-
132. Data: 2015-01-17 22:07:31
Temat: Re: dobicie frankowców
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski p...@c...fontem.lucida.console ...
> 2. Jako dziecko zastanawiałem się nad tym, czy pieniądz
> (majątek w ogóle) jest jakoś zrośnięty z właścicielem,
> bo uważałem, iż zmowa bankierów jest możliwa.
:)
Jako dziecko ja sie zastanawiałem, czy bedzie ktos na boisku zeby w piłke
pograć...
-
131. Data: 2015-01-17 22:07:31
Temat: Re: dobicie frankowców
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Pete n...@n...com ...
>>>> Aha, czyli mozna klientowi powiedziec wszystko byleby złozył podpis
>>>> - nie akceptuje takiego podejscia.
>>>>
>>> Klient biorący na siebie takie zobowiązanie ma przede wszystkim
>>> myśleć. Banki to nie instytucje charytatywne, chcą zarobić jak
>>> najwięcej jak najmniejszym kosztem.
>>>
>> To tak jakbys powiedział, ze naprawiajac komputer mam co prawda
>> zapłacic specjaliscie ale jednoczesnie mam myslec i naprawic sobie
>> sam. Po to płace specjaliscie w danej dziedzinie, zeby korzystac z
>> jego wiedzy. Banki natomiast korzystały zn iewiedzy klientów zamiast
>> te wiedze pogłębiać.
>
> Posługując się analogią serwisu komputerowego - serwisant wymienia Ci
> dysk na większy i daje Ci wybór - używany za 50% ceny i nowy za 100%.
> Daje Ci wybór.
> Tak samo działa bank. Daje wybór (zakładając, że klient wie co to
> waluta obca)
>
rozbudowując analogie - daje ci ten wybór ale jednoczesnie mówi, ze uzywany
jest tak samo pewny jak nowy bo dyski sie nie zuzywają. Uwazasz ze
postapiłby uczciwie?
>>
>>> Ty możesz nie akceptować podejścia bankierów i z tym się zgadzam,
>>> ale nie akceptuję też kompletnej ignorancji i bezmyślności bądź co
>>> bądź dorosłych ludzi.
>>>
>> A ja nie akceptuje Twojego podejscia, ze bank jest od tego, aby
>> namówic mnie na złożenie podpisu.
>
> Bank miał głęboko w ... na co się zdecydujesz. Jemu zależy na marży, a
> czy ona będzie z kredytu w PLN czy z CHF to już szczegól.
>
Dokładnie.
I co? Uczciwie? Nie ma zadnego zaniechania?
>>
>>>> Aha, czyli mam sie znac na bankowosci lepiej niz bankierzy?
>>>> Dziwne... To za co ja im płace?
>>>>
>>> Czy sprawdzenie wykresu jakiejkolwiek obcej waluty jest wiedzą
>>> tajemną? Gdzie tutaj jest wymagana znajomość bankowości.
>>>
>> Skoro tego nie rozumiesz...
>> Po co miałbym sprawdzac wykresy skoro pracownik banku karmii mnie
>> tekstami w stylu:
>> niech sie pan niczym nie przejmuje, nawet jezeli kurs mocno wzronie
>> to zpałaci Pan 200zł wiecej raty... I tak bedzie Pan do przodu.
>
> Ale tak jest, że ciągle kredyt CHF wzięty w 2008 roku kosztuje do
> dzisiaj ok 10% mniej od PLN.
>
Byc moze. Przyznam, ze nie przeliczałem tego.
> Tylko płacz się podnosi, bo PLN jest teraz bardziej opłacalny, a to
> miało być na wieki na odwrót :P
>
Pewnie masz rację.
Tylko czy to coś zmienia w kontekscie rozmowy o uczciwosci sprzedawców w
bankach? (celowo nie mówie doradców, bo jak sie okazuje, to zwykli kasowi
sprzedawcy)
>>
>>> Bankierom płacisz za możliwość kupienia czegoś na co nie masz
>>> gotówki w danym momencie (albo na co Cię kompletnie nie stać, zależy
>>> jak na to patrzeć).
