Dnia Mon, 16 May 2011 07:32:00 +0000 (UTC), XXL napisał(a):

> Wygląda na to, że Dieter zmienił nam się w typowego.......analityka :-)
> Popularnie mówiąc anala czyli specjalistę, który komentuje sytuację na rynkach
> po fakcie.
> Jak PLN zaczął się osłabiać do USD pojawił się Dieter i oznajmił, że złoty się
> osłabia.
>
> Zdaje się, że Dieter mocno stracił dawny "ząb i pazur" którym wiele razy
> błyszczał na forum - piszę serio bo cenię wiele trafnych jego prognoz.
>
> Dieter: ponawiam prośbę o Twoje prognozy krótko i średnioterminowe zarówno dla
> WIG i WIG20 jak i dla kursu PLN/USD.
>
Nie o Dieterze ale zgodnie z tematem.
Właściwie dlaczego złoty miałby się osłabiać. Nie wiem jak inni ale ja
pamiętam o carry trade - które było modne do 2008r. Pozycje carry trade
były masowo likwidowane przez co straciły AUD i NZD oraz inne waluty typu
PLN w stosunku do jena i franka. Dlaczego niby teraz, kiedy od 2 lat
jesteśmy na ścieżce wzrostu, nie miałby nastąpić powrót do tej strategii?
Nigdzie o tym nie piszą ale czy to oznacza ze tego nie ma?
Przypuszczenie poparte obserwacjami: USDPLN nie ma kompletnie związku z
naszą gospodarką. PLN jest jedynie walutą spekulacyjną ze strefy tzw. walut
gospodarek rozwijających się. Zgodnie z ogólnym trendem (modą) waluty takie
się umacniają. Jesli strategia carry trade powróci lub powraca, to powinna
powstać raczej bańka na złotówce windująca jej kurs do momentu aż znowu
rząd albo NBP zrobią interwencję. Nic nie zalezy tu od nas. Czy będziemy
mieć +4 czy -4% wzrostu - nie bedzie to miało żadnego znaczenia poza
znaczeniem psychologicznym dla pomniejszych spekulantów. Teza jakoby
wartość złotówki była miernikiem oczekiwań co przyszłego wzrostu lub spadku
PKB działa dobrze w przypadku USA. Kompletnie zawodzi jeśli chodzi o
resztę krajów w tym i bardzo mocnych takich jak Japonia. Dlaczego teraz
powinno być inaczej?