Film o Jaruzelskim dopiero teraz pojawil sie w odcinkach na uTube.
Stad spozniona zapewne dyskusja na Sciepie, "najlepszej polskiej
emigranckiej grupie dyskusyjnej o Zydach". Ponizej moje tam przemyslenia,
ktore wam zapodaje jako wasz Guru:




Bobrowczuk- szczekasz jak pies do ksiezyca.

Gdybys naprawde mial jakies pojecie o ekonomii politycznej
to zwrocilbys uwage na blad filmu o Jaruzelskim: otoz poddajac,
i slusznie, miazdzacej krytyce polityke gospodarcza w jego tzw
straconej dekadzie lat 80-tych, autorzy filmu nieslusznie uogolniaja.
Nie kazdy zamach stanu i dojscie do wladzy silnego czlowieka
konczy sie kleska gospodarcza. Jest czesto wprost odwrotnie:

* Jozef Pilsudzki w 1926 to Staropolski Okreg Przemyslowy,
Gdynia i budowa krajowego przemyslu obronnego wbrew klientowi
Francji co chcial nam sprzedawac Blerioty z ich demobilu, Wladyslawowi
Sikorskiemu.

* Pinochet w Chile- wyrznal kilka tysiecy komuchow i podniosl kraj z
ekonomicznego upadku.

* Francisco Franco- jak wyzej, tyle tylko ze trudniej mu bylo. Musial
wyrznac dziesiatki tysiecy
wrogow a kraj zostal przez Stalina ogolocony z rezerw zlota, 500 ton
wyrwany za szmelc wojenny sprzedany
Republikanom przez Moskwe.

* Adolf Rotszyldowic Hitler- przypadek najbardziej tu spektakularny.
Gdyby nie te geny germanskie, ktore
jednak krazyly w dobrej chazarskiej krwi Adolfa to mielibysmy w 1945r
Wielkie Niemcy, kraj mlekiem i miodem plynacy.
A polcy Swinskie Ryje jezdzili by tam jak dzisiaj na saxy.

fatso
.