-
Data: 2019-07-19 17:30:07
Temat: Re: rynek złota mocno w górę
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]Użytkownik "Szymon" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:qgsel2$1pol$...@g...aioe.org...
W dniu 2019-07-19 o 13:40, J.F. pisze:
>>> Przeczytaj proszę to co napisałeś. Mam tyle same $ i WIĘCEJ
>>> złotówek. Ale masz wątpliwości czy zyskuję?
>
>> Skoro masz tyle samo dolarow, to mam, skoro juz ustalilismy ze
>> wartosc zlotowki jest jakas niepewna :-)
>OK. Więc za to WIĘCEJ złotówek dokup $. Teraz widzisz, że masz więcej
>$ niż na początku tej drogi?
Nie widze, bo kupilem 10k$ po 3 zl, teraz sa po 5 zl, ale to nadal
tylko 10k$.
Jak sprzedam i kupie, to zaraz strace :-)
Ot takie odwrocenie pojec, w zaleznosci od tego co uzywamy do wyceny
wartosci :-)
Teraz powinienem te $ sprzedac, i poczekac az zlotowka sie umocni -
ale to juz ryzykowna spekulacja :-)
>> No tak, ale to jest ekonomia z krajow, gdzie pieniadz nie traci ...
>> drastycznie :-)
>Oczywiście nie mówimy tu o Zimbabwe. Myśląc "waluty" mam na myśli
>USD, CHF. Sporadycznie inne raczej do zobrazowania pewnych tendencji.
Chodzi mi o to ze "kupic tanio, sprzedac drogo" przynosi zysk, o ile
pieniadz tej transakcji nie stracil w miedzyczasie na wartosci.
>>>> Albo spada do 1.5 :-)
>>> To możliwe. Jednak to oznacza, że jestem "zapakowany" w PLN, które
>>> wzmacnia swoją wartość.
>> Nie, jestes zapakowany w dolary, bo je kupiles po 2 zl :-)
>To zależy od momentu dołka, czyli zaprzestania sprzedawania i
>rozpoczęcia kupowania. Wyznacza go tzw. trend.
Gdyby to bylo takie proste, to by biedy na swiecie nie bylo ... a
raczej gield by nie bylo :-)
>Wracając jednak do Twojego przykładu - OK: przekombinowałem i mam
>full dolarów, zero złotych. A pensja wzrosła mi blisko 3x w
>przeliczeniu na $. Widzisz zysk?
Widze strate.
Bylo nie kombinowac - to i pensja by wzrosla, i oszczednosci w PLN by
wzrosly - wyrazone w $ :-)
>Gdyby nawet ta sytuacja utrzymała się dziesięciolecia to wolałbym,
>aby pensja (a potem emerytura) wzrosła mi 4x kosztem utraty 3/4
>oszczędności dziś.
Ale przeciez to niezalezne - nie trzeba tracic oszczednosci, zeby
pensja wzrosla :-)
>Statystyki mówią, iż Kowalski ma dochód 60.000 zł/rok, a jedynie
>20-30 tys. oszczędności.
Bo ma kredyt do splacenia :-)
>> Tak czy inaczej sprowadza sie to tego, zeby kupic jak jest tanio, a
>> sprzedac jak jest drogo.
>To oczywiście naczelna zasada handlu.
>> Mozna zarobic, mozna stracic - jak pojdze inaczej niz ci sie
>> wydawalo.
>Nie do końca. Tak by było, gdyby wartość Twojego koszyka była
>constans. Tymczasem co miesiąc dostajesz pensję.
Strata jest strata. Tyle tylko, ze z glodu nie umrzesz ... na razie
:-)
> Ze zlotem tak samo, tylko:
>> -spread duzy, wiec tak spekulowac sie nie da,
>"Spekulować" to takie słowo z czasów przed '89. "Handlować"... Albo
>nowocześnie... "tradeować" jest ładnie. Ale generalnie masz rację...
>Złoto jest fajne, byle go nie kupować i nie sprzedawać.
>> -skoro nie spekulujesz, to nie tracisz :-)
>Kwestią indywidualną jest definicja tego słowa. Od którego momentu
>kupno/sprzedaż staje się "spekulacją"?
IMO - na walutach zawsze, na akcjach - gdy liczysz na szybki zysk.
>> -liczymy, ze dlugookresowo zloto utrzyma jednak wartosc, a moze i
>> podniesie ...
>Liczcie.
>Warto zdefiniować słowo "długoterminowo". Szczególnie w odniesieniu
>do Kowalskiego. Instytucje finansowe na czele z bankami centralnymi
>mają zazwyczaj nieco inne cele.
A Kowalski moze miec 20-40 lat...
