eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankikredyt - trudnosci w splatach › Re: kredyt - trudnosci w splatach
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!not-for-mail
    From: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
    Newsgroups: pl.biznes.banki
    Subject: Re: kredyt - trudnosci w splatach
    Date: Sun, 21 Jan 2007 13:45:01 +0000 (UTC)
    Organization: http://news.icm.edu.pl/
    Lines: 69
    Message-ID: <s...@s...zagle.org.pl>
    References: <eovq6o$6sh$1@nemesis.news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: samotnik.man.atcom.net.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: achot.icm.edu.pl 1169387101 9373 217.197.164.135 (21 Jan 2007 13:45:01 GMT)
    X-Complaints-To: a...@i...edu.pl
    NNTP-Posting-Date: Sun, 21 Jan 2007 13:45:01 +0000 (UTC)
    User-Agent: slrn/0.9.8.1 (Linux)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.biznes.banki:405776
    [ ukryj nagłówki ]

    Dnia 21.01.2007 x <y...@o...pl> napisał/a:
    > Mam problem ze spłatą zaciągniętego kredytu (rozłożony na 6 lat,
    > kilkadziesiąt tysięcy zł). Nie tak miało być. Miałam go spłacić jednorazowo,
    > po miesiacu ale asekuracyjnie wzięłam na 6 lat (nic mnie nie kosztowało na
    > dłuższy okres)... właściwie zgubiła mnie niekompetencja chłopaka z banku,
    > który zapewniał mnie, że wystarczą te dokumenty które posiadam do uzyskania
    > większego kredytu (częściowo tym większym kredytem miałam spłacić tamten i
    > kupić nową halę)... dużo by tłumaczyć... ale zaplanowane było tak, że nie
    > powinnam mieć problemów. Dostałam zgodę z centrali od analityka by dostać
    > ten większy kredyt, ale... gdy przyszło do podpisania umowy, chłopak z banku
    > powiedział że muszę dosnieść jeszcze jeden dokument (gdzie wcześniej
    > zapewniał mnie jasno, że nie będzie wymagany (załatwienie go zabrało by mi
    > pół roku) dlatego kilkakrotnie pytałam go czy będzie potrzebny, a on za
    > każdym razem odpowiadał, że nie).
    > Wpadłam w totalny dół. Nie wiem co robić, nie wiem jak spłacić tamten
    > kredyt, prawdopodobnie przez zarozumiałość doradcy bankowego będę musiała
    > zamknąć firmę... przygotowywałam sie do tych operacji trzy miesiące,
    > zaplanowałam wszystko tak, by nie było żadnych problemów... wyłożyłam się na
    > ostatnim schodku...
    > Co robić? czy mogę dogadać się z tym bankiem w którym wzięłam kredyt na
    > kilkadziesiąt tysięcy zł żeby odroczyli mi na jakiś czas spłatę? co grozi mi
    > jeśli nie będę spłacać tego kredytu? jak wyjść z tego z twarzą? nie chcę być
    > oszustką, która wzięła kredyt i go nie spłaca (dostałam go jedynie na dowód
    > osobisty w... 3 minuty...więc tym bardziej uważam, ze powinnam być
    > "wdzięczna" za zaufanie)... cholera, nie wiem co robić... mogę się zwinąć i
    > czekać aż będą mnie ścigać, ale nie chcę tego. Chcę być uczciwa i
    > wiarygodna. Chcę spłacić ten kredyt i nie czuć się jak złodziej... Czy moze
    > pojechać do centrali tego banku i tam rozmawiać z dyrektorem, pokazac mu na
    > co przeznaczyłam te otzrymane od nich pieniądze i dlaczego potrzebuję
    > czasu?...

    Strasznie dużo napisałaś, a i tak nic się z tego nie da zrozumieć. Spróbuję
    to usystematyzować:

    1. wzięłaś kiedyś kredyt na 6 lat
    2. teraz chcesz wziąć nowy kredyt i spłacić nim ten poprzedni, ale nie chcą
    Ci go dać bez tego papierka

    Tak? Bo inaczej to nie rozumiem połączenia zdania "mam problem ze spłatą
    zaciągniętego kredytu" z dalszą częścią wypowiedzi, w której wywodzisz, że
    tego właśnie kredytu nie dostałaś.

    Generalnie to masz dwa wyjścia:

    1. spłacasz
    2. nie spłacasz

    :)

    Możesz po drodze wnioskować w banku o jakieś inne warunki - karencję w
    spłacie, rozłożenie na dłuższy okres itd itp. My Ci tu nic nie pomożemy, bo
    przecież to nie my decydujemy. Bank to nawet teoretycznie może Ci ten
    kredyt umorzyć, a my nic.

    > i drugie pytanie... czy mogę tego butnego skurwysyna z banku

    Którego? Bogu ducha winnego doradcę, który nic nie może i który w takich
    sprawach jest marionetką analityków z centrali, czy też może analityka,
    który ma prawo żądać dowolnego dokumentu? Chcąc być pewna kredytu, to
    trzeba było wziąć promesę. Wykazałaś się po prostu nieudolnością biznesową
    i 'wpadłaś'. Muszę Cię zmartwić, że to właśnie w taki sposób bankrutują
    firmy - ktoś myślał, że wyjdzie, ale nie wyszło...

    P.S. To, że jesteś sfrustrowana, nie uprawnia Cię do nazywania skurwysynem
    pracownika banku, który przecież nie chce Ci zrobić na złość, tylko
    jest w pracy i obowiązują go określone procedury.
    --
    Samotnik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1