>>>
>> Nie tylko.
>>
>>> Kto powiedział, że bankier to dobry wujek prowadzący Cię za rączkę?
>>> Ja rozumiem, że duża część Polaków traktuje banki jako instytucje
>>> zaufania społecznego i nie wiem skąd się to wzięło.
>>>
>> Bo tak powinno być.
>
> Gdyby tak było, to bank w ogóle nie sprzedawałby kredytów, bo to samo
> zło jest.
Az nie wiem co odpowiedzieć.
Samo zło? ROTFL
Powiedz od razu ze diabeł!
>>
>>>> A mimo to uwazasz, ze takie postepowanie jest uczciwe i
>>>> akceptowalne bo miałes wieksza wiedze niz ogól i potrafiłes
>>>> uchronić się przed oszustami. Dziwne.
>>>>
>>> Takie postępowanie byłoby nieuczciwe gdyby w umowie kredytowej był
>>> zawarty zapis o niezmienności kursu waluty, a bank wymagał
>>> rozliczania zgodnie z obowiązującym danego dnia kursem.
>>>
>> Widzsz, ja brak informacji, informacje niepełną i wykorzystanie
>> niewiedzy wielu klientów tez uwazam za nieuczciwosc. Kwestia
>> standardów.
>
> Jeśli ktoś nie zdaje sobie sprawy z jakimi konsekwencjami wiąże się
> kredyt (w jakiejkolwiek walucie) to powinien isć do sądu i siebie
> ubezwłasnowolnić, żeby sobie więcej szkody nie narobił.
>
Powtorze - kwestia standardów.
Ja staram sie byc uczciwy w zyciu i takie "wykorzystywanie" niewiedzy
uwazam za oszustwo a nie za dobre praktyki sprzedawców.
-
133. Data: 2015-01-17 22:07:32
Temat: Re: dobicie frankowców
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Kamil Jońca k...@p...onet.pl ...
>>>> 3) Z faktu, że kursy są zmienne wynika jedynie, że ryzyko w
>>>> przypadku kredytu walutowego (w każdej obcej walucie) jes większe
>>>> niż w przypadku zł. Ale o ile większe? Tego nie da się
>>>> przewidzieć: gdyby nie było Kryzysu, sytuacja mogłaby być
>>>> diametralnie inna, prawda?
>>>
>>> Prawda. Ale ja osobiście będę się upierał, przy twierdzeniu, że
>>> większość ludzi wtedy (2006 przynajmniej) NIE CHCIAŁA słyszeć o ryzyku
>>> kursowym.
>>
>> Upierac sie mozesz
>> Ja wiem z doswiadczenia ze banki o ryzyku mowic nie chciały, ryzyko
>> umniejszały i zachecaly do frankowyh kredytów.
>
> Oczywiście. Ale to jakby nie ma związku z tym co napisałem. Jakby
> bankieterzy kazali oddawać nerkę, to byś oddał?
>
Czyli co? Zgadzamy sie ze mogli oszukiwać, wprowadzac w blad tyle tylko ze
to jest legalne, bo moga mówić co chcą, pomijac aspekt doradczy etc. byle
klient podpisał?
> No i nie zmienia to faktu, że jak taki KNF robił zakusy aby
> kreydyty frankowe ograniczyć, to podniósł się straszny wrzask. "Chcemy
> ryzykować", te sprawy ...
Ale to juz było w późniejszej fazie. Wtedy, co wiem od znajomych, zaczeły
juz o ryzyku mówić głosniej.
-
134. Data: 2015-01-17 22:07:33
Temat: Re: dobicie frankowców
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik RobertS b...@x...pl ...
