenia Zachodu -- cel (pokój w Europie) uświęcał środki.

Rajd z połowy września 1944 roku pokazać miał możliwości logistyczne Ameryki.
(czyli żydów) Niemcy nie byli do końca zezwierzęceni -- byli sentymentalni
na swój sposób. Symbolicznie rozpoczynają II wojnę światową, najlepsza ich
armata salutuje [lepiej nie pisać jak] -- ma kaliber 88 mm... Frontowi
Niemcy karmili mego ojca - ojciec tym, co dostał od Niemców, musiał
dzielić się z sołdatami, którym pod przymusem służył jego ojciec...

Francuzi podejmą walkę i otrzymają wsparcie -- Paryż nie runie w gruzach.
Ale Warszawie los przygotowano odmienny... Na pocieszenie ;) Amerykanie
zrównują z ziemia niemieckie miasta, w tym polskie Drezno -- rękami
polskich lotników, którzy ponoć płakali podczas tego bombardowania...
Amerykanie szykują się do kończenia wojny z Japonią -- niszczenie
miast niemieckich ma być wytłumaczeniem dla bombardowania jądrowego...
Bombardowania, które następuje pomimo tego, że Stalin na czas postawi
(chyba milionową) armie do dyspozycji...


Polscy piloci w Wielkiej Brytanii niekoniecznie po wojnie zostaną bohaterami.

-=-

Posłuchaj Kaczmarskiego -- zamiast W.Łysiaka. :)
Ja też nie słucham tego, co mówią inni o Tobie.

-=-

Szkoda mi czasu, ale nie mogłem tego tak pozostawić.
[sądy będą miały mniej do czytania -- poematów ;) nie
będzie, skoro czas swój straciłem na obronę jednego
z największych Polaków przełomu XX i XXI wieku]

--
.`'.-. ._. http://eneuel.w.duna.pl .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


Postscriptum: Zapraszam do banerów. :) Usunąłem nieco wolnego miejsca z pnia. :)
(jak już pisałem -- zyskiem dzielę się z bliźnimi)