eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankidziwna praktyka wlasciceli sklepowRe: dziwna praktyka wlasciceli sklepow
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!wsisiz.edu.pl!pm.waw.pl!defiant.pm.w
    aw.pl!not-for-mail
    From: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
    Newsgroups: pl.biznes.banki
    Subject: Re: dziwna praktyka wlasciceli sklepow
    Date: Mon, 31 May 2004 22:05:07 +0200
    Organization: The Palace of Youth in Warsaw
    Lines: 103
    Message-ID: <m...@d...pm.waw.pl>
    References: <2...@g...de>
    <c9ccl1$jcj$1@news.onet.pl> <c9cin2$171$5@news.onet.pl>
    <c9cjlc$k11$1@inews.gazeta.pl> <c9dha3$ojb$13@news.onet.pl>
    <2...@g...de>
    <c9f0tc$gpj$1@korweta.task.gda.pl>
    NNTP-Posting-Host: defiant.pm.waw.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: defiant.pm.waw.pl 1086033909 25560 195.116.170.36 (31 May 2004 20:05:09 GMT)
    X-Complaints-To: n...@d...pm.waw.pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 31 May 2004 20:05:09 +0000 (UTC)
    Cancel-Lock: sha1:lVC6X7aehhanQqDtWzBB1+aNbH0=
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.biznes.banki:301178
    [ ukryj nagłówki ]

    "Tomasz Nowicki" <s...@p...com> writes:

    > Wszystko albo nic? Organizacje karciane oczywiście wymuszają na
    > właścicielach sklepów (w Polsce!) obsługę wszystkich transakcji, nawet
    > groszowych

    Nie jest to prawda, tzn. umowa nie wymusza realizowania groszowych
    transakcji, a nawet moze to byc technicznie niemozliwe.

    > - ale to nie jest sprawiedliwe.

    Nie jest sprawiedliwe wywiazywanie sie z dobrowolnie przyjetych na siebie
    zobowiazan, przyjetych zreszta w celu uzyskania korzysci majatkowych,
    i w zamian za okreslone prawa?

    To ja nie wiem co takiego moze byc sprawiedliwe.

    > Gdyby w danym sklepie transakcje
    > kartami stanowiły większość obrotu - to w porządku, zysk na całości mógłby
    > zrównoważyć straty na drobiazgach, ale jeśli transakcje karciane są
    > rzadkością (a w małych sklepach spożywczych raczej tak jest - nawet w Wawie)
    > to można uznać, że drobne zakupy powinny być płacone gotówką.

    Kto "moze uznac"? Jakas ponadludzka swiadomosc spoleczna? Ty mozesz tak
    uznac, i mozesz placic gotowka. Wlasciwie mozesz zawsze placic gotowka,
    zloty jest prawnym srodkiem platniczym w Polsce. Staraj sie jednak nie
    pisac w imieniu "spoleczenstwa", zwlaszcza jesli widac, ze nie ma tu
    nijak jednomyslnosci.

    W handlu sprawa jest dosc prosta: cos sie oplaca lub nie. Jesli obsluga
    kart sie oplaca, to sprzedawca to robi, jesli nie, to powinien rozwiazac
    umowe i nie podpisywac nowej. Jesli sprzedawcy nie oplaca sie akceptowac
    kart przy transakcjach ponizej pewnej sumy, to (niezaleznie od umowy
    z centrum karcianym) powinien przy informacji o mozliwosci platnosci
    karta umiescic odpowiednia informacje o limicie.

    Naklejenie naklejki z kartami i wystawienie towaru z podaniem ceny jest
    oferta publiczna - jesli klient sie na nia zgodzi, to sklep nie ma prawa
    odmowic sprzedazy na warunkach oferty.

    A swoja droga, jesli sprzedawcy nie oplaca sie sprzedaz za np. kilka zl,
    to nie wiem jak oplaca mu sie abonament za dzierzawe terminala.

    > Chyba, że
    > klient jest naprawdę "pod ścianą", a w pobliżu nie ma bankomatu.

    A kto to ma oceniac?

    > Rygorystyczne przestrzeganie prawa do płatności kartą na zasadzie "dura lex
    > sed lex" nie ma w tym wypadku uzasadnienia i stwarza tylko złe wrażenie i
    > przykrą atmosferę.

    Obawiam sie ze prawo (a w tym przypadku raczej zawarte dobrowolnie umowy)
    nie interesuja sie takimi rzeczami jak zle wrazenie lub przykra atmosfera.

    > Zwłaszcza, gdy ktoś w przedstawiony przez ciebie sposób
    > chce złośliwie "upierdzielić" sprzedawcę, żeby pokazać swą rzekomą wyższość
    > czy rację.

    Jesli "upierdzielaniem sprzedawcy" nazywasz skorzystanie z oferty
    publicznej, to wnioskuje z tego, ze nigdy nie miales nawet najmniejszej
    stycznosci z jakakolwiek dzialalnoscia gospodarcza.

    > Tacy ludzie są u mnie kandydatami na tablicę "Tych klientów nie
    > obsługujemy" :)))

    Taka tablica w sklepie nie bylaby legalna.

    > Moim zdaniem należałoby ustawowo zagwarantować klauzulę dobrowolności
    > przyjęcia zapłaty kartą przy rachunku niższym niż np. 5zł.

    Taaaak. Moze jeszcze chcialbys ustawowo zagwarantowac, ze skorzystanie
    z publicznego kibla nie moze kosztowac mniej niz 1 zl i wiecej niz 1.60.
    Choc musze stwierdzic, ze takich ustaw jest w polskim "prawie" na peczki.

    Slyszales o czyms takim (rzeczywiscie nie jest to zbyt znane w Polsce)
    jak swoboda zawierania umow?

    > PS. Pomijam już kwestię wściekłości ludzi czekających rano w kolejce do
    > kasy,

    Na tzw. Zachodzie (tzw. - bo nie dotyczy to tylko terenow na zachod
    od Polski) jest czesto tak (i to tez sa warunki oferty publicznej),
    ze jesli w kazdej kolejce jest przynajmniej 2 osoby, i jest choc jedna
    zamknieta kasa, to zakupy sa tansze (w przeliczeniu) o pare zl.

    Ile jest tych zamknietych kas rano?

    U nas tez tak kiedys bedzie. Juz sa niektore rzeczy - za pomylke placa
    dwukrotnie itp.

    > gdy jakiś nawiedzony koniecznie chce płacić kartą za dwie bułki i
    > serek homoseksualizowany i wszyscy muszą cierpliwie znosić rytuał
    > wprowadzania pinu, autoryzacji karty i podpisytania slipu - wrrr...
    > !*!#&$(!@*!!!

    Czas autoryzacji nie zalezy od kwoty (pomijajac przypadek braku
    autoryzacji).
    Opisana sytuacja nie moze wystapic w praktyce - wprowadzanie PINu
    wyklucza podpisywanie kwitu. No ale zeby o tym wiedziec, trzeba miec
    jakas karte i moze przynajmniej raz jej uzyc.
    --
    Krzysztof Halasa, B*FH

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1