>> Bo marża na walutowych kredytach praktycznie zrównuje je z kredytami
>> gotówkowymi? ;)
>>
> np. marża na niektórych kredytach walutowych wynosi 5,90%
> najtańsze gotówki mają 5,99%...różnica raczej niewielka
>
> pomijam prowizje oraz ubezpieczenia, które również trzeba mieć
>
No to wraca pytanie, dlaczego walutowy sie nie opłaca obecnie?
-
135. Data: 2015-01-17 22:12:15
Temat: Re: dobicie frankowców
Od: k...@p...onet.pl (Kamil Jońca)
Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:
[..]
> Ja ci mówie, ze banki nie ostrzegały i mówie to na podstawie rozmów nie w
> jednym czy dwóch bankach...
Alez oczywiście, że nie ostrzegały. I co z tego? Po to się ma własny
rozum, żeby się dowiedzieć lub DOPYTAĆ zaufanych osób.
KJ
--
http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/
-
136. Data: 2015-01-17 23:24:18
Temat: Re: dobicie frankowców
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Kamil Jońca k...@p...onet.pl ...
>> Ja ci mówie, ze banki nie ostrzegały i mówie to na podstawie rozmów
>> nie w jednym czy dwóch bankach...
> Alez oczywiście, że nie ostrzegały. I co z tego? Po to się ma własny
> rozum, żeby się dowiedzieć lub DOPYTAĆ zaufanych osób.
>
Najwazniejsze, ze ustalilismy stan faktyczny.
Czy powinny ostrzegać - to juz zapewne bedzie ustalał sąd w jakichs
zbiorowych pozwach.
-
137. Data: 2015-01-18 00:00:44
Temat: Re: dobicie frankowców
Od: Pete <n...@n...com>
W dniu 2015-01-17 o 22:07, Budzik pisze:
> Użytkownik Pete n...@n...com ...
>
>>>>> Aha, czyli mozna klientowi powiedziec wszystko byleby złozył podpis
>>>>> - nie akceptuje takiego podejscia.
>>>>>
>>>> Klient biorący na siebie takie zobowiązanie ma przede wszystkim
>>>> myśleć. Banki to nie instytucje charytatywne, chcą zarobić jak
>>>> najwięcej jak najmniejszym kosztem.
>>>>
>>> To tak jakbys powiedział, ze naprawiajac komputer mam co prawda
>>> zapłacic specjaliscie ale jednoczesnie mam myslec i naprawic sobie
>>> sam. Po to płace specjaliscie w danej dziedzinie, zeby korzystac z
>>> jego wiedzy. Banki natomiast korzystały zn iewiedzy klientów zamiast
>>> te wiedze pogłębiać.
>>
>> Posługując się analogią serwisu komputerowego - serwisant wymienia Ci
>> dysk na większy i daje Ci wybór - używany za 50% ceny i nowy za 100%.
>> Daje Ci wybór.
>> Tak samo działa bank. Daje wybór (zakładając, że klient wie co to
>> waluta obca)
>>
> rozbudowując analogie - daje ci ten wybór ale jednoczesnie mówi, ze uzywany
> jest tak samo pewny jak nowy bo dyski sie nie zuzywają. Uwazasz ze
> postapiłby uczciwie?
Oczywiście, bo spodziewa się, że człowiek po drugiej stronie zna
znaczenie słowa 'używany' i wyobraźnię co to może oznaczać dla niego.
>>>
>>>> Ty możesz nie akceptować podejścia bankierów i z tym się zgadzam,
>>>> ale nie akceptuję też kompletnej ignorancji i bezmyślności bądź co
>>>> bądź dorosłych ludzi.
>>>>
>>> A ja nie akceptuje Twojego podejscia, ze bank jest od tego, aby
>>> namówic mnie na złożenie podpisu.
>>
>> Bank miał głęboko w ... na co się zdecydujesz. Jemu zależy na marży, a
>> czy ona będzie z kredytu w PLN czy z CHF to już szczegól.
>>
> Dokładnie.
> I co? Uczciwie? Nie ma zadnego zaniechania?
W czym?
