Dnia 27 Jan 2003 20:11:59 +0100, w...@p...onet.pl napisał(a):
>
>No cóż
>oto efekt paranoidalnej koncepcji bezpieczeństwa lansowanej przez ekspertow
>m.in. z pbb:

Tak dla porządku wypadałoby przypomnieć,
conieco o tajemnicy lekarskiej
i nie wchodzeniu w kompetencje Ministra Zdrowia.

Ponadto owe koncepcje powstawałły w dobie
braku haseł "jednorazowych" (" nie jest przypadkowy).

>żądanie nietypowych pytań na mLinii
Pewnie ! Po co w ogóle o coś pytać?
(No może "jak masz na imię ?")

>rady, aby blokować kanał telefoniczny w mBanku
>etc.

Były też rady by ten kanał był "pasywny"
ale tu na przeszkodzie stały "względy rtechniczne".


Trzymanie pieniędzy na "3 cyferkach"
(o tyle cyfr z 6-cio cyfrowego PIN-u pyta automat)
to sport na który nie każdy ma ochotę.

Jakoś nie przypominam sobie wtedy podobnych zarzutów

>i w ten sposób można stracić Klientów

Twierdzenie, ze poprzez dbanie o poziom bezpieczeństwa
traci sie klientów trąci paranoją.

Może od razu wprowadzić PIN jako klucz do szelkich kanałów.
(jak w pewnym "bezpiecznym" banku)

Albo pozwolić każdemu, kto powie, że ma na imie Wojtek
wykonanie dowolnego przelewu.

Bezpieczeństo, to nie szopka.
Skoro się zadaje pytanie, to winno to coś dawać

Przez kanał telefoniczny można zlecić przelew na dowolne konto
(bez TAN-u !!!) a to już jest wystarczający powód by domagać się
odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa.


>a Klient traci bezprowizyjny, z szerokim wyborem system transakcyjny do
>inwestowania w FI

Udostepnianie do kontaktów z bankiem telefonu służbowego
można uznac za niefrasobliwość..
(jest tu też wina banku - nieprecyzyjne sformułowania formularza).

Klient nic nie traci. No może w tym przypadku pamięć.

Rozumiem, ze taki klient dla Banku to skarb
(a nuż zapomni, że ma w nim pieniądze ;-))) )


>Pozdr
>W.B
BAH