>> Tak czy inaczej - napisales scenariusz, gdy kupiles drogo, a
>> sprzedawales taniej.
>> To jest strata, a nie zysk.
>Pas. Ale faktycznie nie jest łatwo zrozumieć krótką sprzedaż.
>> Choc "posiadanie oszczednosci w stabilnej walucie" to tez jest zysk
>> ... chyba, ze krajowy rynek znow zachowa sie glupio - dolar
>> potanieje, a mieszkania podrozeja :-)
>To zupełnie inne produkty. Pamiętaj jednak, że odpowiednia
>dywersyfikacja środków powoduje, iż wprawdzie nie maksymalizujesz
>zysków/strat, ale też poruszasz się w bezpiecznym środeczku.
I dlatego 20% w zloto :-)
>> A ja tam mysle, ze banki sie zabezpieczyly, i mialy pozycje
>> przeciwstawne do tych frankow.
>Nie sądzę. Trzeba było je zmuszać ustawą do przyjmowania CHF w
>kasach. Po prostu nie były im do niczego potrzebne. To przeczy Twojej
>teorii.
Ale z drugiej strony - bank przyjmuje lokat na 300kPLN i wyplaca je
jako kredytu na 100k CHF.
Za rok ma juz lokat na 315k, bo odsetki, a kredytow powiedzmy ze nadal
100k CHF, tylko ze one juz warte tylko 250k PLN.
Za kolejny rok kredyt juz warty 200k PLN.
I co - zarzad tak sobie spokojnie wpisuje 100k PLN w straty,
KNF nie grzmi, ze bank trzeba dokapitalizowac ?
A potem w mamy kolejny rok, kredyt jest warty 350k PLN ... i gdzie ten
zysk ?
>Wydaje się, że te mityczne zabezpieczenia mogły być na poziomie
>ilości złota w AmberGold do depozytów, które miały być tym złotem
>zabezpieczone.
Ktorys z bankow pisal o swapach, ale ze one pozabilansowe, to nie
musial pisac dokladnie ...
>> Zanim osiagnal 4, to wrocil na 3 - mozna powiedziec, ze wrocilo do
>> punktu wyjscia.
>> A co sie zaoszczedzilo w miedzyczasie, to juz zysk.
>Zysk to byłby wówczas, gdyby mieszkanie za 300.000 po tej operacji
>wyszło np. po 250.000. Tymczasem nie znam przypadku, w którym
>mieszkanie z kredytem (już pal sześć w czym branym) kosztowało mniej
>niż wyjściowo.
Tak naprawde to musialbys porownac z ratami kredytu w PLN ... i
poczekac jeszcze troche lat do splaty, po czym jakos fikusnie
przeliczyc wartosc rat..
>Dość ciekawa jest sytuacja, w której ktoś od 10 lat spłaca kredyt w
>CHF i dziś ma więcej do spłaty niż na dzień dobry. Inżynieria
>finansowa! ;-)
W zlotowkach.
A przelicz np w srednich pensjach.
>> No i kto ma klopot, gdy Rosja naklada embargo ?
>> Rosjanie, bo w kraju głod, czy inne kraje, gdzie nagle rolnicy nie
>> maja z czego zyc ? :-)
>Rosja, bo jeść coś trzeba.
>Rolnicy zmienili rynek i wysyłają w inne miejsce. Nawet jeśli tak
>omija się embargo (UE sprzedaje krajowi X, kraj X odsprzedaje Rosji,
>oficjalnie kontaktów UE-Rosja nie ma), to dla Rosji to są wyższe
>koszta (dodatkowy pośrednik).
Albo nizsze, bo w miedzyczasie cena jablek w Polsce spadla :-)
Co prawda akurat cena jablek w Polsce wzrosla, a tylko w TV slysze, ze
rolnikom nie oplaca sie zbierac po 10 gr.
>>> To nie do końca jest tak. Wyobraź sobie, że ja, Ty i RobertS mamy
>>> produkt X. Ustalamy cenę na 60$/szt. Ja mam koszt produkcji 20, Ty
>>> 30, a RobertS 40$. Produkujemy - dla uproszczenia - tyle samo.
>>> Wszystko cacy, choć ja zarabiam najwięcej z jednostki. Stać mnie
>>> na to, aby budować zapasy (de facto kupuję nasz produkt z rynku).
>
>> No nie - robie na magazyn. Albo nie robie ...
>> Raczej stac mnie na to, zeby sie z kims dogadac i sprzedac mu po
>> 50.
>Jeśli sprzedajesz po 50 to złamałeś naszą umowę. A zatem wojna
>handlowa - ja dam 25zł i popłyniesz.
Ustawilem sie na twoim miejscu.
