eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankitzw 'promocje' w bphRe: tzw 'promocje' w bph
  • Data: 2005-03-18 08:26:17
    Temat: Re: tzw 'promocje' w bph
    Od: "Jacek" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Jacek napisał(a):
    > > [zajedługie ciach]
    > >
    > > Wiesz, piszesz, ja czytam, czytam i jeśli Cię dobrze zrozumiałem, to dla
    Ciebie
    > > reklama "Lokata 12%" jest OK. Dla mnie nie, bo to nie jest lokata na 12%.
    > > A bank to instytucja ZAUFANIA publicznego.
    > >
    > > Pozostańmy przy swoim.
    >
    > A zwróciłbyś uwagę jakby była reklama : LOKATA 4,25 % ?
    > Pewnie nie. A tak to może się zainteresujesz, wejdziesz do oddziału
    > popytasz o co chodzi. I już jesteś potencjalnym klientem. Chyba o to
    > chodzi w reklamie ?

    Patrzysz z punktu widzenia firmy, ja (teraz) klienta. I nie mam jakichś
    negatywnych odczuć widząc hasła "Rozdajemy samochody...", "Pensja przez cały
    rok...", chociaż wiem, że to nie tak.
    Ale to jest BANK i długo by pisać o roli sektora w gospodarce i roli zaufania
    klientów do tego sektora...

    > Czepię się tych operatorów telekomunikacyjnych, ale
    > to dobry przykład: darmowe wieczory i weekendy też nie są darmowe tak do
    > końca, bo np tylko wewnątrz sieci albo wewnątrz i na stacjonarne.
    > Szczegółowe informacje nie są jednak podawane w reklamie, a w
    > regulaminach czy u przedstawiciela. Mam wrażenie, że w różny sposób
    > rozumiemy pojęcie reklamy. Dla mnie reklama to przedstawienie klientowi
    > pewnych informacji ew. fragmentu oferty, ktróre mogą wydać się mu
    > atrakcyjne na tyle, że się tym bardziej zainteresuje. Lokata 12% jest
    > fragmentem oferty, darmowe wieczory też. "U nas za darmo wymienisz olej
    > w samochodzie" też (bo warunkiem jest zatankowanie za stówę i umycie
    > auta w myjni za 50. I zakup tegoż oleju).

    Patrz wyżej.

    > Czy może źle pojmuję ten świat ?

    Serio pytasz? Bo jeśli tak to NTG ;-)
    Pewnie nie ma czegos takiego, jak "złe pojmowanie świata". Każdy z nas jest inny
    (łooooo, Jezu - ty frazesiarzu) i wiele zależy od tego skąd bierzemy pieniądze
    na chleb i wino. Ci z "agencji argentyńskich" też pewnie znajdą argumenty
    usprawiedliwiające ich działalność.

    Właściwie to cała ta dyskusja jest o naszych gustach, a jak wiadomo o gustach...


    Pozdrawiam
    Jacek

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1