Ranger pisze:
> RD pisze:
>> Witam,
>>
>> Grzecznie się witam z Wami i proszę o podpowiedzi.
>> Lokaty mnie odstraszają z uwagi na mrożenie pieniędzy na dłuższy czas
>> z niewielkim zyskiem. Czy jest jakiś sposób na ulokowanie pieniędzy
>> tak, aby na siebie zarabiały, z niewielkim ryzykiem i abym mógł mieć
>> do nich dostęp, kiedy trzeba?
>>
>> Erę sobie daruję. :-)
>>
>> A może jednak lokaty? Tyle, że trzeba śledzić..
>
> Daj na RM, w niebie ci wynagrodzą że hej :)

Człowiek się grzecznie wita, pyta - a Ty go od razu w dupę kopiesz i
jeszcze śmiecisz. Do kąta i wstydzić się!

Do RD:
To zależy :)
Jest trochę tych produktów na rynku. Instrumenty obciążone belką
skreślamy z powodów ideologicznych.
1. Jeśli % na lokatach (bezbelkowych) rzędu 5.6-5.7% to dla Ciebie mało,
to wyższego % nie dostaniesz na instrumentach *bezpiecznych*.
2. Przy kwotach do 10kpln masz tylko lokaty (ok. 5.7 bez Belki, można
podzielić na mniejsze kwoty) min. na 3 miesiące.
3. Jeśli > 10k, to np. konto w EB (4.55%, ale pełna płynność bez utraty %)

A więc zawsze coś-za-coś, albo bezproblemowość, albo konieczność
założenia konta, albo zamrożenie, albo wyższy %. Sam sobie to
powykreślaj na kratkowanym papierze ;) i wybierz gdzie chcesz wylądować.
Jeśli tej kasy masz więcej, to podziel stosownie do przewidywanego
przyszłego zapotrzebowania. Nawiasem mówiąc - nie wierzę w "nagłą
potrzebę wydania kilku tysięcy". No i nawet gdyby, to lokaty też można
zerwać za cenę %.

A śledzić trzeba (jak mawiają sejmowi komisjanci). Wystarczy tę grupę.
Im więcej masz kasy, to tym staranniej trzeba (i warto) śledzić.
To truizmy, ale czasem warto przypomnieć po co gonimy króliczka.

--

Tnx. Pzdr. Pyrtek