OK, wojna handlowa ... Robert popłynie :-)
>> Wtedy zyski Roberta spadna ... chyba ze i on obnizy cene, ale przy
>> 40 zejsc nie moze.
>I to jest problem ropy. Podejrzewa się niektóre kraje, iż nie
>przestrzegają limitów.
Przy tym dzisiejszym sledzeniu np tankowcow ?
>Z drugiej strony wojnę wygra ten, kto jest w stanie produkować taniej
>lub dorzucać odpowiednio dużo do produkcji.
Tylko po co - jesli wysoka cena producentom odpowiada.
>> Tylko jaki ja mam interes, zeby moje cenne dobro sprzedawac po 40 a
>> nie po 60 ?
>Wykoszenie Roberta to 50% udziału w rynku, a nie 33%. Z mojej
>perspektywy wykoszenie Ciebie to wzrostu udziału w rynku z 33% do
>100%. Potem - jako monopolista - mogę brać i 100$ za produkt. Jeśli
>jest niezbędny w danej gospodarce, czy po prostu "do życia" - po
>sprawie.
Ale ropy tak nie wykosisz.
>Tak wykończono wiele firm w PL - nie jest to jakąś wielką tajemnicą.
Ktore ?
>> To nie fabryka, ze moge sobie wyprodukowac wiecej - kiedys sie
>> skonczy.
>Od lat wieszczy się koniec ropy, węgla itd. Nic na to nie wskazuje, a
>rozwój technologii pozwala wydobywać z pokładów dotąd niedostępnych.
To, ze gdzies tam odkryja nowe zloza ropy, to nie znaczy ze odkryja ja
"u mnie" ..
>Kres ropy widziałbym raczej w rozwoju transportu elektrycznego.
>Czyli - samochody na prąd. Sęk w tym, że część prądu uzyskuje się
>także z ropy (agregaty) ;-)
Na razie bardzo duzą czesc.
>> O naiwności! A kurs rubla to nie rynek światowy? ;-)
> Absolutnie nie, ktos w ogole tym handluje ?
>Pozwól, że zacytuję artykuł z 2016: Rosyjska gospodarka jest w
>ruinie. Dlaczego więc wielkie fundusze kochają rubla?
>Menedżerowie osiągających najlepsze wyniki funduszy hedgingowych od
>Berlina do Nowego Jorku masowo kupują aktywa denominowane w
>rosyjskiej walucie, która zanotowała już 23-proc. odbicie od
>rekordowego minimum.
>Tu możesz wzbogacić swoją wiedzę:
>https://forsal.pl/artykuly/935165,inwestycje-fundus
zy-hedgingowych-w-aktywa-denominowane-w-rublach.html
Aktywa, nie bardzo wiadomo jakie ..
>> Pomysl raczej inaczej ... jak Rosja zacznie "wyprzedawac dolary" to
>> w co je zamieni ?
>Większą bolączką są Chiny. Być może mają nawet 4 biliony $. W co są w
No i trzeba je ubiec, jak dolar spadnie, to oni straca :-)
>stanie zamienić? To zależy czy coś chcą wzmocnić czy nie. Jeśli kupią
>złoto - złoto pójdzie do góry. Jeśli natomiast zdywersyfikują to
>wzrosty mogą być nieznaczne.
poczatkowo, bo potem sie okaze, ze tych $ jest nadmiar.
>Kowalski może ich nie zauważyć. Zauważyłeś na przykład QE w strefie
>euro? Co miesiąc Europejski Bank Centralny wyrzucał na rynek ilość
>euro odpowiadającą rocznym dochodom budżetu Polski... Co miesiąc...
>przez kilka lat.
Bo Polska to taki malutki kraik w tej EU ...
Natomiast konstrukcja ciekawa - cos typu FED - pozyczka na wieczne
nieoddanie ?
>>> Gdy rubel schodził do 4 gr. wiele funduszy nabywało go na potęgę.
>>> Było jasne, że się odbije. Identycznie jak w przypadku CHF po 2
>>> zł.
>
>> Jak CHF spadl do 2.5zl, to tez bylo jasne, ze sie odbije :-P
>Nie jest wiadome kiedy. Wiadome, że im bliżej zera tym większa szansa
>na odbicie. Stąd częsta praktyka piramidowania (kupowania więcej, im
>niżej schodzi kurs). W przypadku akcji - może oznaczać bankructwo
>(spółka pada, akcje bezwartościowe). W przypadku tzw. waluty
>wymienialnej - bez szans. A czy zejdzie do 2,5, czy 2,35, czy 1,78
>tego oczywiście nie wiadomo.
