MMG napisał(a):

> Wiesz jak tak będe parzeć to nigdy nie kupimy mieszkania i w ogole. W pracy
> mamy o tyle dobrze ze jest dodatkowa kasa w postaci premii a do kredytu
> podajesz tylko tą wartość z umowy. Po za tym pracujemy z mezem w dobrze
> prosperującej firmie i mysle ze jakos damy rade. Po za tym mamy też studia
> wyższe takze mam nadzieje ze bedzie dobrze. Prosze cie lepiej nas nie
> zalamuj w takiej chwili....

Na wstepie gratuluje blizniakow :) Raczej tu Cie nikt nie chce
zalamywac, a wprost przeciwnie - raczej pomoc w ocenie sytuacji, to raz.
Dwa: tak jak pisali poprzednicy - jesli placisz raty i niczego ukrywasz
jesli trzeba bedzie oswiadczen co roku, banku tak na prawde nie obchodzi
czy masz prace, czy nie, ich interesuje wywiazywanie sie z umowy a fakt
postawienia kredytu w stan wymagalnosci to ostatecznosc i niekoniecznie
chce im sie przechodzic ta cala procedure przejecia czyjegos mieszkania.
Bedzie dobrze ;] Co do umow: to tylko jeden taki 'fikusny' punkt w
umowie z GE, nie ma wiecej? W mojej (BOŚ) np. jest, ze pracownik banku
do momentu splacenia kredytu moze w _kazdej_ chwili dokonywac inspekcji
mieszkania, czyli mieszkac u mnie przez 30 lat :D

M.