wrote:

>> Ale to, ze upadly stocznie to najlepsza wiadomosc 2009
>> roku....Nareszcie....
>
> Preferuje Pan bardzo krótkowzroczne spojrzenie, jak większość Polaków...
> Najbardziej szkoda mi samych Stoczniowców (posiadają bardzo ukierunkowane
> wykształcenie - poza branżą raczej nic ciekawego nie znajdą), którzy dali
> się uciszyć jednorazowymi odprawami i tzw. dobrowolnym odejściem. Teraz
> się dodatkowo właśnie dowiadują, że wzięcie tej 'odprawy' wiąże się z
> brakiem uprawnienia do zasiłku dla bezrobotnych.. No i teraz się jeszcze
> dowiedzą (jak czytają internet a nie papkę w tv) o tym, co napisał Autor
> wątku... I już nic nie będą mogli zrobić... bo za marne 20-60 tys. zlotych
> dali sobie zamknąć buzię.
>
> Polecam raport z 2007 roku:
>
> "W raporcie dokonano analizy czarnego wariantu przyszłości Stoczni Gdynia
> - upadłości. Wynika z niej, że bezpośrednie skutki upadłości będą
> kosztowały zakład 3,5 mld zł. Cały rynek, w tym podwykonawcy i kontrahenci
> stoczni poniosą - z tego tytułu - do 2012 roku stratę ponad 10 mld zł.
>
> Stocznia współpracuje z ok. 800 firmami w całym kraju. - Nie można pominąć
> kosztów społecznych. W polskiej branży okrętowej pracuje ok. 80 tys.
> ludzi. Na skutek upadłości Stoczni Gdynia bezrobocie mogłoby wzrosnąć
> nawet o 3 proc. w skali kraju.
>
> Ponadto utratą pracy będzie zagrożonych 7 tys. pracowników samej stoczni.
> Tym samym bezrobocie w Gdyni zwiększy się dwukrotnie. Pomoc socjalna
> będzie kosztowała zaś dodatkowe 230 mln zł - ostrzega Tomasz Teluk."
>
> Źródło:
> http://www.wnp.pl/wiadomosci/upadlosc-przemyslu-stoc
zniowego-to-80-tys-
bezrobotnych,23299.html
>
>
>
Rozumiem Pański ból choć go nie dzielę z Panem. Nic nie stoi na przeszkodzie
by Pan pomagał tym ludziom. Indywidualnie lub, jeżeli Pański pogląd jest
bardziej rozpowszechniony to, wraz z innymi. Są do tego ramy prawne. Mnie
nie odpowiada to, że Pański żal zmusza Pana do przemocy nad moim portfelem.
Tak się Pan zafrasował nad niedolą stoczniowców i kooperantów, że nie
zauważył Pan, że depcze wolę mniejszości (jak Pan zauważył, założyłem, że
Pański pogląd jest w większości, choć nie jest to pewne), która nie widzi
powodu w utrzymywaniu tych ludzi. Chcę też Panu zwrócić uwagę, że dużo
tańsze by było płacenie stoczniowcom za nic nie robienie do końca ich żywota
niż zmuszać ich do marnowania stali, energii elektrycznej i innych zasobów.
Pański frasunek jest tak ogromny, ze przyćmiewa racjonalne myślenie. Państwo
zostało pomyślane by stwarzać możliwości, a nie do utrzymywania jednych
obywateli kosztem innych. Aż się wzruszyłem. Miły Panie. Myślę, że gdyby
Pańskie rozumowanie cofnąć o jakieś 300 lat do dziś Polska by była
potentatem światowym w produkcji podków dla koni, sierpów, i beczek
drewnianych. Proszę zważyć, że każdy kowal i bednarz miał rodzinę i
kooperantów. Znów się wzruszyłem.