Zejdzie do 1.67 i Ci pieniedzy na piramide zabraknie :-)
A bylo sprzedac, gdy byl jeszcze warty 2.40 :-)
>Potencjalna strata się jednak zmniejsza. Znowu - matematyka... Jeśli
>waluta kosztuje 2zł to jej horyzont straty jest mniejszy niż waluta,
>która stoi po 4, a jeszcze bardziej ta za 6 zł. Chyba oczywiste... A
>teraz zastanów się dlaczego banki udzielały kredytów denominowanych w
>CHF (2zł), zdecydowanie mniej w euro (3,3), a już praktycznie w ogóle
>w funcie (4,2)...
A to nie wiem - ale na pewno nie dlatego, ze 4.20 to wiecej niz 2.00
zl ...
>> A gdyby nie te amerykanskie banki, to kto wie kiedy by sie odbil i
>> na ile :-)
>Dla instytucji takiej jak bank czas nie jest tak istotny. W zasadzie
>działa na korzyść. Stąd kredyty na blisko pół wieku.
Ale IMO dlatego, ze sie w bilansie zabezpiecza.
>> Ale cena zlota powinna rosnac wraz z inflacja, a moze i bardziej.
>Ale inflacją jakiego kraju?
dla kazdego z jego.
>> W miare wzrostu cen wydobycia ..
>Wydobycie to mimo wszystko cząstka zapasów. Ma znaczenie, ale nie aż
>takie jak wieki temu.
No coz, te tony zlota panstw cos tam znacza, ale spozycie tez jest.
Wiec raczej o odzysku mowimy.
>>> Złoto coraz częściej jest traktowane jako waluta. To po prostu
>>> kolejny instrument finansowy.
>> Raczej jako psychologiczny. A przypadku PLN bez znaczenia, bo i tak
>> zlotowce nikt nie wierzy :-)
>Nie wiem, co chciałeś przez to powiedzieć.
Ze malo istotne czy NBP ma 100 ton zlota czy 200t - zagraniczni
inwestorzy i tak beda czujni :-)
>>> Tymczasem... Jeśli będziemy mieli parytet 1:1 euro;złoty i nie
>>> będzie podstaw makro tegoż, należy czym prędzej po uzyskaniu
>>> pensji zamieniać na USD lub CHF. Gdy wreszcie... jak piszesz...
>>> dupnie - zwielokrotnisz zyski.
>
>> A tu nie dupnie i strace.
>Od tego są dane makro. Wiesz czy siła pieniądza wynika z gospodarki
>czy jakichś innych machinacji.
Soros widac byl nieuk i o tym nie wiedzial :-)
J.
Następne wpisy z tego wątku
- 19.07.19 18:26 ąćęłńóśźż
- 19.07.19 20:02 Szymon
- 19.07.19 20:06 Szymon
- 19.07.19 20:14 ąćęłńóśźż
- 19.07.19 20:23 Szymon
- 19.07.19 20:24 ąćęłńóśźż
- 19.07.19 20:32 ąćęłńóśźż
- 19.07.19 21:00 Szymon
- 19.07.19 22:54 J.F.
- 20.07.19 10:30 Dawid Rutkowski
- 20.07.19 12:04 ąćęłńóśźż
Najnowsze wątki z tej grupy
- Awaria BNP Paribas
- Citi Handlowy promocja na kartę kredytową
- czy zablokują mi środki?
- Tak doi się "wisienkobiorców" Nie tylko w kasynach ;-)
- Zamykanie konta dziecka.
- Czy apka bankowa to gra komputerowa?
- Co nalezy do Cinkciarza, a co do Conotoxia ?
- jak tacy debile
- Konto wspólne w N26.
- Bank z archaicznym uwierzytelnianiem.
- Re: Akumulatorki...
- Usiłuję zapłacić za energetyzację...
- w Polsce jest kryzys
- mBank mKsiegowosc
- gotówkowe zjeby
Najnowsze wątki
- 2025-02-03 Awaria BNP Paribas
- 2025-01-23 Citi Handlowy promocja na kartę kredytową
- 2025-01-21 czy zablokują mi środki?
- 2025-01-09 Tak doi się "wisienkobiorców" Nie tylko w kasynach ;-)
- 2024-12-31 Zamykanie konta dziecka.
- 2024-12-31 Czy apka bankowa to gra komputerowa?
- 2024-12-23 Co nalezy do Cinkciarza, a co do Conotoxia ?
- 2024-12-21 jak tacy debile
- 2024-12-13 Konto wspólne w N26.
- 2024-12-09 Bank z archaicznym uwierzytelnianiem.
- 2024-12-04 Re: Akumulatorki...
- 2024-12-03 Usiłuję zapłacić za energetyzację...
- 2024-11-13 w Polsce jest kryzys
- 2024-11-12 mBank mKsiegowosc
- 2024-11-06 gotówkowe zjeby