eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiZwrot na karte w realu (Szczecin), oczywiscie na inna niz przy zakupie :)Re: Zwrot na karte w realu (Szczecin), oczywiscie na inna niz przy zakupie :)
  • Data: 2004-06-18 16:15:15
    Temat: Re: Zwrot na karte w realu (Szczecin), oczywiscie na inna niz przy zakupie :)
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "Robert Tomasik" <r...@g...pl> writes:

    > Nie bardzo Cię zrozumiałem. Nie chodziło mi o "biały plastik", ale właśnie
    > o podróbki kart. W najprostszej postaci, to robię sobie sam klona a
    > następnie idę i oddaję moją własną kartę rozwiązując umowę. Myślisz, że
    > klonem będę mógł normalnie operować?

    Bedziesz mogl jej uzyc jesli tylko unikniesz autoryzowania przez bank.
    Z tym ze uniknac tego mozesz glownie przy placeniu w sklepie (zadne
    bankomaty itp). A w sklepie kasjerzy powinni sprawdzac takie rzeczy
    jak np. hologramy, zgodnosc numeru karty z wydrukiem i plastikiem itd.

    No i tak jak napisalem jest to duzo mniejszy problem niz z prawdziwymi
    klonami (takimi wykonanymi bez wiedzy posiadacza karty, ktora caly czas
    jest normalnie uzywana).

    >> Banki raczej zastrzegaja karty (off-linowe), jesli ktos np. przyjdzie
    >> i stwierdzi, ze karta sie spalila, i ze zamiast duplikatu chce zupelnie
    >> nowa karte (albo zadna).
    >
    > No i wówczas klon takiej karty, czy nawet ona sama, jeśli faktycznie się
    > nie spaliła może nadal funkcjonować?

    Gdyby bank jej nie zastrzegl, moglaby byc uzyta do zaplaty i mogloby nie
    zostac to wykryte w tym momencie. Z tym ze w takich przypadkach banki
    raczej je zastrzegaja, tak jak napisalem.

    > Dobrze już. Teraz wiem, że używamy w różnych znaczeniach słowa
    > "zastrzeżenie". Ja przez słowo zastrzeżenie rozumiałem jakiekolwiek
    > działanie uniemożliwiające użycie karty. Dla mnie usunięcie z systemu, to
    > też sposób na zastrzeżenie. Choć być może technicznie to różnie
    > funkcjonuje, to skutek wywoła ten sam. A mógł byś sprecysować, czym się
    > różni zastrzeżenie od usunięcia z systemu? I jaki to ma sens.

    Zastrzezenie = w sensie np. VISA, czyli numer karty trafia do stoplist,
    bank nie odpowiada za zadne transakcje itd.
    Usuniecie z systemu banku - VISA itp. nie musi o tym nic wiedziec.
    Skutki sie nieco roznia.

    > Myślę, tu trochę inaczej. Zgodnie z prawem cywilnym koszt dostarczenia
    > gotówki do wierzyciela ponosi dłużnik.

    Nie wydaje mi sie. W takim przypadku, przy zaplacie np. przelewem,
    wierzyciel moglby domagac sie pokrycia przez dluznika prowizji od
    wyplaty gotowki z konta.

    Koszty zaplaty lezace po stronie dluznika (dostarczenia gotowki, jesli
    placi sie gotowka, albo np. przelewu) ponosi dluznik. Koszty akceptacji
    kart sa po stronie wierzyciela, dokladnie tak samo jak koszty prowadzenia
    jego kont bankowych oraz prowizje przy wyplacie z nich gotowki.

    > W wypadku realizacji transakcji
    > kartą drogą pewnych umów dzieje się tak, że sklep ma sobie ów koszt
    > wliczyć w cenę, ale tego nie ujawniać.

    Dlaczego mialby nie moc tego ujawniac? Nie moze tylko zwiekszac ceny
    przy zaplacie karta.

    > Takie drobne oszustewko w obliczu
    > prawa, by mniej zorientowany użytkownik karty myślał, że to wszystko
    > działa bezpłatnie - co oczywiście prawdą do końca nie jest.

    Nie ma tu jednak oszustwa. Jasne jest ze prowadzenie sprzedazy wiaze
    sie z kosztami, ale one bezposrednio maja obciazac sprzedawce (te
    lezace po jego stronie), a nie kupujacego.

    Gdyby bylo inaczej, to sprzedawca moglby dazyc (np. po podpisaniu umowy)
    do maksymalizacji tych kosztow (uzyskujac np. prowizje od acquirera),
    a klient musialby za to zaplacic.

    > Jeśli teraz z takich, czy innych powodów sklep pieniążki klientowi ma
    > zwrócić, to moim zdaniem powinien mieć prawo pomniejszenia kwoty zwrotu o
    > te koszty dostarczenia.

    To zalezy od podstawy zwrotu. Moim zdaniem moze tak byc w niektorych
    przypadkach.

    > Powinien, bo tak naprawdę na cenę sprzedaży
    > składały się dwie kwoty.

    Nie, na cene sprzedazy skladalo sie duzo wiecej czynnikow, z ktorych
    wszystkie sa niezalezne od klienta.

    > Jeśli sieciom obsługującym karty nadal zależy na utrzymaniu użytkowników w
    > przekonaniu, że to jest bezpłatne, to powinny one za klienta ową prowizję
    > zwracać sklepowi.

    To zalezy juz od umow acquirer-sklep.
    --
    Krzysztof Halasa, B*FH

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1