Klient dostał 2 oferty w PLN i CHF.
Na pewno widział też wykres zmian kursowych.
Dla ćwierćinteligenta to powinno wystarczyć. Ale niektórzy, to pokolenie
wychowane w czasach komunistycznych, że jeśli coś jest to bardzo szybko
może zniknąć.
Więc łykali te kredyty frankowe jak pelika ryby, żeby tylko nie płacić
za dużo.
Teraz.
>>>
>>>>> Aha, czyli mam sie znac na bankowosci lepiej niz bankierzy?
>>>>> Dziwne... To za co ja im płace?
>>>>>
>>>> Czy sprawdzenie wykresu jakiejkolwiek obcej waluty jest wiedzą
>>>> tajemną? Gdzie tutaj jest wymagana znajomość bankowości.
>>>>
>>> Skoro tego nie rozumiesz...
>>> Po co miałbym sprawdzac wykresy skoro pracownik banku karmii mnie
>>> tekstami w stylu:
>>> niech sie pan niczym nie przejmuje, nawet jezeli kurs mocno wzronie
>>> to zpałaci Pan 200zł wiecej raty... I tak bedzie Pan do przodu.
>>
>> Ale tak jest, że ciągle kredyt CHF wzięty w 2008 roku kosztuje do
>> dzisiaj ok 10% mniej od PLN.
>>
> Byc moze. Przyznam, ze nie przeliczałem tego.
któraś TV podawała przykład kredytu 200tys wziętego ok 2008 roku.
CHF do dzisiaj zostało spłacone ok 160tys PLN
PLN do dzisiaj zostało spłacone ok 184tys PLN
Dlatego nie rozumiem tego płaczu teraz.
I zapędów niektórych polityków do pomocy państwa.
(Trzeba by sprawdzić ilu posłów PIS ma aktualnie kredyt w CHF)
>
>> Tylko płacz się podnosi, bo PLN jest teraz bardziej opłacalny, a to
>> miało być na wieki na odwrót :P
>>
> Pewnie masz rację.
> Tylko czy to coś zmienia w kontekscie rozmowy o uczciwosci sprzedawców w
> bankach? (celowo nie mówie doradców, bo jak sie okazuje, to zwykli kasowi
> sprzedawcy)
Wytłumacz mi, co musiałby zrobić doradca, żebyś uznał, że postąpił uczciwie.
Niektórzy nie chcieli słyszeć co im mówiono, ważne było tylko to, żeby
uzyskać kredyt.
A potem jakoś to będzie.
>>>
>>>> Bankierom płacisz za możliwość kupienia czegoś na co nie masz
>>>> gotówki w danym momencie (albo na co Cię kompletnie nie stać, zależy
>>>> jak na to patrzeć).
>>>>
>>> Nie tylko.
>>>
>>>> Kto powiedział, że bankier to dobry wujek prowadzący Cię za rączkę?
>>>> Ja rozumiem, że duża część Polaków traktuje banki jako instytucje
>>>> zaufania społecznego i nie wiem skąd się to wzięło.
>>>>
>>> Bo tak powinno być.
>>
>> Gdyby tak było, to bank w ogóle nie sprzedawałby kredytów, bo to samo
>> zło jest.
>
> Az nie wiem co odpowiedzieć.
> Samo zło? ROTFL
> Powiedz od razu ze diabeł!
>>>
>>>>> A mimo to uwazasz, ze takie postepowanie jest uczciwe i
>>>>> akceptowalne bo miałes wieksza wiedze niz ogól i potrafiłes
>>>>> uchronić się przed oszustami. Dziwne.
>>>>>
>>>> Takie postępowanie byłoby nieuczciwe gdyby w umowie kredytowej był
>>>> zawarty zapis o niezmienności kursu waluty, a bank wymagał
>>>> rozliczania zgodnie z obowiązującym danego dnia kursem.
