Endriu wrote:

> O co kaman totus, możesz mi jakoś to wytłumaczyć, bo ja to naprawdę się w
> tym wszystkim gubię. Jakies perpetum mobile czy, co ?.

Żadne tam perpetuum mobile. Trzeba poszukać gdzie przepływają drukowane
środki pieniężne. Odpowiedzieć na pytanie jaką część drukowane środki
stanowią wszystkich środków uważanych za gotówkę. W USA druk głównie trafiał
do banków i na giełdę, nie trafiał na rynki tych dóbr, ceny których
wchodziły do wskaźników inflacyjnych. W Polsce ja tego nie śledzę. Trzeba by
zobaczyć jaki jest przyrost oszczędności. Być może dodruk trafia tam. Nie
wiem. Zakładanie, że jak jest dodruk to drożeje chleb i jajka to złe
założenie. Dodruk można wypchnąć za granicę lub kupować obligacje jak to
robili Szwajcarzy. Trzeba poszukać co z tymi środkami zrobili zleceniodawcy
dodruku.
Pewne jest, że przyjdzie czas, że duża część tych drukowanych środków w
sposób skumulowany uderzy w rynki dóbr powszechnego użytku i ceny na tych
rynkach wystrzelą. Ludzie gwałtownie zaczną pozbywać się środków i pogłębią
ten proces. Tak jak to się stało w Rosji, o co ostatnio pytałeś. Drukowane
środki poupychane po różnych finansowych dziurach i ciemnych kątach wyleją
się na rynki konsumpcyjne.