quwert wrote:

>> Ja. Około 5 lat temu PKO BP.
>
> Tak dawno ze mozliwe

Cieszę się, że choć w tym się zgadzasz. Niestety także prawdziwe. Taki
był oficjalny powód rozwiązania umowy. I nie będę wnikał czy po prostu
nie był to pretekst aby pozbyć się "upierdliwego" klienta.

> <BZDURA>
>> Z nowszych i też PKO BP. Pół roku temu kolega podał kontrahentowi
>> numer Superkonta w małym "powiatowym" oddziale zamiast numeru
>> rachunku firmowego. W historii jest przelew przychodzący i jego
>> anulowanie. Wrócił do zleceniodawcy po tygodniu. Bank uzasadnił
>> odbicie przelewu właścnie zakazem używania superkonta do rozliczeń
>> DG. W tytule było "za fakturę nr NNN" a jako odbiorca coś w stylu
>> "Jan Kowalski Mydło i Powidło".
> <BZDURA>
>
> A tutaj to kolego nizlą wode lejesz
> Czy Ty jako <domniemanie> pracownik
> PR jakiegos banku moglbys nie klamac
> w tak prymitywny sposob!

Coż, to już twoja nadinterpretacja. Rozumiem, że jako pracownik PR PKO
BP zapewnisz mnie, że taka sytuacja już więcej nigdy się nie wydarzy. ;)

> A teraz fakty:
> - bank co najwyzej moze wypowiedziec umowe
> o prowadzenie konta,
> - znanym sposobem ominiecia oplaty za wplate
> gotowki do kasy banku (0,2-0,5%) jest zalozenie
> konta prywatnego gdzie takowej oplaty nie ma, pracownicy
> banku sami proponuja takie rozwiazanie

Przelew z własnego Superkonta na własny Business Partner to coś całkiem
innego niż otrzymywanie płatności firmowych na rachunek prywatny. Ani w
prawie ani w regulaminie Superkonta nie widzę powodu aby go zabronić.
Sam tak robiłem. Tutaj piszemy jednak o czymś innym.
Tak nawiasem mówiąć w czasach prehistorycznych (około 1993 r.) cofnięto
mi w PKO przelew z firmowego na prywatny z tytułem "Wypłata zysku do
użytku osobistego". Wystarczyła rozmowa z kierownikiem i pracownik
przeprosił, ale od tego czasu pisałem na wszelki wypadek "premia za
miesiąc xxx"

> - Bank PKO BP nie mial zadnych procedur/zaleceń dotyczacych takich
> klientow,przynajmniej w polowie czerwca tego roku,

To znaczy jakich klientów? Bo nie do końca rozumiem.
Widać pewne rzeczy dzieją się bez procedur. Ja jednak nie widze powodu,
aby nie wierzyć bliskiemu koledze, któremu to się zdarzyło. Co najwyżej
jeśli rzeczywiście znasz procedury PKO i takowej nie ma, to mogę snuć
pewne przypuszczenia. Przyczyną podaną ustnie było właśnie to, że
przelew był na firmę. Może chodziło o to, że był niewłaściwy odbiorca:
"Jan Kowalski Mydło i Powidło" zamiast "Jan Kowalski"