>>>>
>>> Widzsz, ja brak informacji, informacje niepełną i wykorzystanie
>>> niewiedzy wielu klientów tez uwazam za nieuczciwosc. Kwestia
>>> standardów.
>>
>> Jeśli ktoś nie zdaje sobie sprawy z jakimi konsekwencjami wiąże się
>> kredyt (w jakiejkolwiek walucie) to powinien isć do sądu i siebie
>> ubezwłasnowolnić, żeby sobie więcej szkody nie narobił.
>>
> Powtorze - kwestia standardów.
> Ja staram sie byc uczciwy w zyciu i takie "wykorzystywanie" niewiedzy
> uwazam za oszustwo a nie za dobre praktyki sprzedawców.
>
Ale jakie wykorzystywanie niewiedzy?
Czy teraz doradcy mówią o tym, że WIBOR może mieć 15%?
Czy w też uznasz, że w ten sposób wykorzystują niewiedzę?
Chyba KNF musi wprowadzić obowiązkowe egzaminy dla potencjalnych
kredytobiorców.
--
Pete
-
138. Data: 2015-01-18 00:03:00
Temat: Re: dobicie frankowców
Od: Pete <n...@n...com>
W dniu 2015-01-17 o 23:24, Budzik pisze:
> Użytkownik Kamil Jońca k...@p...onet.pl ...
>
>>> Ja ci mówie, ze banki nie ostrzegały i mówie to na podstawie rozmów
>>> nie w jednym czy dwóch bankach...
>> Alez oczywiście, że nie ostrzegały. I co z tego? Po to się ma własny
>> rozum, żeby się dowiedzieć lub DOPYTAĆ zaufanych osób.
>>
> Najwazniejsze, ze ustalilismy stan faktyczny.
> Czy powinny ostrzegać - to juz zapewne bedzie ustalał sąd w jakichs
> zbiorowych pozwach.
>
Ostrzegać ostrzegali. Od jakiegoś czasu jest nawet osobny kwitek, na
którym delikwent poświadcza że wie co robi :)
--
Pete
-
139. Data: 2015-01-18 00:07:52
Temat: Re: dobicie frankowców
Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>
W dniu 17.01.2015 o 15:49, RobertS pisze:
> tylko, że doradcy nie zarabiali więcej na kredytach walutowych, one są
> tak samo płatne jak złotówkowe
Mała uwaga: niektórzy nie mieli zdolności w złotówkach. A na pewno mieli
mniejszą.
[ciach]
> jeżeli ktoś chce ponieść ryzyko (licząc na zysk) to dlaczego mu tego
> zabronić?
Bo teraz by za bardzo zarobił? ;)
--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!
-
140. Data: 2015-01-18 00:18:38
Temat: Re: dobicie frankowców
Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>
W dniu 17.01.2015 o 17:35, Piotr Gałka pisze:
> Jak ktoś nawet nie ma komputera to nawet ze zwykłym kalkulatorem można
> sobie wszystko powyliczać.
Problem: większość populacji to krótkowzroczni idioci.
Ja np. przy przewalutowaniu na franki za niecałe 3zł brałem pod uwagę
zmianę kursu do 6zł jako poziom dyskomfortu (a dopiero powyżej tego jako
poziom tracenia wcześniejszych oszczędności w stosunku do analogicznego
złotówkowego).
Fakt że ostro zmieniły się złotówkowe stopy procentowe i przy obecnych
warunkach (tj. obecny kurs i LIBOR 3M z grudnia, bo odświeżenie
oprocentowania mam co kwartał) rata akurat by mi się zrównała. Jak do
kwietnia LIBOR 3M będzie na oczekiwanym poziomie -0,75% a złotówka
jakoś drastycznie (znów) nie spadnie to w kwietniu wrócę do poziomu rat
kosmetycznie wyższego od tych jakie miałem w grudniu.
Pewnie że ryzykuję. Ale biorąc w złotówkach też bym ryzykował - kto np.
zabroni RPP podnieść stopę referencyjną do 10% ;->
--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!