eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankidziwna praktyka wlasciceli sklepowRe: dziwna praktyka wlasciceli sklepow
  • Data: 2004-06-02 13:01:40
    Temat: Re: dziwna praktyka wlasciceli sklepow
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "Tomasz Nowicki" <s...@p...com> writes:

    >> Nie jest to prawda, tzn. umowa nie wymusza realizowania groszowych
    >> transakcji, a nawet moze to byc technicznie niemozliwe.
    >
    > To od jakich kwot sklep ma realizować transakcje karciane zgodnie z umową?

    Technicznie: teoretycznie od jednostki lokalnej waluty. Praktycznie tak
    albo np. od rownowartosci (zaokraglonej w gore) $1.
    Powiedzmy ze to ograniczenie jest zwiazane z obsluga kart w ogole i ze
    klient powinien wiedziec, ze moze mu sie nie udac zaplacic karta 2 zl,
    i ze wtedy to nie sklep nie chce wywiazac sie z oferty. Aczkolwiek to
    jest zalezne od centrum, sa takie ze mozna zaplacic odpowiednik naszego
    grosza.

    > Z prawnego punktu widzenia masz rację, ale opisane w postach powyżej
    > złośliwe wymuszanie swoich praw w sprawach duperelnych, że się tak wyrażę,
    > jest w równym stopniu dowodem posznowania prawa, co nieposzanowania dobrych
    > obyczajów. Jednak zawsze jest to kwestia indywidualnej oceny sytuacji.

    Owszem. Ale dla mnie proba skorzystania z oferty nie jest nigdy
    zlosliwoscia (chyba ze oferta zostala przygotowana przez pomylke itp),
    zas odmowa wywiazania sie z oferty jest czyms zlym. I nie ma to zwiazku
    z poszanowaniem prawa (oferta to nie zadne prawo, a zobowiazanie przyjete
    na siebie dobrowolnie).

    Jesli ktos nie chce wywiazywac sie z ofert, to moze niech ich nie sklada?
    Co jest zlego w nieskladaniu ofert?

    > Ja mogę tak uznać. I sprzedawca może - jak się dogadamy. Średnia takich umów
    > wyznacza zwyczajowe granice akceptowalnych zachowań.

    Nie wydaje mi sie. W szczegolnosci kazdy moze akceptowac inne zachowania,
    i jak widac tak jest.

    > Miałeś kolejny ciężki dzień w biurze?

    Staram sie nie przebywac w "biurach".

    > Owszem, zgoda. Lubisz być traktowany z taką obcesową arogancją jaką sam
    > prezentujesz?

    Obcesowa arogancja? Sprawdzisz w slowniku co znacza te slowa?

    >> publicznej, to wnioskuje z tego, ze nigdy nie miales nawet najmniejszej
    >> stycznosci z jakakolwiek dzialalnoscia gospodarcza.
    >
    > Mylisz się.

    Coz, nie zamierzam tego sprawdzac, tak jednak wyglada.

    >> Taka tablica w sklepie nie bylaby legalna.
    >
    > Taaak, pozwól, że nie skomentuję...

    Jasne, nie widze tu nic do komentowania.

    > Próbujesz sugerować, że nie tylko nie miałem do czynienia z działalnością
    > gospodarczą, ale do tego nie mam kart i ich nie używam.

    Na to wyglada, niestety. To tylko dosc proste zreszta wnioski z Twoich
    wypowiedzi, i z niczego innego.

    > Rozumiem, że to
    > miała być zamierzona drobna złośliwość, sprzedawana w pakiecie ze
    > spojrzeniem z góry itp?

    Zle rozumiesz. To byl efekt analizy, pozbawiony (staram sie, by bylo tak
    zawsze w moim przypadku, gdy pisze publicznie) zabarwien emocjonalnych.
    --
    Krzysztof Halasa, B*FH

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1