czwartek, 9 lutego 2023 o 13:59:24 UTC+1 Eneuel Leszek Ciszewski napisał(a):
> W dniu 9 lut 2023 o 11:06, Dawid Rutkowski pisze:
> > Ta płytka nie miała już złącza do stacji dyskietek
> > (inna sprawa to skąd wziąć sprawną stację i dyskietkę,
> 3.5" czy 5.25"? -- mam jedną 5.25" i kilka 3.5"...

Ale stacje czy dyskietki?

I kiedy ich ostatnio używałeś, że twierdzisz, że są sprawne?
Bo się można zdziwić.
I jeszcze trzeba uważać przy testowaniu - niedawne zetknięcie z dyskietkami
(pierwszy raz od 10 czy może nawet 15 lat - ostatnio w szpargałach natrafiłem
na jedną żółtą verbatim datalife color - jakoś jeszcze pamiętam, jak pakowałem
ją do tego pudełka przy przeprowadzce, a to będzie zaraz 9 lat - i jeszcze
w piwnicy znalazłem inną, też verbatim, ale zwykłą czarną, w plecaku,
którego też już dłuuugo nie noszę) pokazało, że nawet jak masz jeden
zestaw sprawna stacja+sprawna dyskietka, to to jest trochę za mało
na przenoszenie danych między dwoma komputerami - szczególnie jeśli ten
drugi nie ma żadnego innego wejścia i jest pod DOSem - tzn. da się,
ale jest niewygodnie, bo trzeba nosić stację razem z dyskietką (ew. można nie
wyjmować dyskietki ;) - "dyskietką"
kolega nazywał też dysk twardy, z którym się chodziło przegrywać gry).
Ale lepiej nie być za wygodnym i nie sprawdzać dobrą dyskietką (szczególnie jedyną)
innych stacji - fart jest, jeśli z tej dyskietki znikną tylko dane,
ale da się na nowo sformatować - ale może być i po dyskietce.

W tym komputerze była ciekawa konfiguracja - stacja 3,5" dostępna z zewnątrz,
ale nie czytała dyskietek - nawet nie zapalała diodki.
Dlaczego - to się okazało po zdjęciu obudowy, otóż ta stacja nie była podłączona,
a podłączona była druga, schowana w środku obudowy - więc DOS pokazywał, że stacja
jest ;>
No ale ani jedna ani druga dyskietki nie przeczytały, za to zamordowały system
plików.

> Skąd wziąć sprawną, tanią i dostępną stację półcalowych tasiemek?

Półcalowe to są naboje do USAńskich lotniczych karabinów maszynowych w Aces of
Pacyfic.
Brytyjczycy pozostali chyba przez całą WWII przy .303 (czyżby dla uhonorowania
naszego dywizjonu?),
o czym można się było przekonać w Aces over Europe (ale tutaj nie było
najfajniejszego,
czyli frontu wschodniego i nie można było bić kacapa - chociaż na liście szkopskich
asów
byli tylko ci, co walczyli na froncie wschodnim, a ci z zachodniego to się na liście
nie zmieścili - no
a z zachodniego to w ogóle zaczynało się od Overlord i nie było ani walk nad Francją,
nie mówiąc o Polsce, ani Bitwy o Anglię ani eskortowania nalotów na Niemcy - bo jak
się zaczął Overlord to już wszystko było rozwalone, zostało chyba tylko Drezno).

A co do tasiemek to sądzisz, że coś tam jeszcze dałoby się odczytać?
Bo żeby zapisywać to lepiej penrive, nie mówiąc o DVD-R.
Chyba że się szykujesz na postapokalipsę i szukasz nośników łątwiejszych do
odczytania,
no ale taśmy raczej EMP nie przetrwają (teraz były w TV "Podróże Pana Kleksa" i Pan
Kleks
dostał na początku od Doktora Paj-Chi-wo taką kulę, która mogła być źródłem energii,
oraz również niezłym EMP - wykorzystał ją do załatwienia centralnego komputera w
twierdzy
Wielkiego Elektronika - założę się, że bracia Wachowscy - teraz już siostry - zgapili
ten pomysł do Matrixa ;)