-
1. Data: 2010-02-13 14:45:02
Temat: Re: płatnośćkartą
Od: XYZ <j...@m...bin>
On 2010-02-13 13:10, MK wrote:
> Użytkownik "XYZ" <j...@m...bin> napisał w wiadomości
> news:hl61co$sjb$1@news.onet.pl...
>> On 2010-02-13 11:10, P. wrote:
>>> Krzysztof Halasa<k...@p...waw.pl> napisał(a):
>>>
>>>>> Biedronka też prędzej czy później zacznie karty akceptować.
>>>>
>>>> Kto ich tam wie, moze nie znamy ich dokladnej motywacji.
>>>
>>> Teraz to się raczej zaczyna odwrotna tendencja, czyli odchodzenie od
>>> akceptacji kart. Niedawno zdziwiłem się trochę po imprezce w raczej
>>> lepszej "góralskiej" knajpie że przyjmują tylko gotówkę (a że wyszło do
>>> zapłacenia ponad 1kPLN rachunku był zonk i wyszukiwanie zaskórniaków po
>>> kieszeniach ;-)). Okazuje się że cała ich sieć zrezygnowała z obsługi
>>> kart.
>>> Tak samo w mniejszych sklepach, gdzie jeszcze z 2 lata temu zaczęły jak
>>> grzyby po deszczu pojawiać się terminale POS, już kart nie akceptują.
>>> Przez
>>> pazerność organizacji płatniczych obrót bezgotówkowy w Polsce
>>> przestaje się
>>> rozwijać.
>>>
>> Ciekawe, czy ktoś się wreszcie zmobilizuje do stworzenia w Polsce
>> własnego systemu kart. Chyba Polcard kiedyś próbował. Wystarczy
>> popatrzeć, że prowizje za płatność kartą w krajach, które takie
>> systemy mają mogą być i 10x niższe. Np.
>> http://en.wikipedia.org/wiki/Dankort
>
> Przestancie juz pisac te bzdury. Jak sklepikarz sprzedaje towary z marza
> 30% to jest ok, a jak bank chce pozyczyc kase na 20% to juz jest lichwa
> i zabrania sie tego ustawowo. Najwiecej krzycza nt. wysokosci prowizji
> ci ktorzy nie akceptuja platnosci kartami i mimo wszystko maja ceny
> wyzsze niz w sklapach gdzie mozna zaplacic karta.
> Jestem pewien, ze gdyby ta prowizja spadla np. o 1% to ceny nie zmienily
> by sie wcale, a przy obecnych warunkach bank od kazdej platnosci zwraca
> mi 1%. Sklepy gdzie kart nie przyjmuja staram sie omijac szerokim lukiem
> :).
O jakich bzdurach piszesz? Dałem tylko link poglądowy, gdzie można
zobaczyć, że i przy prowizji 0,3% zarabiają. Z dyskusji na grupie
wynika, że jej wysokość w Polsce często sięga 3%, więc 10-krotnie więcej
względem ceny towaru. Jest to bardzo duża dysproporcja.