eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankipolbank, naciągaczeRe: polbank, naciągacze
  • Data: 2008-02-19 21:13:22
    Temat: Re: polbank, naciągacze
    Od: "Arek" <a...@p...onet.pl.usun_cde> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    swen napisał(a) w wiadomości: ...
    >
    >> Z całym szacunkiem do kogokolwiek ale to jest postawa godna conajwyżej
    >> cwaniaka z giełdy który chce szybko
    >> wypchnąc swój towar i mieć delikwenta z głowy a nie instytucji finansowej
    >> która powinna swoimi procedurami
    >> i podejściem budować zaufanie. No ale zyjemy w erze macdonaldyzacji
    >> wszystkiego, także usług bankowych.
    >> Może to jest cena "postepu" ?
    >
    >Absolutnie nie!
    >Tu powinno reagowac panstwo, tworzac tak prawo, by tego typu przypadki -jak
    >slusznie zauwazyles- bazarowego cwaniactwa ograniczac a tym samym chronic
    >swoich obywateli!

    Cwaniak też obywatel :) A obywatel też cwaniak - chciałby wszystko
    za darmo. Dlatego łatwo daje się "złapać".
    A państwo i tak już za dużo może.
    Duża część "cwaniactwa" to nie jest specjalne działanie. To po prostu
    niedouczenie i nikompetencja obsługi.
    Poza tym kwestia podejścia: dla mnie bank czy poczta są firmami, nie
    instytucjami czy urzędami, czy też jakimiś agendami państwowymi...

    >Tak jest w innych krajach (np. w UK) to prawo nakazuje pewne zachowanie sie
    >banku, bo zwykly obywatel ma marne szanse w porownaniu z poteznym bankiem.
    >Niestety, w Polsce panuje nadal przekonanie i moda "na umowe".

    To nie moda, to dążenie do normalności. Umowa powinna być nienaruszalna.
    Państwo nie powinno się wtrącać.

    > Umowy
    >zaczynaja byc tak pokomplikowane, ze tak naprawde malo kto sie w tym lapie -
    >nawet pewne osoby na tej grupie piszac "a umowe czytales" mimo, ze ja
    >przeczytaly to i tak w 90% przypadkow nie maja pojecia jak dany przepis
    >zostanie zinterpretowany!!!

    Zapytrać, żądać wyjaśnień, zamęczyć, zanudzić... W ostateczności żądać
    interpretacji od banku na piśmie. Chyba, że zawsze ci się spieszy...

    >Tak wiec Panstwo miast hodowac potwory (banki) i sie nimi opiekowac, powinny
    >zadbac o swoich obywateli, hehehe za przeproszeniem "wyborcow".

    Państwo nie powinno niańczyć ani banków ani ich klientów.

    Prawo staje się właśnie przez to bardziej skomplikowane i trudne dla
    "zwykłego" obywatela, bo podobni do ciebie żądają "ochrony",
    dodatkowych radykalnie niesymetrycznych praw dla stron, możliwości
    mieszania się urzędników (i sądów) do umów. W efekcie nie da się prosto
    napisać umowy ze względu właśnie na to prawo, które w zamyśle marzycieli
    miało kogoś ochraniać. Nie tylko bankowości to dotyczy.
    A większość przypadków sprowadza się do przerwania słowotoku zachwalacza
    z banku, zażądania TOiP i przejścia krok po kroczku z pytaniem, jak
    bank rozumie ten zapis :) Nie jestem sadystą, ale parę razy
    sparaliżowałem tak pracę małych oddziałów, bo zdania obsługi były
    podzielone a i telefony do centrali były konieczne.

    Kiedyś usłyszałem, że "są wątpliwości, ale rozstrzygnimy je na korzyść
    klienta". Tak z łaski... Może swen by się ucieszył...
    A mnie wtedy nerwy puściły. Dosadnie wytłumaczyłem, że ich wewnętrzne
    "procedury" mam gdzieś, żadnych wątpliwości nie ma a jeżeli nie
    rozumieją własnego cennika to... [oszczędzę wam dalej]

    Przestać narzekać i zacząć być upierliwymi dla banku.
    Arek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1