czwartek, 21 października 2021 o 13:03:31 UTC+2 Mac Ka napisał(a):
> środa, 20 października 2021 o 12:19:03 UTC+2 Dawid Rutkowski napisał(a):
> > A opłaca Ci się to? Ile te mojeuslugi.pl biorą prowizji?
> 0,8 PLN

Czyli ryczałt od płatności kartą?
Ale to za jedną fakturę, czy może można włożyć "kilka" do koszyka i wspólnie opłacić
kartą, płacąc tylko jedno 0,8zł?

> > Dla takiej platyny z bnp paribas na zero wyszłoby się przy prowizji 0,66%. Ale
tylko do grudnia - od 14 grudnia moneyback leci w dół czterokrotnie :(
> U mnie prowizja za mojeuslugi była na poziomie 0,04%

Wychodzi, że płaciłeś 2000zł. Więc albo masz spore mieszkanie - albo to kilka
rachunków razem (choć wciąż za spore mieszkanie ;)

> > Ale czy warto się bić (czyli na siłę wykręcać min. 36k rocznie) o tą kartę, skoro
santander daje każdemu ze zdolnością ma limit 10k (którą to zdolność można sobie
wyhodować "na klik" przez 3 miesiące ping-ponga - czyli nawet nie musisz widzieć
banku na oczy) platynę z priority pass i ubezpieczeniem podróżnym? I to darmową za 10
dowolnych transakcji miesięcznie, w tym robionych kartami dodatkowymi?
> Na jaka sile? Moze placic przelewem albo karta. Placilem karta. Czy przypadkiem
Santander to nie ten bank od Morawieckiego, ktory nigdy kredytów we frankach nie
udzielal? Dziekuje, wolę się trzymać z daleka, bo obawiam się, że bank mógł
przesiąknać prawdomownościa jaką prezentuje Morawiecki :).

Za pinokia to był to jeszcze BZWBK - ale on już wtedy pokazał swój styl - do dziś
pamiętam jego sławetne zdanie: "santander to marka bardzo rozpoznawalna w Polsce" -
wtedy KNF nie pozwolił na zmianę nazwy, ale już następny pozwolił (w sumie zyskałem
na tym - rozdawali wszystkie gadżety ze starym logo, więc za którąś z kolei
reklamację nie dostałem kolejnego zwykłego długopisu, a prawdziwego parkera ;)
A kredytów we frankach udzielał (ale to pewnie nie pinokio tylko Irlandczycy, a potem
Hiszpanie) - dynks polega na tym, że kiedy już nie udzielał, a każdy by chciał wziąć,
bo frank wrócił już dobrze na ponad 3,5zł, zaś LIBOR właśnie pięknie zjeżdżał poniżej
zera - to jeszcze jednego, zdecydowanie niemałego udzielił - a kto go dostał to taka
publiczna tajemnica...

Więc bank jak bank - każdy jest tak samo denny, już od dawna stosuję tą zasadę.
Taki francuz np. - zrobili licznik kasy wydawanej kartą w ciągu roku - bardzo
pięknie, ale jakiś debil uznał, że każde uznanie rachunku karty to zwrot - więc
należy licznik cofnąć.
O tyle dobrze, że licznik jest powiększany co dnia, więc błąd nie wynosi 100%, a np.,
jak u mnie, ok. 13% - bo żadna transakcja z dnia spłaty (i to podwójnie, bo i data
transakcji i data jej księgowania się liczą) - a często spłacam wcześniej czy po
kawałku - nie jest doliczana do tego licznika.
Oczywiście reklamacja była, mieli naprawić, nic nie zrobili.
Nie mam więc skrupułów, by wykręcać zwolnienie za pomocą nowego przyjaciela aion ;>