eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankio co chodzi z frankowiczami?Re: o co chodzi z frankowiczami?
  • Data: 2019-10-19 17:13:47
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Sat, 19 Oct 2019 16:26:06 +0200, Szymon napisał(a):
    > W dniu 2019-10-19 o 14:26, J.F. pisze:
    >> Mowimy o tym, czego dorosly klient powinien sie spodziewac.
    >> Kantorow u nas mnostwo, i jakie sa kursy walut to widac.
    >
    > Próbujesz udowodnić swoje tezy wybierając te najgorsze kantory
    > "zapominając" o tych mających miliardowe obroty.

    Powiedzialbym raczej, ze normalne ... no i w 2008.

    A ze tam w miescie jest jeden kantor, ktory ma 2 gr spreadu ... to
    klient niekoniecznie musi wiedziec

    Zreszta tabela kursow w banku jest wystawiona, kto zauwaza roznice,
    powinien sie pytac czy moze splacac w walucie.

    >> Euro to jednak jedna z wiekszych gospodarek swiata.
    >
    > No i? Kurs euro spadł z prawie 4,40 do 4,28. Dolar z 4 do 3,85. Jakieś
    > zmiany cen w Biedronce? ;-)

    W Kauflandzie promocja na pomarancze, winogrona i papryke :-)

    Tez sobie zmiane wypatrzyles - przypomnij sobie ceny z 2008,
    gdy USD bylo po 2.20, a euro 3.20.

    No co - ziemniaki byly wtedy chyba po 50 gr, maslo po 3-4 zl, jablka
    po zlotowce :-)

    >> Jak drozeje euro, to drozeje sporo towarow.
    > W bardzo długiej perspektywie czasowej i zupełnie nie tak, jak myślisz.

    Owszem, roznie te zmiany cen wygladaja, ale ... kredyt bierzesz na 30
    lat :-)

    >> A i polscy pracownicy chca wiecej zarabiac.
    >
    > Gdy euro spada przestają chcieć więcej zarabiać?

    Przynajmniej nie mowia ze wyjada do Berlina :-)

    >A może oddadzą wręcz część pensji? ;-)

    Jak pracodawca zbankrutuje, to po prostu nie dostana :-)
    A zbankrutowac moze, jak kontrakt a w euro ...


    >> A jak drozeje won, to tylko telewizory, smartfony i Hyundaie drozeja
    >> :-)
    > Albo chiński juan. Cóż teraz nie jest z Chin... A jednak mało kto ma
    > pojęcie o kursie juana tudzież jest w stanie w ogóle nazwać walutę
    > Chińczyków.

    Bo oni wiedza jaka ta ich waluta i w dolarze handluja :-)

    >>> Czy tak właśnie nie wygląda ucieczka do innego kraju przed spłatą rat?
    >>
    >> Ale musisz wykazac, ze taki byl zamiar w chwili skladania wniosku.
    >
    > Właśnie czytam na gazeta.pl:CBŚP rozbiło groźną szajkę, która w ciągu
    > sześciu lat przejęła od osób znajdujących się w trudnej sytuacji
    > materialnej nieruchomości warte 28 mln zł. Niczego nieświadome ofiary
    > podpisywały dokumenty, w których ukryty był niebezpieczny zapis.
    >
    > Właściwie czym to się różni od kredytów w CHF? Ludzie nie mieli gdzie
    > mieszkać (trudna sytuacja), w hipotecznym zastawem jest nieruchomość, a
    > owe niebezpieczne zapisy to klauzule niedozwolone. I dalej:

    Nie wiadomo co tam za zapisy mieli, niektorych to faktycznie zamknac.

    Ale jesli chodzi o banki, to nie ma u nas obowiazku mieszkac w
    mieszkaniu na kredyt, mieli do wyboru kredyt w zlotowkach lub walucie,
    wiedzieli ze kurs walut sie zmienia ... mozna powiedziec, ze
    zaryzykowali i przegrali.
    Choc ciekaw jestem porownania kredytu CHF i PLN z tamtych lat - jak
    wygladaly raty przez te wszystkie lata.

    > Banki mają swoje organizacje (ZBP), niewątpliwie problem jest
    > miliardowy, a jeśli po 10 latach spłaty kredytu nadal jest więcej do
    > spłacenia niż w chwili jego przyznania to czyż nie jest to klasyczna
    > definicja lichwy?

    Nie. Patrz kredyt Alicja :-)

    Poza tym nie jest wiecej - bylo np 100k CHF, a jest 75k CHF :-)

    >> No i przeciez zostaje bankowi przedmiot zabezpieczenia.
    > Którego bank nie chce albo też owo zabezpieczenie go nie zadowoli.

    Ale zostawia, wiec nie mozna miec do uciekajacego przetensji, ze bank
    nie chce :-)

    >> Natomiast nie jest winą klienta, ze bank mu podniosl raty kredytu
    >> dwukrotnie, i juz go nie stac na splaty :-)
    >
    > To w tym wypadku nie obowiązuje już hasło: widziały gały, co brały?

    My tu o winie karnej - co innego pozyczyc pieniadze i uciec,
    a co innego nie splacac, bo nie stac.

    >> Ba - jakbys udowodnil, ze bank to planowal, to bank mozna posadzic
    >> :-)
    > Już to widzę...

    Paragraf jest i jak cytowales - jedna szajka juz w areszcie.
    Tylko zobacz co musisz udowodnic.

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1