eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpwTrochę nie na temat...Re: Trochę nie na temat...
  • Data: 2010-04-22 12:30:42
    Temat: Re: Trochę nie na temat...
    Od: totus <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    viper wrote:

    >>
    >> Istotą giełdy jest handel. Nie prognozowanie, nie odzwierciedlanie tylko
    >> handel. Jeżeli jest więcej pieniędzy niż towaru to ceny rosną, gdy jest
    >> odwrotnie to spadają. Tak jak napisał DJ, ceny mogą być wyżej niż
    >> ostatnie szczyty nominalnie, ale to nie znaczy, że będą realnie.
    >> Spodziewanie się po kursach odpowiedzi w jakim stanie jest gospodarka to
    >> moim zdaniem błąd, który prowadzi do frustracji. Jest też pytanie czy
    >> spadek cen z 2008 był adekwatny. Kto to stwierdza i jakimi metodami? Mówi
    >> się, ze wzrost z 2009 nie ma podstaw. A jakie miał podstawy spadek z
    >> 2008. Te rozważania są jałowe, moim zdaniem. Liczy się tylko ilość
    >> pieniędzy w konfrontacji z ilością towaru. Jeżeli klienci będą mieli
    >> mniej pieniędzy niż potrzeba im na podstawowe potrzeby to ceny zaczną
    >> spadać i wtedy będą skłonni sprzedać dom za kromkę chleba. Jeżeli mają
    >> więcej pieniędzy niż potrzebują to ceny rosną i skłonność do ryzyka
    >> również bo byt nie jest zagrożony.
    >
    > wcale nie... na giełdzie nie obowiązują takie mechanizmy jak przy handlu
    > marchewką... tutaj z reguły im towar jest droższy tym większy jest
    > popyt... i odwrotnie, im towar jest tańszy tym większa jest podaż... wcale
    > nie jest tak, że jak ktoś ma dużo gotowizny to ona go parzy i musi jak
    > najszybciej zapakowac ją w akcje... jeżeli ktoś jest krótkoterminowcem tak
    > jak my to dla niego takie rozważania są zupełnie jałowe... natomiast
    > jeżeli ktoś gra długoterminowo to wręcz przeciwnie... pwoedziałbym, że
    > jest to pytanie fundamentalne...taki inwestor musi coś założyc... musi
    > wiedziec czy jak zaczynają się spadki to ma zamykac pozycje czy
    > dokupowac...
    >

    Moim zdaniem mylisz motywy z narzędziami. Najpierw trzeba mieć za co kupić a
    potem się zastanawiać dlaczego. Gdy nie masz pieniędzy bo brakuje Ci na prąd
    i bułki to sprzedajesz mimo, że technicznie wynika, że to dołek i dane z tv
    znakomite. Żeby ceny rosły to transakcje muszą być zawierane na coraz to
    wyższych poziomach. Czy to uzasadnione czy nie to inna dyskusja ale
    bezsprzeczne jest to, że kupujący muszą mieć na to pieniądze, od których ich
    egzystencja nie zależy. Dlaczego ceny zaczęły spadać w 2008? Ano potrzebne
    były pieniądze na oddanie długów. Zabrakło zbędnej gotówki. Mimo że z
    tygodnia na tydzień ceny były coraz bardziej atrakcyjne to nie było
    pieniędzy by zacząć kupować bo dalej trzeba było oddawać długi. Zaczęła się
    deflacja. Rząd US zaczął drukować pieniądze by przerwać tą spirale. Mimo, ze
    nadrukował całą górę to inflacja nie ruszyła co zdziwiło wielu niepomiernie.
    Inflacja się pojawi oczywiście bo rząd US przegapi moment kiedy przestać
    drukować i wydrukuje za dużo. Pisałem już o tym. Żaden pojedynczy człowiek
    ani grupa ludzi nie jest wstanie zrobić dobrze tego co robi rynek, czyli
    cała zbiorowość, my wszyscy, samodzielnie. To jest oczywiście moje zdanie i
    moje pojmowanie zjawisk. Ty, jak najbardziej możesz uważać, że WGPW kieruje
    się innymi prawami niż rynek koni w Kutnie.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1